Fajnie jest mieć tydzień wolnego od codziennych obowiązków i pracy. Bez gotowania, sprzątania czy innych zdarzających się na co dzień trosk lub zmartwień. Idealny sposób na spędzenie 30 urodzin :) Po tygodniu żywienia się w restauracjach widzę, że spodnie zaczęły się robić ciaśniejsze, ale nie mam zamiaru narzekać. Wszak kalorie, to takie małe złośliwe istotki, które siedzą w szafie i zszywają ubrania na ciaśniejsze ;) Tydzień poza domem zakończył się małą imprezką urodzinową i spacerami po plaży przy zachodzie słońca. Czy można chcieć czegoś więcej? Zobaczcie, jakie zdjęcia pojawiły się podczas tego tygodnia na moim telefonie (jeśli chcecie zobaczyć więcej fotek, zacznijcie śledzić mnie na Instagram).
1. Ulice Dublina podczas wyprawy do fabryki Guinnes'a. 2. W The Beacon Hotel w Dublinie - gorąco polecam, jeśli będziecie w okolicy! 3. Gotowa do wyjścia w spódniczce z Zara i koszulce z New Look; 4. Niegrzeczny mąż = mąż zakuty w dyby :)
1. Nowa fryzurka; 2. W przedpokoju przed eskapadą na zakupy żywieniowe na imprezkę; 3. W Ikea. Zdobyłam nową inspirację na dekorację ściany! 4. Nowe lampiony z Ikea tuż przed wejściem do naszego domu - idealne na jesień i zimę.
1. Wczesną porą na urodzinach. Tort niespodzianka i mój chrześniak nie mogący doczekać się kawałka ciasta :) Słodziak jeden! 2. Przebieranki urodzinowe; 3. Spacer po plaży w Ballybunion podczas zachodu słońca w niedzielę; 4. Rubee szalejący w wodzie.
Mam nadzieję, że Wam miniony tydzień minął równie ciekawie. Dziękuję za Wszystkie maile i wiadomości, które otrzymałam od Was w ciągu ostatnich kilku dni. Nawet nie wiecie, jaką mi przyjemność nimi zrobiliście :-* Ściskam Was mocno,