Mój dom

Nadchodzi pora majsterkowania

Czy zauważyliście, że dni robią się coraz krótsze, a noce coraz chłodniejsze? Od kilku dni chodzę po domu otulona moim ulubionym, długim swetrem. Tubylcy mówią, że mamy mieć jeszcze lato we wrześniu, ale jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. Jedyną zaletą takiego stanu rzeczy jest, że spędzam teraz więcej czasu w domu raczej niż poza nim, co z pewnością zaowocuje nowym postom z DIY. Długie, jesienne wieczory sprzyjają przecież majsterkowaniu!

Staram się powoli dokończyć wszystkie projekty, które rozpoczęłam w ciągu ubiegłych dwóch miesięcy. Jednym z nich było przemalowanie, zamontowanie i dekoracja białej półki kupionej w Ikea.

lackikeabedroom13.jpg

Kupiłam ją, ponieważ brakowało mi w sypialni miejsca na odłożenie czytanych książek, biżuterii, okularów, itp. Dodatkowo spodobał mi się jej dość nietypowy wygląd.

Przemalowałam ją dwoma warstwami farby Rustoleum do wszystkich powierzchni. Sprawdziła się podczas malowania wnętrza regału w salonie, zaufałam jej również tym razem.

lackikeabedroom131.jpg

A tak prezentuje się nasza sypialnia na chwilę obecną. Groszek pachnący pięknie mi się rozrósł w ogródku w tym roku, dlatego ciągle wypełniam nim wazony, które rozstawiam później po całym domu. Uwielbiam ten jego słodki, intensywny zapach!

lackikeabedroom132.jpg
lackikeabedroom133.jpg

Uwielbiam naszą sypialnię. Można się w niej naprawdę świetnie zrelaksować. To moja oaza spokoju: tutaj nie dostają się żadne problemy świata codziennego.... no, chyba, że szykuję się na wyjście, otwieram szafę... i nie mam się w co ubrać... ale to już zupełnie inna historia :)

wiolapodpis.jpg

Zmian w przedpokoju i biurze ciąg dalszy

Jestem szalona. Przecięłam na pół stolik... bo nie mieścił się w przedpokoju :) A w sumie, to znajomy stolarz go przeciął - ja obawiałam się, że spartaczę robotę. A wszystko zaczęło się od obrazu...

hollstolikpies132.jpg

Turkusowy to mój ulubiony kolor, jednak wolę go bardziej na ubraniach i dodatkach niż we wnętrzach. Nie wiem dlaczego, ale mimo, że jestem wręcz uzależniona od tego koloru, nie mogłabym mieszkać w domu udekorowanym turkusowo od podłogi aż po sufit. Dziwne, nie? Kiedy jednakże przyszło do malowania obrazu do hollu, od początku wiedziałam, że będzie on właśnie turkusowy. Gdy skończyłam nad nim pracować, zawiesiłam go na ścianie... ale to nie było TO. Czegoś mi tu jeszcze brakowało...

hollstolikpies13.jpg
hollstolikpies131.jpg

Stolika! Pojechałam na zakupy w poszukiwaniu czegoś idealnego, jednak w trzecim z rzędu sklepie uświadomiłam sobie, że ja przecież mam już idealny stolik w domu :) Silly me :) Wcisnęłam gaz do dechy, pobiegłam do pokoju po stolik, przywlekłam go do przedpokoju... i stwierdziłam, że za bardzo wystaje :( Moje obawy potwierdził mąż, gdy zawadził swoją wielką stopą o nogę stolika obijając sobie boleśnie mały palec. Miałam dwa wyjścia - uciąć mężowi o połowę stopy, albo zadzwonić do pana Pata, żeby uciął połowę stolika :D Uważam się za dobrą żonę, dlatego wybrałam tą drugą opcję... ;) Dwa dni później stolik został odchudzony o dwie tylnie nogi, dzięki czemu już nie zawadza, a ozdabia :)

hollstolikpies135.jpg

Literka E widoczna na zdjęciu to część napisu EAT, który stał kiedyś w kuchni. Od czasu tragicznej śmierci literki T, napis nie miał już sensu, dlatego E i A leżały zapomniane w koszyku z duperelkami. Obrazek z widokiem to moja 'reprodukcja' obrazu znalezionego gdzieś, kiedyś w internecie. A po co przepłacać, jeśli nie widać różnicy? ;)

Koszyki na szaliki i rękawiczki zyskały numerki. Jakoś nie mogłam się powstrzymać :) Uwielbiam koszyki z numerkami :) Aha! Póki pamiętam - dostałam od Was wiele zapytań, jak się nazywa tapeta i gdzie ją kupiłam? Tapeta nazywa się Black Palm Frond Leaves on White i kupiłam ją na Ebay w tym sklepie. Okazuje się, że bije rekordy popularności, bo już wielokrotnie widziałam ją w różnych magazynach wnętrzarskich! 

hollstolikpies134.jpg

Na wyprzedaży w Debenhams kupiłam niedawno dwie lampki-pieski. Uwielbiam je! Jeden będzie dotrzymywał mi towarzystwa w biurze, a drugi w przedpokoju, gdzie dotychczas brakowało dodatkowego oświetlenia. Macie jakieś pomysły na ich imiona? 

hollstolikpies137.jpg
hollstolikpies136.jpg
wiolapodpis.jpg

Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, zachęcam do 'śledzenia mnie' na Facebook i Pinterest. Tam nie zaznacie nudy, bo zawsze coś się dzieje :)

Z motywacją jak z grzybami po deszczu...

