czerwony

Friday's Decor Doctor #18

Witam! Postanowiłam spróbować szczęścia... może akurat moje poawaryjne wnętrze da się uleczyć :)

Największą moją zmorą jest salon po awarii centralnego ogrzewania.... nie ma paneli... lampy i meble do zmiany... Uwielbiam kolor szary,czarny i czerwony... Myślę o lakierowanych meblach i jasnej podłodze. Uwielbiam czarno-białe zdjęcia, mam trójkę dzieci, jest więc komu je robić :) Narożnik jest w tej chwili jasny, ale myślę o szarym i ciemnym, raczej w prostokątnej bryle.

Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziekuję,
Anita

Witaj Anito,

Przygotowałam dla Ciebie trzy wizualizacje. Mam nadzieję, że któraś Ci się spodoba :) Zawierają one w sobie wszystko to, co lubisz i czego oczekujesz od salonu - szarości połączone z czerwienią i czernią, meble z MDFu i wygodę :) Szafki telewizyjne są zawieszone kilka centymentów nad ścianą i podświetlone od dołu taśmą LED, dzięki czemu salon wyda się optycznie szerszy i bardziej intrygujący. Piękna tapeta w graficzne wzory z Wall Decor na pierwszej wizualizacji sprawiła, że salon stał się bardziej nowoczesny:

Druga wersja salonu - w szaro, biało, czarne pasy, jest bardziej 'niegrzeczna', dodając wnętrzu pazura. Ciemny dywan będzie łatwiejszy w utrzymaniu w czystości przy trójce dzieci. To samo odnosi się do sofy z pokrowcem, który można ściągnąć i wyprać. 

Wersja trzecia jest z kroplą innego koloru. Mnie osobiście ta podoba się najbardziej (tapeta z Wall Decor, dywan z Ikea):

Szafki pod TV - Ikea; Stolik kawowy - Moma Studio; Lampa - Leroy Merlin; Lampa wisząca - Ikea; Fotel - Ikea; Poduszki - Zara Home.

Którą wersję wybierzesz?

Friday's Decor Doctor #11

Po raz kolejny Friday's Decor Doctor miał ograniczone budżetem pole do popisu. Maksymalną suma, jaką mogłam przeznaczyć na ocieplenie wizerunku tego kącika było 350 zł (bez kosztu lampy wiszącej). Nie narzekam jednak, ponieważ bardzo lubię takie wyzwania :) Jak Wam podobają się wprowadzone przeze mnie zmiany?

Zapraszam tutaj do obejrzenia zdjęcia pokoju z przed. 

Jeśli, tak jak właścicielka powyższego mieszkania, lubicie wnętrza nowoczesne, zachowajcie ostrożność, ponieważ łatwo możecie popełnić błąd. Najczęściej pojawiającym się problemem w pomieszczeniach urządzonych w tym stylu jest to, że wydają się zbyt zimne. Zauważcie, że przed wprowadzonymi przeze mnie zmianami, w pokoju znajdowały się same kanciate bryły: sofa, stolik kawowy, szafka...nawet dwie pufy! To one były winowajcami nieprzytulnie wyglądającego salonu. Odwróciłam od nich uwagę dwoma trikami:

  1. Użyłam motywu koła w postaci naklejki ściennej z motywem zegara (rozwiązanie tańsze od prawdziwego czasomierza tych rozmiarów) oraz ogromnej lampy wiklinowej (która została przemalowana, aby wpasowała się w wystrój wnętrza).
  2. Wprowadziłam warstwy: kilka poduszek na sofie oraz kompozycja na szafie skutecznie odwracają wzrok od kantów mebli.

1. Poduszka - Art Madam; 2. Lampa - Ikea; 3. Naklejka ścienna zegar - Naklejki Salamandra; 4. Poduszka - Zara Home; 5. Lampa podłogowa - Leroy Merlin.

Kolorami, które już zastałam w salonie były szary, biały, czarny i czerwony: połączone razem wyglądały bardzo formalne. Pokój aż się prosił o użycie dodatkowego koloru. Wybrałam pomarańczowy, który wprowadzony ostrożnie w dodatkach sprawił, że kącik wypoczynkowy nabrał zupełnie innego wymiaru: zdaje się zapraszać teraz wołając "Usiądź i odpocznij! Jestem taaaaki przytulny!'

