Dodatki

Friday's Decor Doctor #13

Po długiej przerwie Friday's Decor Doctor znowu pomógł urządzić Wam problematyczne wnętrze. Ty razem był to salon Moniki, która chciała, aby pokój był urządzony w zieleni, turkusie i fiolecie. Wnętrzu brakowało focal point'u, czyli po naszemu - centralnego punktu wystroju (więcej na ten temat pisałam tutaj). Poradziłam sobie z tym problemem zabudowując kawałek ściany płytami gipsowo-kartonowymi i ozdabiając ją atrapą kominka z mnóstwem świeczek. Pozwoliło to również ukryć kable od telewizora:

Co Wam się podoba najbardziej w tym pokoju? Mnie wszystko! Od tapety imitującej deski, aż po palmę :) Białe ściany sprawiły, że kolory stały się bardziej intensywne, a drewno, z którego jest zrobiony stolik kawowy i stół (nie widać go na zdjęciu), ociepla wygląd wnętrza. Zajrzyjcie tutaj, aby dla porównania zobaczyć pokój z przed zmian!

1. Lampa wisząca - Czerwona Maszyna; 2. Tapeta - Wall Decor; 3. Lampa podłogowa - Czerwona Maszyna; 4. Poduszka - Zara Home; 5. Sofa - Ikea. Pokrowiec -Bemz; 6. Dywan - Super Dywany; 7. Poduszka - Zara Home.

Mam nadzieję, że pogoda nam wszystkim w weekend dopisze, ściskam,

Moje przygody z lampą-ananas

Po głowie już od jakiegoś czasu chodził mi pomysł, aby kupić sobie lampę-ananas. Szukałam, pytałam i nic. A jeśli już były, to kosztowały majątek. Śmieszy mnie to, po niby lampy designerskie, ale jednak wyprodukowane w Chinach. Mam wrażenie, że ostatnio wszystko jest Made in China, a Wy? Ubrania, dekoracje, biżuteria, sprzęt elektroniczny, zabawki...

Może dlatego tak bardzo lubię sklep TK&Maxx? To w nim kupiłam ręcznie malowaną zastawę z Włoch, kubki z Portugalii, dekoracje z Indii, itp. itd. Ale wracając do tematu lamp. Wkurzyłam się ostatecznie wczoraj wieczorem i obiecałam sobie, że sama sobie zrobię moją wymarzoną lampę. Chwyciłam za nożyczki, papier i taśmę malarską i zaczęłam kombinować. Nie chcę zapeszać, ale jak na razie produkcja lampy idzie mi świetnie! Skończyła mi się jednak w pewnym momencie taśma maskująca i musiałam dziś jechać do sklepu, żeby kupić więcej. Przy okazji udałam się na zakupy i kupiłam sandałki i koszulkę... oczywiście Made in China. 

Połowa lampy już gotowa!Jeśli się zepnę, uda mi się już dziś wieczorem ją skończyć. A później już tylko malowanie, szukanie odpwiedniego klosza i pochwalenie się Wam z efektem końcowym :) Ściskam,PS. Dziękuję za Wasze miłe komentarze pod poprzednim postem. Ciekawiły mnie Wasze opinie odnośnie zmian w biurze, nie sądziłam jednak, że będą aż tak pozytywne :) Kochane jesteście!

PS. 2. Od wczoraj działa mój sklepik z galeriami ściennymi. Zajrzyjcie tutaj, jeśli marzy Wam się ogromna galeria zdjęć rodzinnych - na przykład taka, jak w moim salonie:

Gdzie byłam, jak mnie nie było

Kilka ostatnich dni mojej ograniczonej aktywności na blogu (i na wszystkich innych miejscach w sieci) miało swoje powody :)

I tak - Piątkowego doktora nie było w zeszłym tygodniu, ponieważ byłam na babskim wieczorze spędzonym na ploteczkach, winku oraz na kabarecie Paranienormalni:

Większość wolnego czasu w tygodniu spędzam pracując w ogrodzie, póki pogoda pozwala (16 stopni w dzień!) i póki omija mnie alergia na pyłki traw. Wczoraj wymyśliłam sobie, że chcę zrobić u nas za domem taki stawik z opony po traktorze:

Będę musiała ładnie uśmiechnąć się do teścia, żeby załatwił oponę, a później do męża, żeby wykopał dziurę w ziemi :) Dam Wam znać za jakiś czas, czy mi się udało :)

Mąż od półtora tygodnia jest na delegacji i jestem sama w domu. Miał wrócić już w ten piątek, ale okazało się, że będzie musiał zostać tam tydzień dłużej. Jest mi smutno samej w domu, a siedzenie przed komputerem jakoś zupełnie nie pomaga. Wypełniam sobie ten czas udokonalaniem domu, spacerami, wizytami u znajomych i czytaniem książek. Po rozmowie z D. uzgodniliśmy, że jego biuro będzie też moim - ciężko mi ciągle pracować na stole w kuchni :) Podczas jego nieobecności zrobiłam tam małe przemeblowanie...

