tapeta

Metamorfoza łazienki i lekcje, jakie można z niej wyciągnąć

Metamorfoza łazienki i lekcje, jakie można z niej wyciągnąć

Kiedy zostałam poproszona jakiś czas temu, żeby odnowić mini łazieneczkę, którą architekt postanowił niefortunnie wcisnąć pod schodami, przyznam Wam się szczerze, że w pierwszej chwili chciałam odmówić. Pomieszczenie jest tak małe i niskie miejscami, że gdybym była 5 cm wyższa musiałabym się schylać, żeby do niej wejść. Brak naturalnego światła, popękane ściany z mnóstwem wbitych gwoździ, które z pewnością kiedyś w jakimś celu zostały wbite (no chyba, że ktoś miał zły dzień i chciał się jakoś wyżyć)... Ściany i stolarka nie widziały puszki farby dobrych kilkanaście lat. No, mówię Wam... ciężko to wyglądało. Mam jednak tą wadę (a może zaletę), że lubię takie wyzwania.

Read More

Tapetowe szaleństwo... w 3D

Ci, którzy obserwują mnie na Instagram wiedzą, że tuż przed Świętami zamawiałam nowe tapety . Nic nikomu nie mówiąc, zwarłam półdupki i gdy mąż wyjechał do pracy zaczęłam tapetować w jednym pokoju... Pamiętacie jeszcze moje biuro z głową Edka czujnie obserwującą, co się dzieje wokół?

No więc, dzięki nowej tapecie w biurze jest już zupełnie inaczej! W sumie to pierwszy raz tapetowałam samodzielnie i muszę przyznać, że nie taki diabeł straszny, jak go malują! Szybko wyrobiłam swój własny rytm i w ciągu trzech godzin ściana była gotowa!

Tapetując nauczyłam się trzech rzeczy:

  1. Odmierz, a potem odmierz jeszcze raz! Pierwszy kawałek tapety ucięłam zbyt krótki. Zwyczajne przeoczenie, ale później wszystko dla pewności odmierzałam dwa razy. Dzięki temu nie miałam już więcej takich problemów :)
  2. Pędzel tak - ale tylko do nakładania kleju! Niestety zrobiłam ten błąd, że kupiłam specjalny pędzel do wyrównywania powierzchni tapety. Szybko zorientowałam się, że przyciskam go zbyt mocno i rysuję powierzchnię tapety! Ale jak tu nie przyciskać, gdy nadal widać bąble powietrza??? Użyłam najwyklejszej ściereczki. Poszło, jak po maśle :) 
  3. Tępy nóż zupełnie nie nadaje się do robienia dziur na kontakty i gniazdka elektryczne! Im ostrzejszy nóż, tym mniej poszarpanych kawałków tapety...

Ale ja tu gadu, gadu, a Wy chcecie przecież zobaczyć w końcu nową ścianę w biurze :)

Wszyscy nasi goście, łącznie z moimi rodzicami na Skype'ie myśleli poczatkowo, że to prawdziwe panele. Taki urok tej tapety - miała udawać panele w 3D, no i udaje :) Zainteresowanym zdradzę, że jej producentem jest firma Koziel... Ta sama, która zaczęła jakiś czas temu produkować słynne tapety z książkami w biblioteczce.

Kolejne zmiany...

Teraz do pełni szczęścia brakuje mi tu tylko nowych szafek na książki (których ciągle przybywa!), jakiegoś stolika za biurkiem na lampki i drukarkę (w głowie mam już nawet pomysł jaki) oraz zmianę lampy sufitowej... obecna jest z zupełnie innej bajki... Ktoś chciałby ją kupić? Proszę o kontakt mailowy: r_okoko20@yahoo.com

Choć tak naprawdę nową lampę już mam :) Czatowałam kilka tygodni na wyprzedaże, aż się doczekałam. Była przeceniona prawie o połowę :) Hurra! Niech żyje cierpliwość i zdrowy rozsądek ;) Przyszła w ogromnym pudle na początku stycznia. Cóż to była za radość przy odpakowywaniu. Aż żałuję, że nie mam z tego momentu więcej zdjęć :) Powiedzenie "daj dziecku zabawkę' byłoby zupełnie na miejscu!

tapetawbiurze144.jpg

Oczywiście przymiarka musiała być :) Zrobiłam jeszcze jedną dzisiaj, specjalnie dla Was:

tapetawbiurze141.jpg

Na zakończenie pytanie: czy czytają mnie jakieś babcie? Wszystkiego najlepszego dla wszystkich Babć... w szególności dla mojej :)

Ikea Stockholm - sposób na nudę we wnętrzu!

Czy byliście ostatnio na stronie internetowej lub w sklepie Ikea? Widzieliście już nową serię mebli Stockholm? Co o nich sądzicie?

Mnie podoba się, w jaki sposób można je łączyć z innymi dekoracjami. Zdaje się, że tą serią Ikea stara się dotrzeć do zupełnie innej grupy odbiorców. Świetny design, inne ceny - to Ikea w zupełnie innym wydaniu! Zobaczcie, co mnie udało się stworzyć wykorzystując tylko pięć produktów z nowej serii:

1. Lampa podłogowa; 2. Stolik kawowy; 3. Sofa zielona; 4. Szafka z dwoma szufladami; 5. Wazon.

Tapeta - Anthropologie; Stolik pomocniczy - Zara Home; Dywan - Zara Home; Poduszki - Zara Home;

Tapeta imitująca mural w połączeniu z nowoczesnym dywanem nadały temu wnętrzu zupełnie innego wymiaru, zgodzicie się ze mną?

A jak Wy wykorzystalibyście meble Ikea z ich nowej serii?