Do usłyszenia dziś wieczorem w kolejnej, drugiej dzisiaj dawce inspiracji w serii postów Friday's Decor Doctor.

Friday's Decor Doctor #4

Tym razem Friday's Decor Doctor miał za zadanie urządzić salon. Jego właścicielka chciała, aby było nowocześnie i przytulnie zarazem. Dotychczas w pokoju brakowało 'tego czegoś'.

This time Friday's Decor Doctor had to decorate living room. Room's owner wanted it to look modern and cozy at the same time, as room lacked charakter so far.

Kliknij tutaj, aby zobaczyć, jak wyglądał pokój przed zmianami/ Click here to see the before photo

Wnęka okienna aż się prosiła o przytulne siedzisko. Kolory w tym pokoju były inspirowane ceglaną ścianką, która oddziela część kuchenną od przedpokoju.

Window nook was screaming 'window seat' to me. All colors used in that room were inspired by the brick wall that separate kitchen from the hallway.

1. Lampa - Czerwona Maszyna; 2. Podobna sofa - Ikea; 3. Poduszka - Zalando; 4. Dywan - Super Dywany; 5. Stolik - Czerwona Maszyna; 6. Ramki na zdjęcia - Ikea; 7. Dekoracyjne literki - Czary z Drewna; 8. Lampka - Ikea.

Prezentuję Wam również drugą część pokoju. Tutaj wszystko musiało zostać, tak jak było. 

Here you can see another side of the room.

Kliknij tutaj, aby zobaczyć, jak wyglądał pokój przed zmianami/ Click here to see the before photo.


Sekrety Syl z bloga Syl loves...

Bardzo spodobał Wam się mój post, w którym zdradzałam Wam tajniki udanej stylizacji (Dlaczego stylizacja wnętrz jest jak stylizacja zdjęć). Napisałam tam, że wkrótce jedna z najbardziej utalentowanych bloggerek, jaką znam, zdradzi Wam kilka swoich sekretów. Kochani, tak długo na tą chwilę czekałam, ale w końcu mogę z radością napisać, że ta chwila nadeszła! A o kim mowa? Kto jest tą zdolną osobą, o której pisałam? ..... Przedstawiam Wam Syl z bloga Syl loves!

Wiolu dziękuje ślicznie za zaproszenie mnie do tego posta, z przyjemnością odpowiem na Twoje pytania dotyczące mojego fotografowania.

Czuję się mile wyróżniona!

Ponieważ nie jestem fotografem, podzielę sie z Wami więc moimi odczuciami, a nie fachowymi radami na temat fotografi :)

- Czy masz w głowie przemyślany plan ułożenia przedmiotów do zdjęcia, czy działasz na wyczucie? A może stylizujesz metodą prób i błędów?

Jestem osobą bardzo spontaniczną, okropną wręcz jeśli chodzi o planowanie. Z tego powodu działam zazwyczaj na wyczucie, spontanicznie, zainspirowana danym momentem, pięknym dniem, przedmiotami wokół mnie, a nawet...moim nastrojem. Decydując się robić zdjęcia zastanawiam się przez chwilę nad tematem i zaczynam działać. Biegam wtedy po domku i zbieram rzeczy które do niego pasują. Ustawiam, przestawiam, robię kilkanaście fotek, a potem wybieram te, które lubię najbardziej.

Jeśli chodzi o fotki piknikowe czy sesje dla mojego sklepu, jest podobnie :) Decydujemy, że jedziemy w plener i znowu zaczyna sie bieganina po domu i kompletowanie przedmiotów które kolorystycznie i stylowo pasować będą do tematu. Jeździmy później po okolicy i szukamy idealnego naszym zdaniem miejsca: polanki z jabłonkami, pięknego lasu, łąki z kwiatami... i tak do skutku!  

 

- Skąd czerpiesz inspirację do stylizowania zdjęć? Z magazynów, internetu, a może inspirujesz się swoimi własnymi wnętrzami?