W planach mam jeszcze przemalowanie biurka na inny kolor oraz zrobienie jakiejś fajnej lamki biurowej. Jakiś czas temu pisałam na Facebook, że robi się DIY - miałam na myśli pasy na ścianie oraz tablice do przypinania notek. Na zmiany nie wydałam nawet grosza - pasy były malowane pozostałościami farby z naszej sypialni, a do zrobienia tablic wykorzystałam kawałki płyt pilśniowych, materiał oraz pinezki. Jedynym nowym nabytkiem była głowa Edwarda...eeee, to jest nosorożca :)

Obiecuję Wam kolejny post już jutro, dlatego gorąco Was proszę - zajrzyjcie do mnie, jeśli jeszcze nie uciekliście gdzie pieprz rośnie od braku postów :) Ściskam,

 

Galeria krok po kroku cz.3 oraz ciekawostki i nowinki blogowe

Miałam wczoraj pisać nowego posta i najzwyczajniej w świecie... zasnęłam. To się chyba nazywa przesilenie wiosenne - wczoraj było u nas aż 16 stopni! Oczywiście jak to w Irlandii, po słońcu dzisiaj ani śladu, za to deszczu co niemiara. Ale nie o pogodzie chciałam pisać :) Zanim przejdę do tej części posta z tworzeniem galerii, chcę się z Wami podzielić dwoma ciekawostkami - po pierwsze od wczoraj Friday's Decor Doctor (czyli ja) pomaga urządzać za darmo na stronie Kobieta Wie Lepiej. Macie więc teraz większe szanse na to, że Wasz mail zostanie wybrany spośród innych, a tym samym, że Wam pomogę. Po drugie, już wkrótce InteriorsPL będą współtworzyły dwie osoby - ja oraz ktoś, kogo sobie bardzo cenię za wyczucie smaku, umiejętności oraz wiedzę. Zaglądajcie do mnie, ponieważ już niedługo zdradzę Wam więcej szczegółów na ten temat!

diygaler141.jpg

Standardowo już, w środę, prezentuję Wam gotowy projekt galerii ściennej. Wszystko już dla Was przygotowałam, Wy tylko musicie zrobić zakupy i zawieścić nowe ramki na ścianie :) Bułka z masłem :) Poniżej lista zakupów:

1. Fjallsta - Ikea; 2. Ovraby - Ikea; 3. Ribba - Ikea; 4. Ribba - Ikea; 5. Fjallsta - Ikea; 6. Virserum - Ikea.

Całkowity koszt ramek to 215 złotych.

wiolapodpis.jpg

Pamiętacie jeszcze zdjęcia mojego salonu? Nudzą mi się już powoli motyle w galerii przy telewizorze i myślę nad zastępieniem ich czymś innym. Bardzo prawdopodobne, że najnowsze obrazki będą z tej strony. Jest to internetowa, darmowa biblioteka obrazków. Moimi faworytami są na razie statki, ryby i owady... jeszcze nie zadecydowałam, co wybiorę. A co Wy o tym myślicie? Co Wy wybrałybyście?

Nowe wieszaki

Listonosz wczoraj przyniósł mi paczkę z zamówionymi przeze mnie drobiazgami. Jestem ciekawa, co sądzicie o moich nowych wieszakach? Lubicie takie nietypowe drobiazgi, czy wręcz przeciwnie? Na pierwszym zdjęciu jeszcze nie zawieszone, na kolejnym już widać, jak jeden z nich prezentuje się na ścianie.

Brakowało mi w hollu miejsca na zawieszenie smyczy. Dotychczas wieszaliśmy je na wieszaku pomiędzy płaszczami i denerwowało mnie, że zawsze muszę coś przewiesić, aby je zdjąć z haczyka. Oczywiście chciałam czegoś innego, zwykłe wieszaki są przecież taaaakie nudne ;) Teraz na pomocnej ręce możemy wieszać smycze ale i odkładać klucze!

Druga dłoń powędruje do naszej sypialni i będzie mi służyła jako podręczne miejsce na biżuterię. Dokumentacja zdjęciowa już wkrótce.