Szkoła Pięknego Wnętrza - tapety

Co zrobić ze ścianą z telewizorem? Co zawiesić nad sofą? Dlaczego mój salon wygląda tak pusto? Czy zadaliście sobie kiedyś jedno z tych pytań? Jestem pewna, że tak...Zaczęłam zastanawiać się, dlaczego tak się dzieje i doszłam do wniosku, że to z obawy przed popełnieniem gafy. Boicie się, że przedobrzycie, że zrobicie niepotrzebne dziury w ścianie, że tapeta Wam się wkrótce znudzi, że będzie za dużo wzorów lub zbyt pstrokato... mam rację?

Jednak od dzisiaj możecie wyrzucić swoje strachy przez okno. Szkoła Pięknego Wnętrza podpowie Wam, jak udekorować ściany, a każdy znajdzie tu coś dla siebie. Obiecuję!

Dzisiaj część pierwsza lekcji poświęcona całkowicie tapetom, jako że opcji ich użycia jest wiele :) Zresztą sami się przekonacie :)

Oprócz tego, że maskują nierówne ściany, w dzisiejszych czasach nie ma dla nich rzeczy niemożliwych - są odporne na wilgoć i zabrudzenia, łatwo się je wiesza (na rynku pojawiają się coraz częściej tapety samoprzylepne) i są przyjazne dla alergików. Miliony dostępnych kolorów i wzorów okładzin ściennych sprawia, że będą pasowały tak we wnętrzu klasycznym, jak i nowoczesnym. W kuchni, pokoju dziecięcym i łazience, ponieważ tapety wyszły z salonów.

Rozdzieliłam sposoby dekorowania ścian tapetami na trzy sposoby:

1. Cząstkowy. Idealny dla osób niezdecydowanych lub wynajmujących mieszkanie, np. parawany oklejone tapetą lub ramki na zdjęcia z kolorowymi kawałkami tapet. Nie narzucają się swoim wyglądem, ale jednak są zauważalne. Łatwo je wymienić lub przestawić, gdy się znudzą, Będą idealne w salonie za sofą lub w sypialni przy łóżku:

Foto via: easyliving.co.uk

2. Połowiczny. Jest to mój ulubiony sposób. Wystarczy wytapetować tylko jedną ścianę lub jej kawałek, aby natychmiastowo przeobrazić wnętrze z nudnego w intrygujące. Odważniejszym polecam okładziny w duże wzory lub w odważnych kolorach, nieśmiałym proponuję delikatne desenie. Poniższy pomysł pokazuje, że piękna tapeta może być ozdobą samą w sobie - nie potrzeba już więcej dekoracji na tej ścianie:

Foto via housetohome.co.uk

W łaski dekoratorów i stylistów powoli wchodzą fototapety. Kiedyś koniecznie z plażą lub lasem, teraz możliwości ograniczone są tylko wyobraźnią i portfelem kupujących - na ścianach można mieć wszystko, począwszy od mapy Paryża, poprzez realistycznie wyglądające zdjęcie betonu, aż po zdjęcie ukochanego czworonoga.

A co zobić, jeśli podoba nam się 4 lub 5 różnych wzorów tapet i nie można zdecydować, którą wybrać? Nic prostszego - zróbcie sobie patchworkową ścianę używając próbki ulubionych tapet - tutaj inspiracja.

3. Całkowity - od podłogi aż po sufit w całym pomieszczeniu.

Okładziny ścienne potrafią kilka sztuczek, o których warto pamiętać:  małe pomieszczenia rozjaśnią i optycznie powiększą tapety z metalicznym połyskiem, a 'zimne' wnętrza ocieplą się wizualnie, gdy na ścianach pojawi się okładzina z fakturą. Mój ulubiony wybór - tapeta z traw naturalnych.

Który pomysł wykorzystania tapety przypadł Wam do gustu? Który nie?

