Jak wiele posiadamy! Nowe ubrania, buty, gadżety, kosmetyki, które kupujemy i które po dwóch użyciach odchodzą w zapomnienie... Nowe dekoracje, poduszki, obrazki, ramki... Chomikujemy to wszystko, bo przecież kiedyś może się przydać. Pół biedy, kiedy mamy gdzie to poupychać, gorzej, gdy mieszkamy na 20m2. Nie wiem, jak Wy, ale ja nie lubię składować niepotrzebnych rzeczy, choć i tak po 6 latach mieszkania w naszym domu muszę napisać, że jakimś sposobem nagromadziliśmy mnóstwo rzeczy. Strych i szopka w ogrodzie są na przykład pełne – wręcz pękają w szwach. Obiecywaliśmy sobie już rok temu, że je oczyścimy, ale muszę przyznać, że skończyło się tylko na dobrych chęciach. Niestety. Zresztą nie pierwszy i nie ostatni raz.
Dlaczego o tym wszystkim piszę? Ponieważ zostałam zainspirowana cudowną książką, którą, uważam, każdy właściciel domu lub mieszkania powinien przeczytać. Living well, spending less. 12 secrets of a good life – Ruth Soukup. Czy zauważyliście, że jesteśmy bombardowani reklamami ze wszystkich stron? Mamy zarabiać pieniądze i je wydawać. Magazyny, telewizja, kino i Internet oszukują nas, że jeśli kupimy jakiś produkt, będziemy szczęśliwsi, szczuplejsi, piękniejsi, bardziej zadowoleni, zdrowsi, będziemy odnosić sukcesy... Chcemy coraz więcej wierząc, że wypełnimy tę lukę, która w nas powstaje z chęci posiadania. Porównujemy swoje życie do życia gwiazd, swoje domy z domami celebrytów, nasze figury do figur zretuszowanych w Photoshopie i stajemy się coraz bardziej nieszczęśliwsi. Nigdy nie będziemy tak żyć, tak się ubierać, tak mieszkać lub tak wyglądać. Nigdy nie będziemy szczęśliwi... ale czy na pewno?