darmowe plakaty do wydrukowania

Materiałowe obrazki do pokoju dziecięcego - DIY i darmowe wydruki

Czy szukaliście kiedyś darmowych obrazków do pokoju dziecięcego na Pinterest? O matko! Nic, tylko literki, cytaty, ptaszki i słonie. Nuda jak stąd do Chin i z powrotem. Trzeba się nieźle naszukać, żeby znaleźć coś nietypowego i/lub śmiesznego. W grudniu powstał nawet post z moim zdaniem najlepszymi plakatami do pobrania z sieci (nie tylko do pokoju dziecka). Ale od tamtego czasu nic nowego mi się nie rzuciło w oczy. A dzieci się rodzą co sekundę! Co oznacza, że nowo upieczone mamy ciągle szukają nowych obrazków!

Stąd też pomysł na dzisiejszy post. Uruchomiłam moje zdolności artystyczne, z szuflad wyjęłam skrawki materiałów i w ten oto sposób powstała kolekcja materiałowych zwierzaków: bez szycia, czy kleju. Koniecznie napiszcie, co o nich myślicie: dzieci nie mam i nie mogłam przetestować na nich reakcji na obrazki: spodobają im się, czy nie będą mogły spać po nocach przez wpatrzonych w nie okularników? Jedynymi postaciami, które zostały przetestowane, były moje psy, ale jakoś nie zrobiło to na nich żadnego wrażenia... Rubee poszedł spać, a Holly błagać o przekąskę.

Obrazki do pobrania. Pokój dziecięcy. InteriorsPL.com

Plakaty do pobrania

Tym zapracowanym polecam pobranie plakatów. Wystarczy, że klikniecie w wybrane zdjęcie, żeby móc pobrać je w większej rozdzielczości.

Plakaty do samodzielnego zrobienia – DIY

Jak samodzielnie zrobić podobne obrazki? To naprawdę banalnie proste! Będziecie potrzebowali kilka kolorów filcu i innych niestrzępiących się materiałów, nożyczki, ołówek, żelazko i pomysł na to, jak ostatecznie ma wyglądać Wasze zwierzątko. Ja najpierw zrobiłam kilka szkiców w notesie i to one były moją wytyczną, jak wycinać materiał.

Obrazki z materiału. DIY. Pokój dziecięcy. InteriorsPL.com

Do tylnej ścianki ramki (tą ruchomą, którą zdejmujecie, żeby włożyć zdjęcie), przyprasowałam żelazkiem na parę kawałek szarego filcu. Pamiętajcie jednak, aby w żelazku nie ustawiać zbyt wysokiej temperatury! Sama para wystarczy, żeby filc przykleił się do bazy. Tak samo przyczepiłam pozostałe części wyciętych materiałów. Moja rada: nie przesuwajcie żelazka po materiale, bo Wam się wszystko poprzesuwa. Wiem, co mówię.

Obrazki z materiału. DIY. Pokój dziecięcy. InteriorsPL.com

 

Mam nadzieję, że tym lekkim i dość krótkim, jak na moją statystyczną średnią postem, wprawiłam Was w dobry humor. Pamiętajcie – jeszcze kilka dni i weekend. Damy radę! Nie zapomnijcie tylko napisać, jak Wy lub Wasze dzieci zareagowaliście na moje artystyczne wyżywanie się na kawałkach filcu.

Obrazki z materiału. DIY. Pokój dziecięcy. InteriorsPL.com

Czarno-białe fotografie do pobrania... prosto z Dingle

Czy macie gdzieś takie miejsce, do którego Was ciągnie? Miejsce, do którego możecie uciec, gdy jest Wam źle, lub poczuliście zachwianą równowagę i czujecie, że tylko tam możecie ją odzyskać? Okolicę, której już sam widok Was relaksuje? Chcę Was jednak przystopować. Jeśli myślicie teraz o swoim domu lub ogrodzie – to się nie liczy.

Moje ‘dobre miejsce’ jest jakieś półtorej godziny jazdy samochodem od mojego domu, w cudownej miejscowości Dingle. Góry i ocean w jednym. Piękne, kolorowe miasteczko, wspaniała atmosfera, cudowne plaże... Jeśli kiedykolwiek będziecie w Irlandii, koniecznie musicie je zobaczyć na własne oczy. Ja już od wielu lat jestem nim oczarowania.

Plakaty do pobrania. InteriorsPL.com

 

Jedną z głównych atrakcji Dingle, nie jest dla mnie wbrew pozorom znany delfin Fungi, a cudownie kremowe, ręcznie robione lody o smaku soli morskiej z małej lodziarni Murphy’s. To najlepsze lody, jakie kiedykolwiek jadłam. Lepsze nawet od włoskich z Włoch! Tak więc naturalnym jest, że ilekroć tam jestem, zachodzę do środka i cierpliwie czekam w długiej kolejce, aby standardowo zamówić dwie gałki lodów i kawę latte. A kolejki tam są prawie zawsze, nie ważne od pory roku. A wiecie, co jest najlepsze? Że za darmo możecie spróbować każdego smaku lodów, zanim zdecydujecie, które chcecie.

