Nowe zdjęcia biura i lampy-ananas

Beznadziejna pogoda zachęciła mnie w końcu do dokończenia malowania biurka i robienia lampy-ananas. Dla przypomnienia: uzgodniliśmy z moim D., że dłużej nie mogę pracować na stole w kuchni, jeśli mamy w domu biuro. Dostałam zgodę na małe przeróbki, abym i ja się tu dobrze czuła. Zmiany wprowadziłam tylko na ścianie za biurkiem, malując na niej pasy i zawieszając głowę Edka i dwie tablice organizacyjne. Meble przesunęłam na ścianę, w to samo miejsce, gdzie były kilka lat temu... Zobaczcie, jak w przeciągu kilku lat ewoluował potocznie przez nas nazywany nasz pokój komputerowy...

kompw200913.jpg
kompw201113.jpg
kompw201313.jpg
befokomp131biu3.jpg
befokomp131biu4.jpg
befokomp131biu5.jpg
wiolapodpis.jpg

Biurko Ikea malowałam farbą w spray'u: najpierw podkładową, później satynową, czarną. Świetnie kryła, jednak bardzo długo schła. Najdłużej jednak zajęło mi zrobienie lampy-ananas. Godziny pracy i klejenia malutkich kawałków papieru, aby lampa nabrała kształtu, a później jeszcze malowanie... Mnie się podoba, koniecznie jednak napiszcie, co Wy sądzicie o moim wynalazku? No i dajcie znać, jak Wam się podobają ogólne zmiany w biurze :) Umieram z ciekawości!

Szkoła Pięknego Wnętrza - Jak urządzić salon, cz.1

Jeśli nie jesteście zadowolone z wyglądu Waszych salonów, kilka kolejnych lekcji w Szkole Pięknego Wnętrza z pewnością Was zainteresuje. Będę uczyć i podpowiadać, co zrobić, aby było lepiej, przytulniej i przede wszystkim ładniej. Sądzę, że jest to o tyle ważne, że w salonach spędzamy bardzo dużo czasu... warto zadbać, aby wnętrze zapraszało do przebywania w nim, nie uważacie?

Zanim zaczniemy się zastanawiać, co poprawić w wyglądzie Waszych salonów oraz jak to zrobić, chcę, abyście poświęciły kolejnych kilka minut na zrobienie tego testu. Pomoże on określić Wasz styl dekoratorski, czyli prościej mówiąc, w jakich wnętrzach będziecie się czuły najlepiej. Test jest anglojęzyczny, jednak możecie sobie pomóc włączając w przeglądarce internetowej tłumacza. Mnie wyszło, że lubię klasykę połączoną z nutą glamour i jest to prawda, ponieważ nie mogłabym mieszkać w nowocześnie urządzonym domu :) Na dodatek jestem jak sroka, bo lubię wszystko, co się świeci ;)

Jeśli już wiecie, jakim jesteście stylem, znajdźcie w internecie dwa zdjęcia salonów, które Wam się najbardziej podobają. Zajrzyjcie w tym celu tutaj - prawie 200 fotek różnorodnych salonów - jest z czego wybierać! Co Wam się na nich podoba najbardziej? Chwyćcie za długopis lub ołówek i zróbcie listę rzeczy, które Was zauroczyły! 

Foto: Decoist.com

Teraz zastanówcie się, co musi zostać w obecnym salonie? Dywan? Sofa? A może możecie wszystko sprzedać i zacząć od zera? Bądźcie jednak realistkami i uwzględnijcie w tych planach Wasz budżet. Ile możecie wydać na zmiany? Pamiętajcie aby dodać 10% extra do sumy, jaką ustalicie. Zawsze znajdą się jakieś nieprzewidziane wydatki, jak np. piękna poduszka, obok której nie będziecie mogły przejść obojętnie w sklepie lub dodatkowa puszka farby.

Jeśli wykonałyście wszystkie z powyższych zadań, jesteście gotowe do kolejnego etapu... ale o tym już za tydzień, w poniedziałek, na kolejnej lekcji w Szkole Pięknego Wnętrza :)

I na zakończenie dnia jeszcze mała ankieta: 

Create your free online surveys with SurveyMonkey , the world's leading questionnaire tool.