Do usłyszenia, 

 

Nie będę marnowała czasu!

Friday's Decor Doctor urządził w tym roku już 20 pokoi, plus kolejne dwa na portalu Kobieta Wie Lepiej. Wszystko zaczęło się od tego, gdy pod koniec ubiegłego roku zaczęłam otrzymywać od Was coraz więcej maili z prośbą o pomoc przy urządzaniu wnętrz. Wyszłam naprzeciw Waszym potrzebom tworząc serię postów, gdzie w każdy piątek pomagam jednemu czytelnikowi uwikłać się z jego dekoracyjnymi potyczkami.

W czym moje usługi są lepsze od pracy innych stylistów? Po pierwsze, pomagam zupełnie za darmo! Po drugie, moje wizualizacje wyglądają o niebo lepiej od innych projektów. Dzięki temu, że pracuję na bazie zdjęć, które przesyłacie mi w mailach, macie lepsze pojęcie, jak proponowane przeze mnie zmiany będą wyglądały w rzeczywistości:

mojelepszewizual131.jpg
mojelepszewizual132.jpg

Foto via: bijouandboheme.blogspot.ca

Po trzecie - możecie się ode mnie czegoś nauczyć, ponieważ pod każdą wizualizacją dokładnie opisuję przebieg wprowadzanych zmian. I w końcu po czwarte, wykorzystując listę zakupów, którą zawsze umieszczam na końcu posta, możecie samodzielnie stworzyć podobne wnętrze!

Jeśli Was zaciekawiłam, to świetnie! Pobiegnijcie po aparat, zróbcie zdjęcia pokojowi i prześlijcie je na adres e-mail: r_okoko20@yahoo.com wraz z dokładnym opisem wnętrza (co planujecie zmienić, w jakim stylu ma być urządzony, ulubione kolory, ilość światła, jak korzystacie z tego pomieszczenia, co jest do wymiany, a co ma zostać, itp., itd.) jego planem oraz wymiarami, a ja zobaczę, co da się zrobić! Tylko jedna moja uwaga - postarajcie się, aby zdjęcia były robione za dnia i były dobrej jakości. Nie będę marnowała czasu na domyślanie się, jakiego koloru są ściany, meble i podłoga!

wiolapodpis.jpg

Friday's Decor Doctor #20

Po dłuuuuugiej przerwie Friday's Decor Doctor wraca do pracy! Obiecałam 52 pokoje w 52 tygodnie i mam zamiar dotrzymać obietnicy! Do nadrobienia mam kilka tygodni zaległości, dlatego od teraz FDD będzie pojawiało się nie tylko w piątki.  Jestem jednak pewna, że będziecie z tego powodu bardziej zadowoleni, niż zniesmaczeni ;)

Zaczynam lajtowo od sypialni Anety, której głównym problemem była lampa zawieszona zbyt wysoko nad łóżkiem. Zobaczcie, jak sobie poradziłam z udomawianiem jej pustej sypialni!

Pokojowi brakowało focal point'u (więcej na temat jego tworzenia przeczytacie tutaj), dlatego na ścianie za łóżkiem zawiesiłam tapetę w kwiaty (inspirowana była kwiecistą pościelą, którą Anita miała dotychczas). Problem z kinkietem rozwiązałam w prosty sposób robiąc wokół niego galerię zdjęć. Przestał 'razić' w oczy i stał się zintegrowaną częścią ozdoby ściennej. Piękne, srebrne lampki nocne i śnieżnobiała pościel wprowadziły odrobinę luksusu, który każda sypialnia mieć powinna (w każdym razie takie jest moje zdanie :)).

Kilka prostych zmian doprowadziło do totalnej transformacji tego wnętrza. Aż chciałoby się rzec 'easy-peasy' ;) Koniecznie dajcie znać, co sądzicie o mojej metamorfozie!

