Londyn – miasto przeciwieństw. Piękne łączy się z brzydkim. Obok zadbanych domów stoją te popadające w ruinę. Chodniki poklejone gumami do żucia, a na nich donice z kwiatami za co najmniej kilkaset funtów. Nie ma drogi, przy której nie byłoby budowy lub remontu. Wszystko jest ekspresowe – Tesco, metro, nawet autobus na lotnisko. Wszyscy żyją w pośpiechu goniąc, żeby zdążyć na autobus, do domu, do pracy... Efekt? Ludzie wpadają na siebie nawet nie przepraszając. Jednak pośród całego tego zamieszania i pośpiechu, na spokojnej dzielnicy stoi sobie domek... Zamieszkuje go Abigail Ahern wraz ze swoim mężem oraz dwoma uroczymi psiakami. Gdyby nie ta ilość piękna, którą byłam otoczona przez ten jeden dzień, Londyn w ogóle by mi się nie podobał. Ale może to dlatego, że nie miałam czasu, aby pozwiedzać? Przekonam się o tym w maju, jako że wracam... tym razem na tydzień.
Ale jeśli już była mowa o domu Abigail, musicie uwierzyć mi na słowo, gdy Wam powiem, że jest jak dzieło sztuki. Każdy zakamarek, każdy kącik jest ucztą dla oka. Wspaniale było spędzić chociaż ten jeden dzień na jej kursie i być otoczonym tymi wspaniałościami. Już nie mogę się doczekać końca miesiąca, gdy w Europie ukaże się jej kolejna, druga już książka: 'Decorating with style'.
Oto kilka charakterystycznych dla Abigail stylu tricków dekoracyjnych:
- Pomalowanie ścian, podłogi i sufitu tym samym kolorem sprawia, że tworzymy tło dla interesujących rzeczy, jak meble i dodatki. Abigail zamalowuje w ten sposób wszystko to, co uważa za nudne (kaloryfery, półki, itp), sprawiając, że stają się wręcz niewidoczne dla oka.
- Jej cały dom jest mieszanką różnych stylów, jednak tworzy spójną całość umiejętnie połączony kolorami: ciemnymi szarościami.
- Dekoratorka lubi się czuć jak Alicja z krainy czarów, dlatego w każdym urządzonym przez nią wnętrzu można znaleźć coś nietypowego, jak przeogromna lampa podłogowa, lub śmieszne dekoracje, które nie tylko są bardzo indywidualne, ale też komponują intrygujące przestrzenie.
- O przedpokoju powinniśmy myśleć jak o salonie i dekorować go stolikami, pięknymi dywanami (oczywiście wodoodpornymi), tapetami, lustrami, kwiatami i innymi dekoracjami. Abigail uważa że wyostrzamy w ten sposób nasze zmysły i stajemy się bardziej podekscytowani przekraczając próg naszego domu.
- Łazienki staną się piękniejsze, gdy przestaniemy kupować do nich akcesoria w sklepach z artykułami do łazienek. Zawieście w nich obraz, zamiast zwykłego dywanika łazienkowego użyjcie dywanu, zamiast standardowego stolika pod umywalkę, kupcie starą komodę. Według Ahern (i ja się pod tym też podpisuję) jest to najnudniejsze pomieszczenie w całym domu i czas to zmienić!
- Zwierzęta - im więcej, tym lepiej. Abigail lub się nimi otaczać, a w każdym jej pokoju można zauważyć ceramicznego lub gipsowego słonika, pieska, strusia, jelenia... Bardzo charakterystyczne dla jej stylu są lampy-psy, które można kupić w jej sklepie:
Niestety moje zdjęcia okazały się beznadziejne - brak statywu w połączeniu z ponurą pogodą stały się powodem rozmazanych zdjęć. Jednak najważniejsze zdjęcie o dziwo wyszło OK :)
Co sądzicie o stylu Abigail? Jak Wam się podoba jej dom?