Szkoła Pięknego Wnętrza - tapety

Co zrobić ze ścianą z telewizorem? Co zawiesić nad sofą? Dlaczego mój salon wygląda tak pusto? Czy zadaliście sobie kiedyś jedno z tych pytań? Jestem pewna, że tak...Zaczęłam zastanawiać się, dlaczego tak się dzieje i doszłam do wniosku, że to z obawy przed popełnieniem gafy. Boicie się, że przedobrzycie, że zrobicie niepotrzebne dziury w ścianie, że tapeta Wam się wkrótce znudzi, że będzie za dużo wzorów lub zbyt pstrokato... mam rację?

Jednak od dzisiaj możecie wyrzucić swoje strachy przez okno. Szkoła Pięknego Wnętrza podpowie Wam, jak udekorować ściany, a każdy znajdzie tu coś dla siebie. Obiecuję!

Dzisiaj część pierwsza lekcji poświęcona całkowicie tapetom, jako że opcji ich użycia jest wiele :) Zresztą sami się przekonacie :)

Oprócz tego, że maskują nierówne ściany, w dzisiejszych czasach nie ma dla nich rzeczy niemożliwych - są odporne na wilgoć i zabrudzenia, łatwo się je wiesza (na rynku pojawiają się coraz częściej tapety samoprzylepne) i są przyjazne dla alergików. Miliony dostępnych kolorów i wzorów okładzin ściennych sprawia, że będą pasowały tak we wnętrzu klasycznym, jak i nowoczesnym. W kuchni, pokoju dziecięcym i łazience, ponieważ tapety wyszły z salonów.

Rozdzieliłam sposoby dekorowania ścian tapetami na trzy sposoby:

1. Cząstkowy. Idealny dla osób niezdecydowanych lub wynajmujących mieszkanie, np. parawany oklejone tapetą lub ramki na zdjęcia z kolorowymi kawałkami tapet. Nie narzucają się swoim wyglądem, ale jednak są zauważalne. Łatwo je wymienić lub przestawić, gdy się znudzą, Będą idealne w salonie za sofą lub w sypialni przy łóżku:

Foto via: easyliving.co.uk

2. Połowiczny. Jest to mój ulubiony sposób. Wystarczy wytapetować tylko jedną ścianę lub jej kawałek, aby natychmiastowo przeobrazić wnętrze z nudnego w intrygujące. Odważniejszym polecam okładziny w duże wzory lub w odważnych kolorach, nieśmiałym proponuję delikatne desenie. Poniższy pomysł pokazuje, że piękna tapeta może być ozdobą samą w sobie - nie potrzeba już więcej dekoracji na tej ścianie:

Foto via housetohome.co.uk

W łaski dekoratorów i stylistów powoli wchodzą fototapety. Kiedyś koniecznie z plażą lub lasem, teraz możliwości ograniczone są tylko wyobraźnią i portfelem kupujących - na ścianach można mieć wszystko, począwszy od mapy Paryża, poprzez realistycznie wyglądające zdjęcie betonu, aż po zdjęcie ukochanego czworonoga.

A co zobić, jeśli podoba nam się 4 lub 5 różnych wzorów tapet i nie można zdecydować, którą wybrać? Nic prostszego - zróbcie sobie patchworkową ścianę używając próbki ulubionych tapet - tutaj inspiracja.

3. Całkowity - od podłogi aż po sufit w całym pomieszczeniu.

Okładziny ścienne potrafią kilka sztuczek, o których warto pamiętać:  małe pomieszczenia rozjaśnią i optycznie powiększą tapety z metalicznym połyskiem, a 'zimne' wnętrza ocieplą się wizualnie, gdy na ścianach pojawi się okładzina z fakturą. Mój ulubiony wybór - tapeta z traw naturalnych.

Który pomysł wykorzystania tapety przypadł Wam do gustu? Który nie?

Do usłyszenia, 

 

Friday's Decor Doctor #20

Po dłuuuuugiej przerwie Friday's Decor Doctor wraca do pracy! Obiecałam 52 pokoje w 52 tygodnie i mam zamiar dotrzymać obietnicy! Do nadrobienia mam kilka tygodni zaległości, dlatego od teraz FDD będzie pojawiało się nie tylko w piątki.  Jestem jednak pewna, że będziecie z tego powodu bardziej zadowoleni, niż zniesmaczeni ;)

Zaczynam lajtowo od sypialni Anety, której głównym problemem była lampa zawieszona zbyt wysoko nad łóżkiem. Zobaczcie, jak sobie poradziłam z udomawianiem jej pustej sypialni!

Pokojowi brakowało focal point'u (więcej na temat jego tworzenia przeczytacie tutaj), dlatego na ścianie za łóżkiem zawiesiłam tapetę w kwiaty (inspirowana była kwiecistą pościelą, którą Anita miała dotychczas). Problem z kinkietem rozwiązałam w prosty sposób robiąc wokół niego galerię zdjęć. Przestał 'razić' w oczy i stał się zintegrowaną częścią ozdoby ściennej. Piękne, srebrne lampki nocne i śnieżnobiała pościel wprowadziły odrobinę luksusu, który każda sypialnia mieć powinna (w każdym razie takie jest moje zdanie :)).

Kilka prostych zmian doprowadziło do totalnej transformacji tego wnętrza. Aż chciałoby się rzec 'easy-peasy' ;) Koniecznie dajcie znać, co sądzicie o mojej metamorfozie!

Lista zakupów:

Tapeta - Alle Tapety; Turkusowe poduszki - Zara Home; Szare poduszki - Zara Home; Lampki nocne - Zara Home; Literka - Czary z Drewna; Ramki - Ikea.