O dekoracjach okiennych pisałam już kilkakrotnie, ale nadal ciągle miałam wrażenie, że nie wyczerpałam wystarczająco tematu. W jednym z moich postów Szkoła Pięknego Wnętrza – Wszystko o oknach skoncentrowałam się głównie na dekoracji (problematycznych) okien, tym razem wpadłam więc na pomysł napisania kompendium wiedzy o zasłonach i roletach– od A do Z. Wiem, że czasem nie jesteście do końca pewni, jakie dekoracje okna wybrać – no bo jaka jest różnica pomiędzy zasłoną z grzywką, a tej na taśmie marszczącej, jeśli obie wyglądają prawie identycznie? Albo jaka długość zasłon będzie najbardziej odpowiednia. Albo po co komu lambrekin? Albo jeszcze co będzie lepsze – roleta klasyczna, czy rzymska?
Read MoreDodatki
Wszystko, co musicie wiedzieć o fototapetach
Z czym kojarzą Wam się fototapety? Mnie od zawsze kojarzyły się z mieszkaniem mojego dziadka, gdzie w dużym pokoju za sofą znajdował się las... I pomimo tego, że to było jakieś 20 lat temu, nadal ilekroć myślę o fototapetach myślę o tamtej. Czasy zaczęły się zmieniać, fototapety odeszły w zapomnienie, ale historia, jak to historia – lubi zataczać kręgi. Od kilku dobrych lat fotograficzne tapety na ścianę znowu są modne. I wcale mnie to nie dziwi – można dzięki nim zrobić metamorfozę wnętrza w zaledwie kilka godzin! Fototapety mają siłę nadania wnętrzu osobowości, zupełnie w ten sam sposób, w jaki biżuteria i dodatki robią to ze strojem.
Jak dekorować fototapetą?
To naprawdę proste. Wyobraźcie sobie, że Wasze mieszkanie jest całe urządzone w beżach: od podłogi aż po sufit. Chcielibyście wprowadzić kroplę koloru, ale nie wiecie, jak się za to zabrać? Fototapeta na ścianie będzie tu idealnym rozwiązaniem. Powiedzmy, że zupełnie jak mój dziadek lata temu, postanowiliście wprowadzić kroplę zieleni, wybierając fototapetę z wizerunkiem lasu (np. tą ze strony Demur.pl). Podobnie jak on umieścicie ją na ścianie za sofą. No i co teraz? Czy sama tapeta wystarczy?
Dekorując wnętrze kolorem warto trzymać się zasady 5-3-2. Piątka odpowiada tu pięciu miejscom, w których znajduje się kolor główny, czyli w naszym przypadku beż: mamy go na ścianach, podłodze, meblach oraz dodatkach na ścianach i w reszcie pomieszczenia. Kładąc fototapetę na jednej ze ścian wprowadzamy do wnętrza drugi kolor. Aby jednak nabrało ono spójności, jeden kolor z fototapety musimy powtórzyć jeszcze w dwóch miejscach: powiedzmy, że będzie to zielony dywan i zielona lampa ustawiona na przeciwległej ścianie. Teraz do pełni szczęścia brakuje nam tylko koloru kontrastowego, który sprawi, że całość stanie się bardziej ciekawa dla oka. Niech będzie to fuksja, której użyjemy na poduszkach na sofie i kilku ramkach na ścianie. W ten jakże prosty sposób sprawiliśmy, że nudnawe, beżowe wnętrze nabrało wyrazu, a my na zmiany nie wydaliśmy fortuny!
Moja uwaga: trzymając się zasady 5-3-2 pamiętajcie, aby nie brać pod uwagę kolorów drewna, bieli i czerni.
Moja uwaga 2: czujecie się bardzo odważni? Zamiast na dywanie powtórzcie kolor z fototapety na suficie! To najnowszy trend w dekoratorskim świecie.
Wszystko, co musicie wiedzieć o fototapetach na ścianę
- Pasiaste fototapety nadadzą nawet najbardziej neutralnemu wnętrzu dynamiczny wygląd. Pamiętajcie – wąskie wnętrza skorzystają na tapetach z poziomymi liniami, niskie na tych z pionowymi. Teraz, gdy drewniane ściany są tak modne, warto pomyśleć nad ‘drewnianą’ fototapetą. Zwłaszcza, jeśli lubicie styl skandynawski. Ciekawe rozwiązania znajdziecie na Demur.pl
- Fototapeta owszem, ale tylko na jednej ścianie! Nigdy, przenigdy nie używajcie dwóch różnych fototapet w jednym pomieszczeniu. Pod tym względem lepiej zachować umiar.
