Każdy pokój potrzebuje przynajmniej jednego centralnego punktu wystroju. Cóż to takiego? To taki punkt, który od razu przyciąga oko. W sypialni Basi niestety go brakowało, przez co całość nie była bardzo atrakcyjna dla oka. Wydaje mi się, że możemy o to obwinić wnękę, która z pewnością zdekoncentrowała właścicielkę. No bo jak zagospodarować taką ścianę? Jak na niej zrobić centralny punkt wystroju?
Co zrobić z nietypową wnęką?
Mamy dwa wyjścia –możemy ją dodatkowo podkreślić, na przykład listwami świetlymi lub kolorami lub postarać się ją ukryć malując ścianę we wzory i oszukując oko do myślenia, że jej tam w ogóle nie ma! Ze względu na styl żyrandola i mebli wybrałam tą drugą opcję.
Najpier pomalowałam ścianę bardzo ciemną szarością z firmy Śnieżka Satynowa w odcieniu Cisza Nocy. Następnie wyciętym z tektury szablonem (dostępny do darmowego wydrukowania TUTAJ) namalowałam na niej jasno-szare wzory kolorem Podniebna Podróż Śnieżki. Zauważcie, że stopień na ścianie został w całości pomalowany szablonem - zupełnie tak, jakby go nie było. Pozostałe trzy ściany pomalowałam tym samym, jasnym kolorem, dzięki któremu rozjaśniliśmy pokój. W ten sposób stworzyliśmy główny punkt wystroju, który dodatkowo podkreśla piękny kolor mebli.
Najcięższa praca za nami, teraz pozostał nam tylko wybór odpowiednich dodatków
50-60 cm nad łóżkiem zawiesiłam dwa podłóżne obrazki w sepii: jeden we wnęce, drugi poza nią. To dodatkowo potęguje wrażenie, że wnęka ‘nie istnieje’.
Całość ożywiłam pomarańczową narzutą na łóżko oraz białą pościelą i dwoma czarnymi poduszkami. Dzięki takiej kolorystyce, pokój przypomina spolszczoną wersję wnętrz w stylu japońskim, nie sądzicie?
Niestety w sypialni musiałam wymienić lampki nocne – były zbyt niskie i gryzły się ze złoto-kryształowym żyrandolem. Obecne, białe, nawiązują kolorystycznie do białych elementów lampy, wiążąc wszystko w spójną i miłą dla oka całość.