Lista zakupów:

Tapeta - Alle Tapety; Turkusowe poduszki - Zara Home; Szare poduszki - Zara Home; Lampki nocne - Zara Home; Literka - Czary z Drewna; Ramki - Ikea.

Uwaga! Na blogach DIY!

Zauważyłam na blogach wnętrzarskich (ale nie tylko) pewną, bardzo ciekawą rzecz... Zdaje się, że każdy szanujący się bloger tworzy różnego rodzaju DIY (z ang.: zrób to sam). Czy Wy też zwróciliście już na to uwagę? Oczywiście ja nie jestem wyjątkiem i często powtarzałam na łamach InteriorsPL, że jeśli można coś zrobić samodzielnie, to po co przepłacać? Zresztą obecna sytuacja ekonomiczna bardziej zachęca do oszczędzania, niż wydawania i zamiast wydawać kilkaset euro na lampę, wolę sobie zrobić podobną za 50 euro! Innym motorem napędzającym 'poruszenie DIY'owskie' (pozwólcie, że tak to bedę nazywała) jest chęć ochrony środowiska lub frustracja - nie wiem, jak Wy, ale ja wspaniale się relaksuję majsterkując. Poza tym obmyślanie, jak coś zrobić wspaniale rozwija szare komórki mózgowe! To lepsze od krzyżówek :)

DIY opętało cały świat, a rozwój internetu tylko się do tego przyczynił. Czujemy tą nieprzemożoną chęć podzielenia się z resztą świata zdjęciami naszego DIY . Potrzebujemy akceptacji i upewnienia się, że to, co zrobiliśmy ma sens, a pisanie o tym na blogu ma nas w tym upewnić.

Pytanie tylko, czy samodzielne robienie czegoś jest naprawdę warte poświęcenia godzin pracy i czasu? Tworzenie różnych projektów DIY jest z pewnością sposobem na stworzenie wnętrza z charakterem oraz metodą na zaoszczędzenie, jednak trzeba uważać, aby nie przedobrzyć. Dwie lub trzy ozdoby wykonane metodą decoupage'u w salonie będą jego niewątpliwą ozdobą, jednak zawalenie całego wnętrza własnoręcznie wykonanymi wazonikami, obrazkami i pudełeczkami decoupage'owymi będzie z pewnością jak igła w oku.

Dlaczego Wy tworzycie DIY? Czy zgadzacie się ze mną, że to stało się tak popularne, że można już mówić o DIY'owskim poruszeniu?

Poniżej kilka moich projektów DIY, które prezentowałam na blogu:

mojeDIYprzeglad13.jpg
wiolapodpis.jpg

Moje posty w innym miejscu w sieci...

Nie miałam jeszcze okazji pochwalić się Wam, że niedawno rozpoczęłąm współpracę z blogiem Sen Mai. Już jutro ukaże się mój pierwszy post i po cichutku liczę na to, że zajrzycie i dacie znać, co o nim sądzicie. Będę pisała o wnętrzach, ale postaram się podejść do tego trochę w inny sposób. W jaki? Zajrzyjcie jutro tutaj :)

Kiedy Ula napisała na Facebook'u, że szuka blogerów chętnych do współpracy, bez wahania chwyciłam byka za rogi (w tym przypadku za klawiaturę) sądząc, że to jakaś opatrzność. Przecież dopiero, co pomyślałam sobie, że świetnie byłoby nawiązać taki kontakt z innym blogerem! W końcu, po kilku tygodniach oczekiwania na decyzję Ulki, otrzymałam maila z wiadomością, że zostałam wyłoniona spośród dziesiątek innych zgłoszeń. Jabadaba-dooo!

Foto via: designarthouse.com

To teraz nie pozostaje mi nic innego, jak pomyśleć sobie, że chciałabym wymienić się gościnnymi postami z kilkoma fajnymi blogami :) Blogerzy, blogerki - jeśli szukacie kogoś na taką wymiankę - koniecznie dajcie mi znać!