Friday's Decor Doctor #10

Po raz kolejny pomagam komuś zakochać się we własnym wnętrzu w ramach akcji Friday's Decor Doctor. Przede mną ogromne wyzwanie - w każdy piątek tego roku urządzam za darmo moich czytelników, więc jeśli zaglądasz na mojego bloga i jeśli masz problem z jakimś pokojem, po prostu napisz do mnie maila: r_okoko20@yahoo.com razem ze zdjęciami pomieszczenia z którym masz problem. Kto wie? Może wybiorę właśnie Ciebie?

Nie wiem, czy widać to na poniższej wizualizacji, ale naprawdę świetnie mi się pracowało z tym malutkim salonem! Właścicielka chciała czegoś w tonacji beże-turkusy. Nie miałam wielkiego pola do popisu, jako że musiałam pracować z obecnymi meblami, sądzę jednak, że podołałam wyzwaniu, nie uważacie? 

alekzuzfdd131.jpg

Tutaj dla porównania możecie zobaczyć zdjęcie z przed zmian. Nie było tak źle, brakowało jednak 'tego czegoś'.

Użyłam różnych proporcji, aby wnętrze stało się bardziej dynamiczne - tutaj tłumaczę, dlaczego proporcje są ważne oraz jak ich używać. Uwielbiam połączenia 'drogo-tanio', które sprawiają, że pokój staje się jeszcze bardziej interesujący - tutaj bambusowy stolik ustawiłam obok sofy z Ikea, a elegancką lampę na tanim, niepozornym wręcz stołku. 

alekzuzfdd132.jpg

1. Stołek - Ikea; 2. Stolik kawowy - Zara Home; 3. Lampka - Zara Home; 4. Dywan - Super Dywany; 5. Futrzana poduszka - Zara Home; 6. Satynowa poduszka - Zara Home.

wiolapodpis.jpg

Jestem ciekawa Waszych opinii na temat mojej pracy: co sądzicie o wprowadzonych przeze mnie zmianach? Czekam na Wasze komentarze!

Przepis na dobre samopoczucie

Przestrzeń w której żyjemy jest tak ważna dla naszego samopoczucia, jak dieta i ćwiczenia. Otoczenie w którym przebywamy wpływa na nasz humor i nasze zachowania. Jeśli przestajemy dbać o dom, przestajemy dbać o swoje szczęście. Jak Wy dbacie o swoje domy? W jaki sposób Wasze wnętrza działają na Wasze samopoczucie?

Ja lubię przestawiać, zmieniać, przemalowywać i dekorować. Wspaniale się przy tym odstresowuję i relaksuję, a przy okazji dom wygląda świetnie ;) Jakiś czas temu wzięłam się za mozolną pracę kilkoma szablonami, aby zamienić nudną szafkę w coś z jajem. Tak wyglądała przed, a tak wygląda obecnie:

Chwilowo stoi w sypialni gościnnej, coraz bardziej jednak jestem przekonana, że lepiej wyglądałaby w łazience. Może za kilka tygodni podejmę w końcu ostateczną decyzję. Na razie wpadłam w wir wiosennego sprzątania. Uwielbiam latać na miotle ;)

Moje zdobycze w wiosennej sesji zdjęciowej

W irlandzkich second-handach można czasem znaleźć prawdziwe perełki :) Od początku tego roku udało mi się kupić już kilka uroczych drobiazgów. Niektóre zostały tylko odświeżone, inne pomalowane... Oto one:

  • Niebieski talerz z ptaszkiem:

  • Kielich, którego używam jako wazon na kwiaty:

  • Różowy talerz:

  • Szkatułka na biżuterię:

  • Świeczniki:

Czy rozpoznacie powyższe drobiazgi na tych zdjęciach z przed zmian?

Czy Wy też robicie zakupy w second-handach? Co było Waszą ostatnią zdobyczą?

Dzień z Abigail Ahern

Londyn – miasto przeciwieństw. Piękne łączy się z brzydkim. Obok zadbanych domów stoją te popadające w ruinę. Chodniki poklejone gumami do żucia, a na nich donice z kwiatami za co najmniej kilkaset funtów. Nie ma drogi, przy której nie byłoby budowy lub remontu. Wszystko jest ekspresowe – Tesco, metro, nawet autobus na lotnisko. Wszyscy żyją w pośpiechu goniąc, żeby zdążyć na autobus, do domu, do pracy... Efekt? Ludzie wpadają na siebie nawet nie przepraszając. Jednak pośród całego tego zamieszania i pośpiechu, na spokojnej dzielnicy stoi sobie domek... Zamieszkuje go Abigail Ahern wraz ze swoim mężem oraz dwoma uroczymi psiakami. Gdyby nie ta ilość piękna, którą byłam otoczona przez ten jeden dzień, Londyn w ogóle by mi się nie podobał. Ale może to dlatego, że nie miałam czasu, aby pozwiedzać? Przekonam się o tym w maju, jako że wracam... tym razem na tydzień.

Foto: theselby.com

Ale jeśli już była mowa o domu Abigail, musicie uwierzyć mi na słowo, gdy Wam powiem, że jest jak dzieło sztuki. Każdy zakamarek, każdy kącik jest ucztą dla oka. Wspaniale było spędzić chociaż ten jeden dzień na jej kursie i być otoczonym tymi wspaniałościami. Już nie mogę się doczekać końca miesiąca, gdy w Europie ukaże się jej kolejna, druga już książka: 'Decorating with style'.