- Wzoru fototapety możecie użyć dla podkreślenia wnęki lub niszy. Jeśli dodatkowo podkreślicie ją oświetleniem punktowym, otrzymacie bardzo efektowny kącik, np. do pracy.
- Fototapetą można ozdobić meble. Wspaniale będzie się prezentowała na starej szafie typu komandor.
- Nie macie zagłówka? Fototapeta będzie dla niego świetną alternatywą. Niech będzie szerokości łóżka lub łóżka ze stolikami nocnymi. Stworzy centralny punkt wystroju pokoju, którego tak bardzo brakowało pokojowi bez wezgłowia.
- Tapety laminowane można z powodzeniem używać w kuchni lub łazience!
- Laminowana fototapeta sprawdzi się również w pokoju dziecka. Łatwiej ją utrzymać w czystości od normalnej, jako że jest zmywalna. A ponieważ nauka może iść w parze z dekoracyjnym akcentem, ciekawym rozwiązaniem byłoby użycie fototapety z mapą lub chemicznymi symbolami.
- Fototapety potrafią oszukać oko do myślenia, że powierzchnia pokoju jest większa, niż w rzeczywistości. Jak tego dokonać? Wybierzcie tapety ze wizerunkiem miast lub krajobrazów lub nowoczesne fototapety 3D, które nadadzą wnętrzu głębi (dostępne na Demur.pl)
- Chcecie stworzyć ciepłą, kobiecą sypialnię? Kwiecista fototapeta będzie tu idealna. Pamiętajcie, że będzie ona głównym punktem wystroju, nie zapominajcie jednak o pięknej pościeli, korespondującej z kwiecistym wzorem na ścianie. Jak ja bym to zrobiła? Użyłabym białej pościeli, a pled i poduszki w jednym z kolorów pojawiających się na fototapecie. Dodatkowo użyłabym jednej poduszki w kolorze kontrastującym dla urozmaicenia całości. Mmmm... w takiej sypialni mogłabym spędzić cały dzień czytając książki i marzyć o niczym.
Dekorując wnętrze fototapetą pamiętajcie, że najlepsze wnętrza to te, w których znajduje się coś, czego nikt inny nie ma. Dlatego wybierając wzór kierujcie się raczej głosem serca, niż rozsądku – nie chcecie przecież obudzić się za dwa miesiące i stwierdzić, że nie możecie dłużej patrzeć na tą ścianę!
Jestem ciekawa, co Wy myślicie o fototapetach na ścianie? Czy mieliście/macie/myślicie o ich zamontowaniu w Waszym domu? A może wolicie zwykłe tapety od fototapet? Jeśli tak to dlaczego? Z niecierpliwością czekam na Wasze komentarze!
Dzisiejszy wpis jest postem sponsorowanym powstałym we współpracy z firmą Demur.pl
Konkurs: do wygrania darmowy zestaw porcelany!
Zapraszam Was do wzięcia udziału w konkursie, który powstał przy współpracy z nową na polskim rynku marką porcelany Zulana.pl Do wygrania są:
- Nagroda Główna:
Zestaw z kolekcji Dmuchawce: Talerz duży 28 cm, Talerz 21 cm, miseczka i kubek.
- Dwie Nagrody Wyróżnienia:
Dwie miseczki z kolekcji Dmuchawce.
Wszystkie zestawy porcelanowe są zaprojektowane i wyprodukowane przez polskich artystów, co moim zdaniem, jest ogromnym plusem. Zestaw Dmuchawce jest bardzo kolorowy i z pewnością ożywi Wam ponure, jesienne dni. Produkty Zulana można myć mechanicznie w zmywarce oraz używać ich w kuchenkach mikrofalowych.
Zadanie konkursowe:
Dokończcie zdanie: Pięknie udekorowany stół to...
