Po dłuuuuugiej przerwie Friday's Decor Doctor wraca do pracy! Obiecałam 52 pokoje w 52 tygodnie i mam zamiar dotrzymać obietnicy! Do nadrobienia mam kilka tygodni zaległości, dlatego od teraz FDD będzie pojawiało się nie tylko w piątki. Jestem jednak pewna, że będziecie z tego powodu bardziej zadowoleni, niż zniesmaczeni ;)
Zaczynam lajtowo od sypialni Anety, której głównym problemem była lampa zawieszona zbyt wysoko nad łóżkiem. Zobaczcie, jak sobie poradziłam z udomawianiem jej pustej sypialni!
Pokojowi brakowało focal point'u (więcej na temat jego tworzenia przeczytacie tutaj), dlatego na ścianie za łóżkiem zawiesiłam tapetę w kwiaty (inspirowana była kwiecistą pościelą, którą Anita miała dotychczas). Problem z kinkietem rozwiązałam w prosty sposób robiąc wokół niego galerię zdjęć. Przestał 'razić' w oczy i stał się zintegrowaną częścią ozdoby ściennej. Piękne, srebrne lampki nocne i śnieżnobiała pościel wprowadziły odrobinę luksusu, który każda sypialnia mieć powinna (w każdym razie takie jest moje zdanie :)).
Kilka prostych zmian doprowadziło do totalnej transformacji tego wnętrza. Aż chciałoby się rzec 'easy-peasy' ;) Koniecznie dajcie znać, co sądzicie o mojej metamorfozie!
Lista zakupów:
Tapeta - Alle Tapety; Turkusowe poduszki - Zara Home; Szare poduszki - Zara Home; Lampki nocne - Zara Home; Literka - Czary z Drewna; Ramki - Ikea.