Lemoniada o smaku rozmarynu - najlepsza na upalne dni

Pamiętam smak lemoniady z mojego dzieciństwa. Masakrycznie żółta, podawana w plastikowym woreczku ze słomką, niebiańska w smaku... Dostawaliśmy je z bratem tylko na specjalne okazje, na przykład podczas wycieczki do starego ZOO w Poznaniu. To nic, że była w niej jedna wielka ‘chemia’, i tak miło ją wspominam, a na samą myśl o niej cieknie mi ślinka.

Lata minęły, a ja mam nową, ulubioną lemoniadę. Żadne tam gazowane cole – prawdziwą lemoniadę domowej roboty. Zero chemii, sama natura. Jest przepyszna, niesamowicie orzeźwia, a Ci, którzy jak ja lubią wszelakie zioła (bez podtekstów!), polubią ją tym bardziej. Jej przygotowanie zajmuje niecałe 20 minut.

Do zrobienia lemoniady będziecie potrzebowali:

  • 200 g cukru (ja dodaję mniej)
  • Sok i miąższ z 2 dużych cytryn
  • 4 łodygi rozmarynu

Garnek zalewamy litrem zimnej wody, dodajemy cukier i sok i miąższ z cytryny. Gotujemy na małym ogniu, mieszając wodę od czasu do czasu, aby cukier się rozpuścił.

Po zagotowaniu wodę gotujemy jeszcze dwie minuty, po czym dodajemy do niej gałązki rozmarynu. Garnek zdejmujemy z palnika i odstawiamy do ostygnięcia.

Ja napój podaję z kostkami lodu, które jeszcze bardziej uwydatniają jego smak. Lemoniada naprawdę jest przepyszna i obiecuję Wam, że gdy raz jej spróbujecie, będziecie ją robić non stop :) Ja jestem od niej uzależniona w upalne dni.

Jest coś magicznego w połączeniu cytryny z rozmarynem, nie sądzicie? Jestem ciekawa, jakie napoje Wy robicie w gorące, letnie dni?