Lifestyle

30 dni bez wydawania pieniędzy - PODSUMOWANIE

30 dni bez wydawania pieniędzy - PODSUMOWANIE

9 marca postanowiliśmy z mężem podjąć się wyzwania 30 dni bez wydawania pieniędzy. Skąd taki pomysł? Myśl, że można zrobić coś tak szalonego narodziła się w mojej głowie po przeczytaniu zabójczej książki Living well, spending less. 12 secrets of a good life Ruth Soukup. Byłam ciekawa, czy tak naprawdę można? Czy można przeżyć cały miesiąc bez wydawania jakiejkolwiek ciężko zarobionej gotówki? Lubię wyzwania i koniecznie chciałam dowiedzieć się, czy damy sobie radę.

Read More

30 dni bez wydawania pieniędzy: 20 dni później

30 dni bez wydawania pieniędzy: 20 dni później

Za nami 20 dni bez wydawania pieniędzy. Pierwsze 10 dni, muszę przyznać, były pestką w porównaniu z minionym tygodniem. Okazało się, że tym razem w ogóle nie zmieściliśmy się w wyznaczonym budżecie 10 euro!Przekroczyliśmy tę sumę o dokładnie 26.25 euro. Dlaczego?

Read More

30 dni bez wydawania pieniędzy: 10 dni później

30 dni bez wydawania pieniędzy: 10 dni później

Dokładnie 10 dni temu podjęłam się z mężem wyzwania miesiąc bez wydawania pieniędzy. Wypisałam reguły, według których będziemy działać przez ten czas (możecie o nich przeczytać w poście 30 dni bez wydawania żadnych pieniędzy) i razem wskoczyliśmy do głębokiej wody. Chcecie zobaczyć, jak nam idzie? Zapraszam do lektury dzisiejszego posta!

Read More

30 dni bez wydawania (żadnych) pieniędzy

30 dni bez wydawania (żadnych) pieniędzy

Kilka tygodni temu w poście Zabójcza książka o tym, jak wydawać mniej, ale żyć lepiej napisałam, że chcę na sobie samej przeeksperymentować miesiąc bez wydawania żadnych pieniędzy. Wyzwanie zaczęłam wczoraj, a dzisiaj chcę Wam zdradzić dlaczego się tego podejmuję i jakie będą obowiązywały mnie zasady. Ponadto chcę na bieżąco opisywać Wam jak mi idzie, jakie wyciągam wnioski z tego eksperymentu, no i czy mi się w ogóle udało i czy było warto:

Read More

Tajemnica nazwy bloga wyjawiona! Co stoi za InteriorsPL

21.02.2006 Drogi Pamiętniku, jestem taka podekscytowana i przerażona jednocześnie! Razem z grupką znajomych kupiliśmy bilet do Irlandii w jedną stronę: przez następny rok będziemy mieszkać i pracować w Limerick.

01.03.2006 Wszystko jest nowe i nieznane. Udało nam się dostać pracę w fabryce Dell. Wszyscy są tu strasznie mili, ale pomimo tego, że znam język, dziwnie mi się mówi. Stresuję się i ciągle mylę. Chciałam powiedzieć starszej babce, Margaret, która obok mnie pracuje, że musi być mną znudzona (bo nie mówię dużo), ale poplątał mi się język i powiedziałam jej, że jest nudna w zamian. Zaczęła się śmiać, Bogu dzięki. Co za wpadka!

08.07.2006 Poznałam wiele nowych ludzi. Większość z nich to Polacy. Nie sądziłam, że jest nas tutaj aż tak dużo! Są dni, że w ogóle nie muszę mówić po angielsku. Ach, prawie zapomniałam. Mam w pracy Irlandczyka, który ciągle ze mną flirtuje. Ma niesamowity dar do rozśmieszania mnie. Początkowo mnie wkurzał, ale nie da się długo na niego gniewać. 

22.09.2006 DP zaprosił mnie dziś do kina. To ten Irlandczyk, o którym pisałam wcześniej.

23.09.2006 Świetnie się bawiłam wczoraj wieczorem. Najśmieszniejsze, że początkowo nie rozpoznałam DP: nigdy go nie widziałam wcześniej w okularach. Po kinie nie mogliśmy się nagadać. Mamy ze sobą tyle wspólnego!