Warunki wzięcia udziału w konkursie:
-Trzeba być fanem profili InteriorsPL i Zulana na Facebook (kliknij tutaj i tutaj, jeśli jeszcze nie jesteś)
-udostępnić publicznie post konkursowy umieszczony na facebookowym profilu InteriorsPL
Konkurs potrwa 4 dni, do 18 listopada. Czekamy na Wasze komentarze, czym jest dla Was pięknie udekorowany stół. Niech wygra najlepszy!
Rozstrzygnięcie konkursu:
Już są! Wyniki konkursu przygotowanego specjalnie dla Was z firmą Zulana.pl. Spośród osób, które spełniły wszystkie warunki konkursu wybraliśmy:
1 miejsce - Marzena Halfar,
nagrody pocieszenia: Paulina Wojdowicz i Honia Krzyżańska
Gratulujemy!
Zwycięzców proszę o kontakt w celu ustalenia adresu korespondencyjnego.
Lampa sputnik - DIY, trochę historii i gdzie ją kupić
Czy wiedzieliście, że lampa sputnik została stworzona na uczczenie pierwszego satelity, który okrążył ziemię w 1957r? Wkrótce potem, zainspirowana tym wydarzeniem powstała NASA, co z kolei zaowocowało boomem na wszelkie przedmioty związane z kosmosem. W tym naszej lampy, która jest bohaterką tego posta. Mówiąc o lampie sputnik każdy może mieć inne jej wyobrażenie i nie ma w tym nic złego, ponieważ od dziesiątek lat powstają jej coraz to nowsze formy, choć oryginalnie była to mosiężna lampa z wieloma ramionami (najczęściej od 7 do 15), na końcu których zamontowane były pojedyncze żarówki. Mnie najbardziej urzekła ta trochę odstająca od oryginalnych, siedmioramiennych. Moim sercem zawładnęła jej patykowa odmiana!
To zachwycające widzieć, jak po tych wszystkich latach lampa nadal nie wyszła z mody. Obecnie to ikona designu. Pasuje w każdym wnętrzu: nawet tym urządzonym minimalistycznie lub bardzo nowocześnie.
Odmiany lampy i gdzie je kupić
Niestety nie udało mi się znaleźć wielu sklepów w Polsce, które zajmowałyby się ich dystrybucją. Głównie są to lampy ze stali, niklu i chromu. Przedziały cenowe tak różne, jak różne są prezentowane poniżej lampy. Niestety nie udało mi się znaleźć żadnych w kolorze złota lub miedzi, nad czym bardzo ubolewam. Wy też? No nic - puszka farby w spray’u odporna na temperatury powinna uwikłać się z tym problemem.
1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10.
DIY – jak samodzielnie zrobić patykową odmianę lampy
Tak długo podziwiałam zdjęcia pokoi oświetlonych sputnikami, że podziałała chyba siła autosugestii:
-Zrobię ją sobie sama. Coooo??? Ja nie dam rady??? Ja ze wszystkim daję sobie radę!
Trzy paczki patyków do szaszłyków, jedna wykałaczek, godzina malowania, kolejna klejenia i wpinania i miałam gotową lampę sputnik. Tak, to takie proste!
- Styropianową kulę przecięłam na pół i przykleiłam mocnym klejem na środku plafonu.
- Zdjęłam abażury w lampie i taśmą malarską zabezpieczyłam wszystkie elementy, które nie nadawały się do malowania.
- Na czubku kuli wpięłam kilkanaście wykałaczek. Dla pewności zabezpieczyłam je jeszcze gorącym klejem w pistolecie.
- Po kilku patyków do szaszłyków przykleiłam drewniane kulki. Tak przygotowane patyki wpięłam w styropian i zabezpieczyłam je ponownie klejem.
- Patyki i lampę pomalowałam kilkoma warstwami złotej farby w spray’u. Moja rada: patyki ułożyłam płasko na podłodze. Gdy wyschły z jednej strony, obróciłam je na kolejną i pomalowałam ponownie.
- Patyki gęsto wpięłam w styropianową kulę.
- Założyłam abażury.
- Zawiesiłam lampę.
Jestem ciekawa, co Wy myślicie o tych lampach? Gdybyście mogli przyznać im punktację od 1 do 10, gdzie 10 jest najlepszą liczbą, co byście im dali? Podobają Wam się, czy nie za bardzo? Jaki jest Wasz styl lamp?