Friday's Decor Doctor #15

Kilka tygodni temu otrzymałam maila od jednej z moich czytelniczek, Małgorzaty, w którym zostałam poproszona o pomoc w udekorowaniu ściany z telewizorem. Wiadomość zawierała w sobie tylko informację, że Gosia chce wymienić szafkę pod TV i stolik kawowy na białe, oraz że obecne, niebieskie ściany mają zostać. Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie zaproponowała kilku innych, drobnych zmian, aby poprawić proporcje pokoju. Zobaczcie, co zaproponowałam Gosi:

Często borykacie się z problemem, co zrobić ze ścianą z telewizorem? Chcecie poznać moją opinię na ten temat? Lubię odwracać uwagę od TV i kierować ją w inne strony: w tym przypadku w strony nieregularnie rozmieszczonych ramek. Fototapeta przyklejona na ścianie wygląda jak prawdziwe deski, czym wprowadza do wnętrza teksturę, sprawiając tym samym, że kącik stał się bardziej interesujący. Salon zyskał dzięki temu centalny punkt wystroju, którego przedtem brakowało. Pomieszczenie nie miało odpowiedniego oświetlenia - samo sufitowe nie wystarcza, ponieważ jest zbyt płaskie, dlatego na stoliku ustawiłam małą lampkę stołową. Czy jest coś przyjemniejszego od położenia się na sofie przy przyćmionych światłach z miską popcornu i lampką wina? Też to lubicie?

Poniżej znajdziecie listę użytych przeze mnie mebli i dekoracji:

1. Tapeta - Wall Decor; 2. Szafka - Ikea; 3. Lampka - Ikea; 4. Ramki - Ikea; 5. Literka - na zamówienie u Al z Czary z Drewna

Koniecznie napiszcie, jak Wy udekorowaliście swoje ściany z TV! 

Życzę Wam spokojnego weekendu, ściskam,

9 sposobów dekoracji wnętrz roślinami

Byłam dziś na zakupach i udało mi się upolować kilka desek i nowy, większy abażur do lampy-ananas, która właśnie przed chwilą została pomalowana pierwszą wartstwą farby. Nie wiem, jaka jest u Was pogoda, ale do nas powróciła zima... a w każdym razie tak tubylcy nazywają obecne warunki atmosferyczne: 10 stopni Celsjusza, przelotne opady i zero słońca. Ubrałam się na cebulkę, przywdziałam czapkę i wzięłam się do pracy nad pierwszą podwyższaną grządką. Udało mi się ją skończyć i nawet pomalować bajcą do drewna, gdy zaczęło padać. Akurat gdy zwijałam cały ten interes do szopki na ogrodzie, wpadła do mnie sąsiadka z nowymi sadzonkami, książkami o ogrodach (czterema!) i dwoma oponami, które w najbliższej przyszłości w ogóle nie będą wyglądały jak opony :) Ale o tym innym razem.

Wpadłam na pomysł, aby napisać Wam coś o roślinach we wnętrzach, a dokładniej o tym, jak ozdabiać nimi pomieszczenia. Myślę, że mamy idealną porę roku na artykuł o takiej tematyce, nie sądzicie? 

amnahshurfa.blogspot.ie

 

  1. Uważam, że nic lepiej nie ożywia wyglądu pomieszczenia lub nieciekawie wyglądającego kącika, jak kwiaty cięte lub doniczkowe. Mnie już od samego patrzenia na nie robi się weselej, czy na Was też tak działają? Aby jednak cieszyły Wasze oczy, musicie pamiętać, że trzeba o nie dbać (widok słabej i zniszczonej rośliny będzie Was irytował bardziej niż zachwycał) oraz starannie przemyśleć wybór doniczek ozdobnych, w które je wsadzicie. Nie ma chyba nic gorszego od wielu malutkich, kolorowych doniczek ustawionych obok siebie, np. na parapecie. Nie wiadomo wtedy na co patrzeć - na widok za oknem czy ten barwny misz-masz. Na rośliny wtedy rzadko zwraca się uwagę... Naprawdę warto postarać się, aby w jednym pokoju wszystkie doniczki były tego samego koloru.
  2. Używajcie roślin do wyznaczania różnych części pokoju, jak na zdjęciu powyżej. Sprytnie ustawione na podwyższeniu doniczki z paprotkami pełnią rolę miłej dla oka przegródki pomiędzy częścią jadalną, a wypoczynkową salonu. 
  3. Pamiętajcie, że zgrupowanie nieparzystych ilości kwiatów o zróżnicowanych wysokościach będzie zawsze dobrze wyglądało! 
  4. Wnętrze z wysokim sufitem optycznie się obniży, gdy ustawicie w nim np. wysoką palmę.
  5. Rośliny o dużych, zielonych i lśniących liściach pomogą załagodzić przytłaczającą ilość małych wzorów na tkaninach, natomiast rośliny o małych i barwnych liściach łagodzą surowość jednolitych materiałów. 
  6. Jeśli wierzycie w feng-shui, starajcie się unikać roślin o ostro zakończonych liściach.
  7. W nowoczesnych wnętrzach kwiaty załagodzą ostre linie i proste kształty.
  8. Dobierajcie kwiaty (zarówno cięte, jak i doniczkowe) do koloru wnętrz: w pastelowych ładnie będą się prezentowały białe oraz żółte, w szarych - wszelkie kwiaty o wyrazistych kolorach, w czarnych - rośliny z miękkimi liściami o intensywnej zieleni, w białych - tutaj wszystko będzie pasowało :)
  9. Jakaś roślina zaczęła Wam pięknie kwitnąć? Ustawcie ją przed lustrem - w ten sposób ilekroć na nią spojrzycie, będziecie miały wrażenie, że jest jeszcze większa i jeszcze bardziej kolorowa!

