Pamiętacie jeszcze mój wczorajszy post, gdy pisałam, że mam pomysł na nowe DIY? Mogę się już pochwalić, o czym była mowa. Kilka dni temu, gdy szukałam wałków i pędzli do malowania salonu, znalazłam starą deskę, która była kiedyś półką w szopce na ogrodzie. Obejrzałam ją za wszystkich stron i wpadłam na pomysł przerobienia jej na obraz. Dawno już nie namalowałam żadnego (ostatni ze 4 lata temu), postanowiłam więc, że nadszedł czas na kolejny. W głowie siedziała pewna inspiracja (możecie ją zobaczyć tutaj), dlatego w przerwach od malowania salonu od razu wzięłam się za malowanie deski. Nazwijcie to relaksowaniem się ;)
Brakuje jeszcze ram, ale już mniej więcej widać, jak to będzie wyglądało. Zastanawiam się teraz, gdzie będzie lepiej wyglądał: w salonie, czy hollu... Jak myślicie? Jestem również ciekawa Waszych opinii, na temat mojego 'dzieła'. Czekam na Wasze komentarze!