Oto kilka charakterystycznych dla Abigail stylu tricków dekoracyjnych:

  1. Pomalowanie ścian, podłogi i sufitu tym samym kolorem sprawia, że tworzymy tło dla interesujących rzeczy, jak meble i dodatki. Abigail zamalowuje w ten sposób wszystko to, co uważa za nudne (kaloryfery, półki, itp), sprawiając, że stają się wręcz niewidoczne dla oka.
  2. Jej cały dom jest mieszanką różnych stylów, jednak tworzy spójną całość umiejętnie połączony kolorami: ciemnymi szarościami.
  3. Dekoratorka lubi się czuć jak Alicja z krainy czarów, dlatego w każdym urządzonym przez nią wnętrzu można znaleźć coś nietypowego, jak przeogromna lampa podłogowa, lub śmieszne dekoracje, które nie tylko są bardzo indywidualne, ale też komponują intrygujące przestrzenie.
  4. O przedpokoju powinniśmy myśleć jak o salonie i dekorować go stolikami, pięknymi dywanami (oczywiście wodoodpornymi), tapetami, lustrami, kwiatami i innymi dekoracjami. Abigail uważa że wyostrzamy w ten sposób nasze zmysły i stajemy się bardziej podekscytowani przekraczając próg naszego domu.
  5. Łazienki staną się piękniejsze, gdy przestaniemy kupować do nich akcesoria w sklepach z artykułami do łazienek. Zawieście w nich obraz, zamiast zwykłego dywanika łazienkowego użyjcie dywanu, zamiast standardowego stolika pod umywalkę, kupcie starą komodę. Według Ahern (i ja się pod tym też podpisuję) jest to najnudniejsze pomieszczenie w całym domu i czas to zmienić!
  6. Zwierzęta - im więcej, tym lepiej. Abigail lub się nimi otaczać, a w każdym jej pokoju można zauważyć ceramicznego lub gipsowego słonika, pieska, strusia, jelenia... Bardzo charakterystyczne dla jej stylu są lampy-psy, które można kupić w jej sklepie:

Foto: theselby.com, Graham Atkins-Hughes

Niestety moje zdjęcia okazały się beznadziejne - brak statywu w połączeniu z ponurą pogodą stały się powodem rozmazanych zdjęć. Jednak najważniejsze zdjęcie o dziwo wyszło OK :)

Co sądzicie o stylu Abigail? Jak Wam się podoba jej dom?

Szkoła Pięknego Wnętrza - Kolor

Czy wiecie, co tak naprawdę tworzy kontrast i nastrój?

Tak, to kolor. Coś, bez czego świat byłby nudny i nieciekawy (mój koszmar - dzień oczami daltonisty). Sekretem dobrze urządzonego wnętrza (oprócz proporcji) są odpowiednio dobrane kolory. Pisałam już o tym, jak dobierać kolory mając na uwadze kierunki świata, jednak tym razem chcę Wam zdradzić kilka moich tajników używania koloru :) 

Jeśli nie jesteście pewne, jakie kolory będą ze sobą dobrze wyglądały, macie dwa rozwiązania: zajrzeć do poniższego koła kolorów, lub zajrzeć na Design Seeds, które jest świetne, gdy szukacie inspiracji, lub gdy utkniecie w tzw. martwym punkcie.

To, jakich użyjecie kolorów, zależy tylko od Was i Waszych upodobań i preferencji. Nie bójcie się z nimi ekperymentować, zaufajcie swoim instynktom. Pamiętajcie jednak o kilku podstawowych zasadach. 'Rozbierzmy' pokój, aby lepiej się z nimi zapoznać:

Foto: via Pinterest

  1. Najbezpieczniejsza proporcja kolorów w każdym pomieszczeniu wynosi 70/20/10, co oznacza, że zaczynamy dekorować od dominującego koloru (70%, tzw. baza) i pracujemy wokół niego dodając 20% koloru uzupełniającego oraz 10% koloru kontastowego, który sprawia, że wnętrze staje się bardziej intrygujące. Idealne kolory kontrastowe to barwy podstawowe, jak czerwony, żółty, pomarańczowy, fioletowy, itp. Na zdjęciu powyżej kolorem-bazą jest brązowy, kolorem uzupełniającym fioletowy, a barwą kontrastową żółty. 
  2. W dobrze dobranej palecie, barwy neutralne (beże, szarości i brązy) są fundamentalne - nie zabiegają o uwagę i dobrze wyglądają połączone ze sobą. Lubią być otoczone np. kolorami podstawowymi lub teksturami, np. rattanowymi koszami, drewnianą podłogą, sizalowym dywanem... Tutaj brązowe ściany pięknie współgrają z drewnianą podstawą lampy.
  3. Nigdy nie kombinujcie ze sobą więcej niż trzy, maksymalnie cztery barwy! 
  4. Nasycone i ciemne kolory sprawiają, że pokój wygląda na bardziej luksusowy i bogaty. Jasne i delikatne kolory potęgują wrażenie świeżości i ładu.

Tutaj muszę nadmienić jeszcze jeden aspekt użycia koloru - kontrast. To do niego ma powracać oko podczas patrzenia na pokój- to taka baza dla oka :) Jestem jego ogromną wielbicielką, co zresztą widać w prawie każdym urządzonym przeze mnie wnętrzu. Ważne jednak, aby użyć go w odpowiedniej ilości, jako że za mało kontrastu sprawi, że urządzany pokój stanie się nudny, zbyt dużo - że będzie wyglądał zbyt formalnie:

Foto: houzz.com, thelennoxx.com

Jakich kolorów nigdy nie użyłybyście w swoich wnętrzach? Dlaczego?

PS. Tutaj można powrócić do lekcji Szkoły Pięknego Wnętrza:

1. Wstęp

2. Kierunki świata, a kolory

3. Proporcje