8 moich sprawdzonych sposobów odzyskiwania równowagi wewnętrznej

Jak bardzo potrzebujemy akceptacji innych ludzi! Uświadamiamy sobie to wówczas, gdy okazuje się, że jesteśmy gdzieś niemile widziani lub znajdujemy się w dużej grupie ludzi, w której nikogo nie znamy..

Niedawno dowiedziałam się od osób trzecich, że ktoś, o kim miałam dobre zdanie i kogo lubiłam, wcale nie czuje tego samego do mnie. Uśmiechy, które myślałam że były szczere, okazały się fałszywe. Miłe słowa, którymi byłam karmiona, wyssanymi z palca i wypowiedzianymi, aby mnie udobruchać. O ja naiwna! Plułam sobie w brodę. Jak bardzo zazdroszczę w takich momentach ludziom, którzy mają w głowie czujnik wykrywający fałszywych ludzi. Czy Wy do nich należycie? Mój mąż ma coś takiego od urodzenia. Szczęściarz! Ja niestety zawsze musiałam się przekonać na własnej skórze, czy osoba jest warta zaufania. Jak to mówią, gdy ma się miękkie serce, trzeba mieć twardą dupę.

Jak odnaleźć wewnętrzną równowagę. InteriorsPL.com

 

Normalna osoba na takie wieści, pomyślałaby sobie – ‘Niech babka żałuje’. Albo – ‘No cóż. Mam ją w dupie’. Albo jeszcze – ‘To z zazdrości’. Nie ja. Bo ja, widzicie, od urodzenia jestem zbyt wrażliwa. Nie potrafię oglądać filmów ze zbyt dużą ilością krwi, nie potrafię zabić muchy (łapię je w szklanki i wypuszczam. To samo z osami), i –niestety -przejmuję się takimi sprawami. Myślę, czy zrobiłam lub powiedziałam coś nie tak, choć w głębi duszy wiem, że nie tu leży pies pogrzebany. Ot po prostu – możesz być najbardziej rumianą, najbardziej soczystą brzoskwinią na świecie, a i tak zawsze znajdzie się jakiś idiota, który powie, że nie lubi brzoskwiń!

 

8 sprawdzonych sposobów na odzyskiwanie równowagi wewnętrznej

Całe szczęście takie momenty należą do rzadkości, ale zawsze po nich czuję zachwianą równowagę. Zresztą niektóre stresy codziennego życia też potrafią mnie wytrącić na chwilę z dobrego toru. Co robię, żeby wrócić na prostą?

  • uciekam na jeden dzień. Robię sobie wolne od wszystkiego, chwytam za aparat, termos z kawą, parę euro (nigdy nie wiadomo, gdzie mnie zaciągnie) oraz kilka kanapek i po prostu jadę przed siebie. Zatrzymuję się kiedy chcę i gdzie chcę. I tak aż do zachodu słońca. O mojej ostatniej takiej przygodzie mogliście przeczytać w poście Fotografie do pobrania... prosto z Dingle.

Pierwszych kilka godzin jest zawsze najcięższych: rozmyślam, analizuję... Ale gdy najgorsze już minie (zawsze mija), naprawdę wracam z tych wojaży bardziej wyluzowana. Bonus: mam mnóstwo nowych zdjęć. Robię to rzadko i najczęściej tylko wtedy, gdy coś mnie naprawdę przybije. Takie pobycie w swoim własnym towarzystwie jest czasem jedynym sensownym rozwiązaniem.

Jak odnaleźć wewnętrzną równowagę. InteriorsPL.com

 

  • biorę gorącą kąpiel. Gaszę wszystkie światła, włączam relaksującą muzykę (to moja ulubiona: Best meditating music na YouTube) i zanurzam się w wodzie po sam nos . Lubię unosić się na wodzie (oczywiście tylko od pasa w górę, bo nie mieszczę się cała na wyciągnięciu w wannie) i myśleć o niczym. Pół godziny później czuję, że wracam do siebie.
  • idę pobiegać. To mój najnowszy sposób na zrelaksowanie się. Pierwszych kilka miesięcy było bardzo ciężkich i koncentrowałam się głównie na samym bieganiu, ale teraz, gdy już przywykłam, mam ochotę biegać ilekroć się zdenerwuję. I nie, nie mówię tu o maratonach – ot, półgodzinna rundka dookoła wsi w której mieszkamy. To mi wystarcza. Gdy wracam zziajana do domu mam w sobie tyle energii, co króliczek z reklamy Duracell.
  • sprzątam. Latam na miotle, ścierce, odkurzaczu i gąbce. Trzepię, układam, szoruję, odkładam, przestawiam, odsuwam, zamiatam, odkurzam i myję słuchając muzyki włączonej na cały głos. Po takim kilkugodzinnym maratonie czuję, że wszystko wraca do normy. I znowu mogę oddychać normalnie.
  • przytulam się do mojego męża. Tak po prostu, bez słów. Po kilku minutach już mi lepiej. Takie proste, a jakie efektowne!
Jak odnaleźć wewnętrzną równowagę. InteriorsPL.com

 

  • żalę się przyjaciółce. A ona już potrafi podnieść mnie na duchu! Zna mnie nie od dzisiaj i dokładnie wie, co powiedzieć, żeby poskutkowało. Taki kop w tyłek, to czasem jedyne rozwiązanie, żeby się znowu zacząć śmiać. Od jakiegoś czasu namawia mnie również na wizytę u terapeutki Reiki. Podobno działa cuda. Czy próbowaliście tego kiedyś? Jakie były Wasze wrażenia? Czy to naprawdę działa?
  • oddycham. Spróbujcie tego, gdy poczujecie, że tracicie kontrolę: 5 sekund wdechu, 3 sekundy bezdechu, 8 sekund wydechu, 1 sekunda bezdechu... i tak kilka razy, aż do momentu, że poczujecie się znowu sobą. Cudowne uczucie, co?
  • chodzę na Zumbę... zapobiegawczo. To moja witamina C dla dobrego samopoczucia: nic nie poprawia mi nastroju bardziej od gorących rytmów Zumby. Mamy fantastycznego instruktora, który swoimi wygłupami dodatkowo podkręca atmosferę. I nawet, jeśli nie miałam złego dnia, po Zumbie znowu czuję się sobą.

 

Dlaczego na tej liście nie ma lampki wina

Nie są to może najbardziej wymyślne na świecie sposoby odnajdywania równowagi wewnętrznej i relaksacji, ale na mnie naprawdę działają. Uporządkowałam je w kolejności od tych na hardcorowe problemy, aż do tych mniejszych, codziennych. Jeśli zastanawiacie się, dlaczego na tej liście nie ma lampki wina, odpowiedź brzmi - nie lubię pić sama. Mój mąż nie pije alkoholu, więc takie samotne picie do mnie nie przemawia. Jestem typem socjalnym - mogę wypić, ale zawsze w towarzystwie innych pijących osób.

 

Jestem ciekawa, co Wy robicie, gdy jest Wam źle? Co najlepiej działa na przywrócenie Waszej zachwianej równowagi? Czy jesteście tak wrażliwi, jak ja? A może potraficie stawić czoła codziennym problemom i nie przejmować się nimi (jeśli tak, zdradźcie sekret, jak Wy to robicie!).