Czy znacie jakieś dobre sposoby na motywację? Brakowało mi jej ostatnio... Obwiniam pogodę, no bo jak się skupić, gdy za oknem tak pięknie świeciło słońce? Nie mieliśmy takiego pięknego lata w Irlandii już kilka dobrych lat! Ale w końcu powróciły deszcze, a tym samym moja motywacja. Zdaje się, że rośnie jak grzyby po deszczu... a bez deszczu to ani rusz ;)

Zaniedbałam ostatnio to moje dziecko... mojego bloga. Karmiłam go nowymi postami, obserwowałam jak rośnie, pielęgnowałam i troszczyłam o niego... a tu nagle bum! Lato przyszło. Ale zdaje się, że właśnie się skończyło, dlatego wracam... wyrodna matka ;) Dzisiaj ostro zabrałam się do pracy pod czujnym okiem Edka...

busy.jpg

Z nowości w domku? Jeszcze trochę, troszeczkę i przedpokój będzie urządzony. Jedna ściana jest już gotowa:

przedpoknarrowwall13.jpg

Poszłam w białe i neutralne dodatki, aby ocieplić wygląd ciemnych ścian. Przy konsolce pojawił się nowy kosz na chusty i szale:

busy13ja1.jpg

Jak widzicie, jeszcze nie zabrałam się za przerabianie lustra i oświetlenia. Ale przyjdzie kryska na Matyska... :)

wiolapodpis.jpg

Wybaczycie mi tą przerwę w blogowaniu????

Pokrowce na fotele Ikea

Kilka dni temu zapytałam Was, czy zgadniecie, co się zmieniło w naszym salonie na podstawie kawałków umieszczonych przeze mnie zdjęć. Zagadka była chyba zbyt prosta, ponieważ od razu odpowiedziałyście prawidłowo, że nowe są morskie dodatki i pokrowce na fotele. Dzisiaj prezentuję Wam zdjęcia salonu w jego pełnej krasie. Mojemu D. bardzo te zmiany się spodobały, a Wam?

nowpokzike131.jpg
nowpokzike133.jpg
nowpokzike137.jpg
nowpokzike136.jpg
nowpokzike132.jpg
nowpokzike138.jpg

Nowe, kolorowe pokrowce na fotele z Ikea kupiłam tutaj. Niejednokrotnie już pisałam, że lubię, gdy meble Ikea zyskują inny wygląd dzięki małym zmianom, dlatego mój wybór padł na te właśnie pokrowce: długie do ziemii i w intensywnym kolorze. Zupełnie nie przypominają tych 'ikeowych'. Oczywiście mogłam wybrać coś bardziej stonowanego, zastanawiałam się nawet nad biało-czarnymi pasami... Latem i jesienią lubię jednak otaczać się kolorami i ta myśl zaważyła na mojej decyzji. Na stonowane kolory przyjdzie pora zimą: będą lepiej wyglądały w połączeniu z futrzanymi poduchami i ciepłymi kocami, nie sądzicie?

wiolapodpis.jpg

A Wy jakimi kolorami lubicie otaczać się w okresie letnim?

Nowe zdjęcia biura i lampy-ananas

Beznadziejna pogoda zachęciła mnie w końcu do dokończenia malowania biurka i robienia lampy-ananas. Dla przypomnienia: uzgodniliśmy z moim D., że dłużej nie mogę pracować na stole w kuchni, jeśli mamy w domu biuro. Dostałam zgodę na małe przeróbki, abym i ja się tu dobrze czuła. Zmiany wprowadziłam tylko na ścianie za biurkiem, malując na niej pasy i zawieszając głowę Edka i dwie tablice organizacyjne. Meble przesunęłam na ścianę, w to samo miejsce, gdzie były kilka lat temu... Zobaczcie, jak w przeciągu kilku lat ewoluował potocznie przez nas nazywany nasz pokój komputerowy...

kompw200913.jpg
kompw201113.jpg
kompw201313.jpg
befokomp131biu3.jpg
befokomp131biu4.jpg
befokomp131biu5.jpg
wiolapodpis.jpg

Biurko Ikea malowałam farbą w spray'u: najpierw podkładową, później satynową, czarną. Świetnie kryła, jednak bardzo długo schła. Najdłużej jednak zajęło mi zrobienie lampy-ananas. Godziny pracy i klejenia malutkich kawałków papieru, aby lampa nabrała kształtu, a później jeszcze malowanie... Mnie się podoba, koniecznie jednak napiszcie, co Wy sądzicie o moim wynalazku? No i dajcie znać, jak Wam się podobają ogólne zmiany w biurze :) Umieram z ciekawości!