12.10. 2006 Wpadłam po uszy. Co robić? Wracać do Polski, czy zostawać tutaj?

 

InteriorsPL.com

 

Tak w ogromnym skrócie wyglądały moje pierwsze miesiące pobytu w Irlandii. Jak możecie się domyślić, miłość wygrała... zostałam na wyspie. To była ogromna decyzja: nie obyło się bez wielogodzinnych rozmów, rozmyślań, nieprzespanych nocy. Czy podejmuję słuszną decyzję? Co z rodzicami gdy się zestarzeją? A także setki innych wątpliwości.

Po jakimś czasie kupiliśmy dom, zamieszkaliśmy w nim z naszymi czworonogami Rubeem i Holly, zaręczyliśmy się, a następnie wzięliśmy ślub... Moje zainteresowanie wnętrzami przerodziło się w pasję mojego życia, co z kolei zaowocowało pierwszym postem 26 października 2010 roku, na blogu zwanym InteriorsPL. To już prawie 5 lat! Czuję się jak weteran. Każdego dnia powstają nowe blogi, jedne stają się sławne po kilku miesiącach, inne znikają po kilku dniach... a ja cierpliwie piszę posta za postem od tych kilku lat. Nie obyło się bez wątpliwości, chęci jego zamknięcia, dni lepszych i gorszych, jednak zawsze się ogarniam i wracam do pisania. Dlaczego?

InteriorsPL.com

 

Kiedyś kierowały mną inne motywy, dzisiaj myślę, że chcę po prostu zostawić po sobie coś dobrego... Prawdopodobnie nigdy nie będziemy mieli dzieci... Chcę przekazać moją wiedzę dalej, sprawić, żeby świat stał się choć odrobinę lepszy, a ludzie choć na moment poczuli szczęśliwi we własnych, pięknie urządzonych wnętrzach. Tylko i aż tyle.

'Wierzę, że przestrzeń w której żyjemy jest tak ważna dla naszego samopoczucia, jak dieta i ćwiczenia. Otoczenie w którym przebywamy wpływa na nasz humor i nasze zachowania. Jeśli przestajemy dbać o dom, przestajemy dbać o swoje szczęście. Jestem jak lekarz – ratuję schorowane dusze, przywołuję uśmiechy na twarze, dodaję nutkę ekscytacji' – nie na darmo te słowa widnieją na zakładce O mnie.

To śmieszne, ale przez te wszystkie lata nigdy tak naprawdę nie wytłumaczyłam Wam, co stoi za nazwą InteriorsPL. Interiors jest łatwe do przetłumaczenia – wnętrza. Ale co oznacza skrót PL? Domyślacie się?

InteriorsPL.com

 

InteriorsPL ma dwa znaczenia, oba bliskie mojemu sercu. Pierwsze to Interiors People Love – od początku powstania bloga powtarzam, że chcę, abyście pokochali swoje wnętrza i że zrobię wszystko, żeby uratować świat - pokój po pokoju. InteriorsPL to nic innego, jak moje opowieści o wnętrzach, które ludzie kochają lub pokochają dzięki moim poradom, inspiracjom czy pomysłom. Jednak z drugiej strony jestem Polką mieszkającą za granicą. Dopisek PL jest tego uwiecznieniem, przypomnieniem. InteriorsPL to ja – fascynatka wnętrz żyjąca za granicą, tęskniąca od czasu do czasu za krajem.

Tak to sobie wymyśliłam. Jestem ciekawa, czy domyśliliście się, co przez te wszystkie lata oznaczał skrót PL? Jeśli i Wy powadzicie bloga o dziwnie brzmiącej nazwie, wyzywam Was na pojedynek. Podejmiecie rzuconą rękawicę i napiszecie, co za nią stoi? A może mieliście podobne przygody do moich po przeprowadzeniu się do innego kraju? Czy Wasze życie też zmieniło dzięki temu kurs o 180 stopni?