 

 PS. Jutro koniec wiosennego giveaway, dlatego jeśli jeszcze nie wzięłyście w nim udział, serdecznie zapraszam! Ostatnia szansa na wygranie świetnego plakatu!

Mój ogród

Moje prace w ogrodzie zaczęły przynosić korzyści: jestem bardziej zrelaksowana (czy jest coś lepszego od prac na świeżym powietrzu przy śpiewie ptaków?!?), ogród wygląda lepiej niż kiedykolwiek, a roślinki pięknie rosną i się zielenią. Oczywiście do ogrodu moich marzeń jeszcze mu daleko (jakieś kilka tysięcy euro daleko ;)), ale powolutku, rok po roku jest coraz ładniej. Zadanie mam o tyle utrudnione, że kopiąc dziury w ziemi natknąć się można na glinę lub na skały - a wtedy trzeba sobie pomagać kilofem ;) O ile trawie wystarczyła przyczepa nawiezionej ziemii, to już rośliny potrzebują jej więcej i pomagam sobie robiąc skalniaki, drewniane donice, itp. 

Rok temu rodzice przywieźli mi z Polski malutką sadzonkę... w tym roku wygląda imponująco:

garde133.jpg

Rozsadziłam ją w kilka innych miejsc i mam nadzieję, że w przyszłym roku sadzonki rozrosną się tak bardzo, jak ta darowana. Bardzo mi się podobają te drobne, różowe kwiatki! Dzięki nim od razu zrobiło się weselej na skalniaku!

Trzy lata temu kupiłam malutki krzaczek. W tym roku po raz pierwszy wypuścił kwiaty :) Martwią mnie jednak brązowe plamy na liściach. Czy wiecie, jak się ich pozbyć?

garde134.jpg

Parę wiosen temu moja psinka Holly zniszczyła połowę tej pięknej roślinki. Martwiłam się, że nic z niej już nie będzie (z rośliny ma się rozumieć), jednak zakoczyła mnie tej wiosny i ku mojej uciesze, rośnie jak na drożdżach!

garde132.jpg

Mam ogromny problem ze ścianą oddzielającą nas od sąsiadów. Nie chce pod nią rosnąć porządnie nawet trawa! Zrobiłam eksperyment i posadziłam ozdobne krzewy w wysokiej, drewnianej donicy. Nic się z nimi nie dzieje, dlatego po tym, jak kilka dni temu sąsiadka obdarowała mnie sadzonkami ziół, warzyw i truskawek, wpadłam na pomysł, aby zbudować tam podwyższone grządki. Plan, jak je zbudować, znalazłam tutaj. Wydają się banalnie proste do zrobienia. Zobaczymy, czy w praktyce będzie to wyglądało równie łatwo, jak w teorii :)

garde131.jpg
wiolapodpis.jpg

Jutro jadę do miasta i będę się rozglądać za tanimi, naturalnymi deskami, np. cedrowymi (czytałam, że przetwarzane deski nie nadają się do takich grządek, ponieważ zawarte w nich chemikalia przedostają się do warzyw). Mam nadzieję, że uda mi się coś znaleźć. Mam jednak w zanadrzu plan B: jeśli nic nie znajdę, kupię najtańsze deski, zbuduję z nich grządki, a zanim wsypię do nich ziemię, obiję je od środka plastikowymi workami. Myślicie, że to powinno pomóc?

PS. Wybaczcie moją wczorajszą ciszę, jednak jakoś internet nam nie działa. Raz jest, raz go nie ma. Szlag mnie trafia ;)