 

Tak więc siedziałam sobie wczoraj w Murphy’s i zajadałam lodami, gdy za oknem padał grad i były tylko jakieś 3 stopnie na plusie. Ale ani mnie, ani ogromnej grupie Amerykanów to wcale nie przeszkadzało. Bowiem powiadam Wam – te lody wkrótce będą bardziej znane od Fungi.

Plakaty do pobrania. InteriorsPL.com

 

Miasteczko Dingle jest typowym miastem turystycznym, z wieloma hotelami, B&B, barami, restauracjami i sklepami. Tutaj jednak zdaje się panować zasada, że im bardziej kolorowa elewacja budynku, tym lepiej. Przekupki na targu próbują nawołać klientów. Tutaj klienci są nawoływani kolorami. Przechadzając się więc uliczkami, można niejednokrotnie dostać oczopląsu: fioletowe budynki z turkusowymi okiennicami tuż obok neonowo-żółtych drzwi. Coś cudownego. Tutaj nie można się dąsać lub strzelać fochy.

 

Kidy znudzi Wam się feeria barw, proponuję Wam zabawę – wsiądźcie do samochodu, wyjedźcie z miasteczka i od teraz skręcajcie z głównej drogi w każdą wiejską idącą w stronę oceanu: ile dzikich plaż uda Wam się znaleźć? Ja po tylu latach nadal odkrywam kolejne, coraz to nowe, które jakimś sposobem przeoczyłam poprzednimi razy. Jeśli zgłodnieliście, zróbcie sobie piknik. Ja otworzyłam mój termos z kawą, wyciągnęłam zapakowane kanapki i wdychając te świeże morskie powietrze, zjadałam wszystko ze smakiem. Długo jednak nie zabawiłam, bo zaczął się przypływ. Ale dzięki temu odwiedziłam kolejną plażę... i jeszcze kolejną... Aż w końcu dotarłam do Inch Beach – plaży, po której można jeździć samochodem. Oczywiście nie było mi to dane z powodu rzeczonego przypływu, ale zdążyłam na zachód słońca. Nie ja jedna. Obok mnie ustawiło się kilka innych aut – każdy z zapartym tchem obserwował, co Matka Natura nam zgotowała.

Plakaty do pobrania. InteriorsPL.com

 

Do domu wróciłam z garścią muszli, odciskami na piętach (od nowych butów), lżejszą głową i naładowanymi bateriami. Ale nie tylko! Zrobiłam ponad 300 zdjęć podczas tej wyprawy. Z Wami chcę podzielić się czterema. Są to czarno-białe fotografie do pobrania. Przedstawiają fasady budynków z Dingle. Każdy niepowtarzalny, każdy wyjątkowy. Hotel, bary i sklep – kwintesencja miasteczka. U mnie zawisną w biurze, gdy tylko wydrukuję je na większym formacie. A Wy gdzie planujecie je zawiesić?

Kliknijcie w poniższe linki, aby pobrać zdjęcia w większym formacie.

 

Czy byliście kiedyś w Dingle? Jakie były Wasze wrażenie z tej miejscowości? Co Was urzekło w nim najbardziej? A może spotkaliście się oko w oko ze staruszkiem Fungi?

Plakaty do pobrania. InteriorsPL.com
Plakaty do pobrania. InteriorsPL.com

Darmowe plakaty do wydruku + szablon głowy jelenia w 3d

Jest coś magicznego w Świętach. Łatwiej wybaczamy, częściej się uśmiechamy, stajemy się wrażliwsi... Rozmawiałam niedawno ze starszym znajomym, który uważa, że Święta są po to, żeby dawać i dostawać... nie tylko w materialnym znaczeniu tego słowa. Ma rację, nie sądzicie? Od razu przypomniał mi się temat mojej matury pisemnej z angielskiego: ‘Dlaczego najważniejsze rzeczy w życiu są niewidzialne’. Gdy powiedziałam mojemu mężowi, na jaki temat musiałam pisać, zrobił zdziwioną minę i zapytał... o duchach pisałaś???

Nie wiem, jak Wy, ale ja lubię dawać prezenty innym. Chwila niepewności przy odpakowywaniu i wielki uśmiech po... czy jest przyjemniejszy widok? Dzisiejszy post możecie uznać za taki wirtualny prezent ode mnie i innych blogerów dla Was. 