Stylizuję zdjecia, jak już wspominalam, spontanicznie, tak jak w danym momencie czuję. Jestem osobą bardzo wrazliwą na piękno, potrafię zainspirowac się momentem i uczuciem jakie przeżywam patrząc na jakis przedmiot czy kolor. Jak wiesz Wiolu mam świra na punkcie vintage. Biegając po targach staroci czuję niesamowitą adrenalinę, tak samo jest później z robieniem zdjeć. Zainspirowana ich pięknem robię im fotki, a radość która mnie wypełnia patrząc na te skarby najzwyczajniej mną steruje. Inspiracja znajduje sie sama!


- Tło, oświetlenie... zdradzisz kilka swoich tajników?

Wiolu fotografuję jako laik, więc jeśli chodzi o dane techniczne tutaj tyle ile wiemJ  Od roku używam Canon EOS 1100D, jest to aparat, ktory ma okolo 12 megapixeli i gwarantuje całkiem niezłą jakość fotek. Uzupełniam ją powoli o nowe objektywy, statyw itd.

Osobiście lubię jasne tło. Rzeczy które fotografuję są zazwyczaj bardzo kolorowe, więc preferuję tło białe, pastelowe itp. Staram się robić zdjęcia tylko w świetle dziennym, najlepiej w dni sloneczne. Nie lubię fotek robionych przy sztucznym świetle lub wieczorami. Moje zdjęcia muszą być wesołe, a to najlepiej udaje sie w pięknym świetle dziennym. Ponieważ nasz domek ma dość sporo ciemnych kątow, pomagam sobie czasem lustrami, żeby odbić światło słoneczne tak, by zlikwidować cienie na zdjęciach.

Fotki dodatkowo obrabiam w Photoshopie, dodając im troche jasności, poprawiając kontrast, czy dodając napisy i grafiki.

Rada ode mnie… fotografujcie tak jak czujecie, słuchając własnego serducha, intuicji... Cieszcie się momentem, kolorem, pięknem... Nie ważne, czy posiadacie profesjonalne aparaty, czy małe kieszonkowce! Ładne kompozycje, dobre światło, Wasz styl, ciekawie dobrane kolory, uwiecznie fajnego nastroju...Eksperymentujcie do woli!

 

Syl bardzo Ci dziękuję za wspaniałe rady! Mnie zawsze potrafisz zainspirować, a teraz jestem pewna, że zainspirowałaś również czytelników InteriorsPL :) Mnie na przykład już swędzą ręce, żeby chwycić za aparat :) Hmmm...uciekam, póki jeszcze pięknie świeci słońce! To najlepsza pora na robienie zdjęć!  

PS. Kochani, przypominam o kolejnym wyzwaniu Motywującego Klubu :) Zostało jeszcze tylko 11,5 dnia :)

Mój tydzień w obrazach

Fajnie było mieć kilka dni przerwy, ale dobrze jest też powrócić do bloggowego światka :) Rodzice byli i pojechali. Tydzień minął niepostrzeżenie. Fajnie było ich zobaczyć po ponad trzymiesięcznej przerwie (ostatnim razem widzieliśmy się na Lanzarote na moim ślubie). Pogodę mieliśmy naprawdę świetną jak na irlandzkie warunki, co sprzyjało wycieczkom, spacerom i zakupom. Znalazło się nawet trochę czasu na kilka prac w ogrodzie (więcej na ten temat za kilka dni)! A co Wy robiliście przez ten czas?

Był ktoś z Was już w wiosce Bunratty? W zeszłą niedzielę był tam festiwal plonów z całym mnóstwem atrakcji. Raj dla fotografów, dzieci i nie tylko :)

Rodzice z moim D. i jedno z krzeseł w BunrattyAcha - moja ostatnia słabość: fotografowanie drzwi i okien. Wspaniale jest widzieć różne ich wzory, kształty i kolory :) Czerwone znalazłam podczas zakupowego spaceru po Tralee, białe są z Bunratty.

O, a tu ja :) Ale gdybyście pytali, nie - nie to nie moje psy :)

Świezo odmalowana szopka ogrodowa i nowy nabytek - kosz na brudną bieliznę.

A jutro...jutro ogoszę zwycięzcę Motywującego Klubu InteriorsPL i zaczniemy nową zabawę! Zajrzyjcie koniecznie! Ściskam mocno,