Elewacja

Feng Shui drzwi i jak sprawić, żeby były prawdziwą wizytówką domu

Moje drzwi wejściowe są wizytówką mojego domu: zdradzają, co można zastać po przekroczeniu progu. Pasują nie tylko do elewacji budynku, ale również wnętrza, które ukazuje się po otworzeniu drzwi. Czy Wy również możecie powiedzieć to samo o swoich drzwiach? A może macie problem ze sprawieniem, aby wszystko tworzyło spójną, zgraną całość? Chcecie wiedzieć, jak ja tego dokonałam?

PO

PO

Aż przez kilka lat po wprowadzeniu się do naszego domu zapominaliśmy o drzwiach. Ciągle były ważniejsze rzeczy do zrobienia, co sprawiało, że nigdy nie znajdowały się na naszej liście rzeczy do zrobienia. Były drewniane. Ani ładne, ani brzydkie. Takie w sam raz, jednak bez polotu. Pasowały do beżowej fasady budynku i żółtych ścian w przedpokoju... Rok temu postanowiłam: tak dłużej nie można! Wszak drzwi to pierwsza rzecz, jaką widzimy, zanim wejdziemy do domu. Mają zapraszać, nie odstraszać!

PRZED, czyli ta sama ściana, co na zdjęciu powyżej, ale kilka lat temu...

PRZED, czyli ta sama ściana, co na zdjęciu powyżej, ale kilka lat temu...

Gdy tylko przemalowaliśmy dom, zaczęłam planować dobór kolorów. Aby wybrać odpowiedni kolor farby do drzwi musiałam wziąć pod uwagę odcień dachu, ram okien, elewacji, przedpokoju oraz okolicy budynku i wybrać coś, co połączy wszystko w spójną całość. Brzmi skomplikowanie, prawda? Nic bardziej mylnego! Jeśli czytacie bloga już od jakiegoś czasu, wiecie, że lubię dekorować kontrastami. Planując zewnętrze domu kierowałam się tą samą zasadą. Fasada domu wraz z ramami okien były jasne. Dach i asfaltowy podjazd do domu były czarne, dlatego, aby przenieść trochę tego kontrastu na dom, przemalowałam drzwi na czarno. To jedna z zasad wyboru odpowiedniego koloru, ale żeby na razie nie namieszać Wam w głowach pozostańmy na razie tylko przy tym.

Wkrótce po przemalowaniu drzwi przemalowałam przedpokój. Wyznaję zasadę, że wejście powinno pasować kolorystycznie do hollu, dlatego mój wybór padł na odważną czerń, urozmaiconą tapetą w czarno-biały wzór palm, który tylko dodaje wnętrzu charakteru. Wszak jak szaleć, to na całego!

Jeśli nie jesteście pewni, jaki kolor wybrać, opiszcie w komentarzach poniżej swoją elewację (najlepiej dokumentując wszystko zdjęciami) – pomogę Wam!

Jaką farbę wybrać? Ja wybrałam farbę na wysoki połysk, która wygląda o wiele bardziej dostojnie od farby matowej – zwłaszcza przy ciemnych kolorach. Zauważyłam, że takie drzwi najlepiej się myje ściereczką z mikrofibry, która nie zostawia smug. Przy tak dużym połysku i na te trzeba uważać!

Ale nie zapominajmy, że piękne drzwi to nie tylko kolor – to również detale: klamka, skrzynka na listy, numerek... Wymieniłam niedawno stary numerek z cyferką 4, który zawiesiliśmy po wprowadzeniu się do domu, na okrągłą plakietkę z numerkiem. Skąd to postanowienie zmiany? Z dekoracją drzwi jest jak z dekoracją pokoju: jeśli jest na nich za dużo kanciatych kształtów, musi znaleźć się miejsce na coś okrągłego. Okienka, skrzynka na listy i same drzwi to prostokąty. Wejście aż wołało o coś łagodzącego tą kanciatość. Teraz jest lepiej. Nie piszę, że jest idealnie, bo do ideału brakuje nowej skrzynki na listy i klamki. Stare były jakieś kiepskie, bo zaczęły się na nich robić przebarwienia, ale widać tak to jest, gdy kupuje się dom od dewelopera ;) 

I jeszcze na zakończenie... Czy wierzycie w Feng Shui? Jeśli tak, musicie wiedzieć, że drzwi są ‘ustami Chi’, czyli dobrej energii, która się przez nie do niego dostaje. Wybór koloru drzwi możecie podyktować stronie świata, na którą te są skierowane. I tak:

  • jeśli drzwi wyglądają na północ: wybierzcie niebieski lub czarny (to kolejny powód, dla którego wybrałam czarne drzwi :) )
  • jeśli wyglądają na południe, pomalujcie je na czerwono, żółto, fioletowo lub różowo (barwy ognia)