Przygotowałam dla Was kolekcję, moim zdaniem najlepszych w sieci, darmowych obrazków, plakatów i ozdób do wydrukowania. Obdarujcie nimi znajomych lub ozdóbcie nimi swoje domy. Kolekcję podzieliłam na kilka kategorii, więc na pewno każdy tu znajdzie coś dla siebie. Coś, na widok czegoś być może szybciej zabije mu serducho.

 

Plakaty do wydruku dla Panów (i nie tylko)

1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8.

1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8.

 

Plakaty do wydruku dla Pań

1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8.

1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8.

 

Plakaty do wydruku dla Dzieci (i nie tylko)

1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8.

1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8.

 

Plakaty do wydruku na Święta + szablon głowy jelenia

1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8 (podobna głowa jelenia)

12345678 (podobna głowa jelenia)

 

Czy wiecie, że u mnie niedawno spadł śnieg? Obudziłam się, wyjrzałam przez okno i... pobiegłam po buty, płaszcz oraz aparat i wybiegłam z domu na pole robić zdjęcia. Mój mąż już się nawet nie dziwi... Niestety tak szybko jak się pojawił, tak szybko zniknął – śnieg ma się rozumieć. Mąż jest i ma się dobrze ;) Czy u Was już też było biało? Czy też macie nadzieję na białe Święta?


Zdjęcia stylizacji i domowe nowinki

W końcu mogę podzielić się z Wami stylizacjami, które zostały stworzone na kursie, na którym byłam zaledwie dwa tygodnie temu (ależ ten czas leci!). Każda jest inna, począwszy od kolorystyki, skończywszy na sposobie stylizacji. Jestem ciekawa, która podoba Wam się najbardziej, która najmniej i dlaczego?

kurszdjęcia14.jpg
kurszdjęcia141.jpg
kurszdjęcia142.jpg
kurszdjęcia143.jpg
kurszdjęcia144.jpg

 

Z nowości u mnie? Mój obraz znalazł w końcu swoje miejsce! Przestawiałam go z kąta w kąt, aż w końcu, po ponad roku znalazłam mu stałe miejsce zamieszkania. Tu, za fotelem, podoba mi się najbardziej.

salonobraz14.jpg

 

Mam dla Was niespodziankę! Przygotowałam dla Was darmowy plakat do wydrukowania. Wystarczy, że skopiujecie poniższe zdjęcie, wydrukujecie je i oprawicie, aby ozdobić swoje ściany obrazem namalowanym przeze mnie za darmo!

obraz141.jpg

Mogę też się pochwalić, że zawiesiłam w końcu lampę w biurze i działa! Dlaczego cieszę się jak dziecko? Ponieważ pierwszy raz w życiu zdejmowałam starą lampę i samodzielnie podłączałam nową. Zajęło mi to tylko trzy tygodnie, ale podołałam. Zgadniecie, dlaczego miałam z nią tyle problemów?

biuropoducha14.jpg

Aparaty i moja mała armia

W naszym domu tętni życiem! Stół w kuchni zawalony jest farbami, pędzlami i kawałkami drewna. W piekarniku wypiekają się kolejne solne dekoracje, w salonie kartony czekają na rozpakowanie, a sypialnia gościnna pełni rolę mojej szwalni. Jednym słowem bałagan :) Już tłumaczę o co chodzi: po pierwsze, robię dekoracje świąteczne. Zostałam poproszona o wsparcie akcji charytatywnej. Na początku grudnia wystawiamy straganik z ręcznie wykonanymi dekoracjami, a cały dochód przeznaczymy na leczenie osób z depresją. Po drugie, robię dekoracje dla naszego domu (więcej na ten temat już wkrótce). Po trzecie, byliśmy wczoraj w Ikea :) 

A no właśnie - Ikea. Ileż tam było ludzi! Szaleństwo! Kupiliśmy, po co przyjechaliśmy i szybciutko wracaliśmy do domu. Dzisiaj chcę się Wam pochwalić moimi nowymi ramkami:

seagelaparat1.jpg
seagelaparat2.jpg

Kupiłam je specjalnie z zamiarem oprawienia moich zdobycznych zdjęć ze starymi aparatami. Podobają się Wam? 

Tak? :) To wspaniale, ponieważ dzisiaj Wy również możecie mieć podobne zdjęcia! Lubię się dzielić :) Wystarczy, że klikniecie tu i tutaj, aby ściągnąć je sobie (zupełnie za darmo), wydrukować i oprawić! 

wiolapodpis.jpg

Pamiętacie jeszcze o Motywującym Klubie InteriorsPL? Do jutra macie jeszcze czas, aby zrobić zdjęcia zrobionym przez siebie przedmiotom lub dekoracjom. Trochę mi smutno, ponieważ myślałam, że więcej Was będzie brało udział w tych wyzwaniach :( PS. Uwaga! Spoiler! Uchylam rąbka tajemnicy, o czym będzie jutrzejszy post. Zajrzyjcie koniecznie!

seagelaparat3.jpg