Lampa w moim domu:
Jesienne dekoracje domu: kreatywne wazony z niczego
Mam ostatnio szczęście do wynajdywania fajnych rzeczy zupełnie za darmo! Jakiś czas temu pisałam, że upolowałam nogi metalowego stoliczka. Były wprawdzie mega zardzewiałe, ale po dokładnych oględzinach doktor Wiola zawyrokowała, że będą żyły. Rdza była tylko powierzchowna. Nic poważnego.
Na początku mojej ulicy stoi stary budynek, który kiedyś był salą taneczną, ale obecnie stoi i niszczeje. Powybijane szyby, krzewy rosnące w rynnach i te sprawy. Mijam go codziennie od ponad pięciu lat, ale nigdy nie zrobiłam dokładniejszych oględzin. Aż do niedawna.
Obeszłam go dookoła. Kilka starych, drewnianych drzwi (muszę sobie zanotować, że będą świetnym tłem do zdjęć), w tym jedne otwarte. Pierwsze pomieszczenie – sterty śmieci. Deska do prasowania, szczątki czegoś, co kiedyś było chyba meblami kuchennymi, zderzak od samochodu... Wrrr... Iść dalej, czy się poddać i wracać do domu? Eeee... idę dalej. Drugie pomieszczenie: sala taneczna z podium, na której z pewnością grała orkiestra i duuuuużo starych mebli! Bingo! Oczywiście większość po latach niszczenia nie nadaje się do użytku, z innymi zupełnie nie miałabym co zrobić, bo dom mamy już urządzony, ale przygruchałam sobie coś... Kilka szuflad (jedną z nich widzieliście już w akcji kilka postów temu), stare, szklane abażury i podniszczoną konsolkę, która po renowacji będzie stała w ogrodzie i służyła mi jako stolik do przesadzania kwiatów. Moje dekoracyjne ADHD nie zna granic :)
Po co mi szklane klosze od lampy, które przecież wyszły z mody jakieś 50 lat temu? Gdy tylko je zobaczyłam, wiedziałam, co chcę z nimi zrobić. Podpowiedź: farba w sprayu to najlepszy przyjaciel wszelkich metamorfoz!
Kiedyś klosz, dziś doniczka:
- ‘No dobrze, ale co zrobiłaś z dziurą na dnie klosza?’ –zapytacie. Wypełniłam ją dużymi kamykami. W ten sposób ziemia się z niej nie wysypuje, a woda ma którędy wypływać, gdy zbyt obficie podleję roślinę.
Zauważyłam u siebie pewną słabość... Oprócz zgarniania przedmiotów, którym można dać drugie życie, mam fioła na punkcie tworzenia wazonów praktycznie z niczego. W ciągu czterech lat działania bloga prezentowałam już, jak je zrobić z wiklinowych koszy, dyni, kieliszka do wina, flakonach po perfumach, słoiczkach, a ostatnio zrobiłam je nawet ananasa i czaszki (idealne na Halloween)! Pokazywałam zdjęcia moich bukietów w filiżankach do herbaty, starej porcelanie i metalowych puszkach. Co akurat mi się pod rękę nawinie. Kwiaty kocham i prawie ciągle mam jakieś w domu (obecnie przechodzę fazę fascynacji ozdobnymi kapustami), a nie każdy wazon pasuje do każdego bukietu. Poza tym wazon wcale nie musi być wazonem, zwłaszcza teraz, gdy kolorowe liście i gałązki np. jeżyn aż się proszą, żeby przyjść z nami do domu!
Układając w naczyniu kwiecistą aranżację możecie stanąć przed problemem ilości... Co zrobić, gdy pośrodku bukietu zrobi się ziejąca pustką dziura? Wykorzystajcie moją sprawdzoną metodę: do brzegu pojemnika przyklejcie na krzyż taśmę samoprzylepną. Zawsze działa!
Teraz już nie macie wymówek, żeby udać się na spacer i przynieść ze sobą liście, kwiaty i gałązki! Jesień jest taka piękna (w sensie polska jesień, bo ta nasza irlandzka jest okropna. Od tygodnia leje NON STOP). Wykorzystajcie to. Grzechem byłoby nie.