Z motywacją jak z grzybami po deszczu...

Czy znacie jakieś dobre sposoby na motywację? Brakowało mi jej ostatnio... Obwiniam pogodę, no bo jak się skupić, gdy za oknem tak pięknie świeciło słońce? Nie mieliśmy takiego pięknego lata w Irlandii już kilka dobrych lat! Ale w końcu powróciły deszcze, a tym samym moja motywacja. Zdaje się, że rośnie jak grzyby po deszczu... a bez deszczu to ani rusz ;)

Zaniedbałam ostatnio to moje dziecko... mojego bloga. Karmiłam go nowymi postami, obserwowałam jak rośnie, pielęgnowałam i troszczyłam o niego... a tu nagle bum! Lato przyszło. Ale zdaje się, że właśnie się skończyło, dlatego wracam... wyrodna matka ;) Dzisiaj ostro zabrałam się do pracy pod czujnym okiem Edka...

busy.jpg

Z nowości w domku? Jeszcze trochę, troszeczkę i przedpokój będzie urządzony. Jedna ściana jest już gotowa:

przedpoknarrowwall13.jpg

Poszłam w białe i neutralne dodatki, aby ocieplić wygląd ciemnych ścian. Przy konsolce pojawił się nowy kosz na chusty i szale:

busy13ja1.jpg

Jak widzicie, jeszcze nie zabrałam się za przerabianie lustra i oświetlenia. Ale przyjdzie kryska na Matyska... :)

wiolapodpis.jpg

Wybaczycie mi tą przerwę w blogowaniu????

Pomysł na łazienkę

Coraz częściej pytacie i prosicie o podpowiedzi, jak urządzić łazienkę. Wspominałam ostatnio na Facebooku, że za całkiem niewielkie pieniądze można urządzić domowe SPA z prawdziwego zdarzenia. Wydaje mi się, że nadeszła pora, aby Wam udowodnić, że nie żartowałam :) 

Łazienka jest jednym z tych pomieszczeń, o których myślimy, że nic się nie da z nimi zrobić, bo są małe... bo wilgoć... bo to.... bo tamto... Jesteście jednak w błędzie. Odrobina kreatywnego myślenia i otworzenia umysłu na nowe rozwiązania zawsze jest w cenie przy urządzaniu mieszkania. Myślcie niestandardowo, a stworzycie nietuzinkowe i niepowtarzalne przestrzenie! Zacznijcie od wyboru koloru przewodniego:

Foto: cottages-gardens.com/

Foto: vt interiors

Czy zauważyliście na powyższych zdjęciach, że w obu łazienkach nie ma płytek? To jeden z pomysłów na niestandardowe myślenie podczas urządzania tego pomieszczenia! Czy zauważyliście również, że oba wnętrza są udekorowane przedmiotami, które z pewnością nie były kupione w sklepie z artykułami do łazienek? Lustra, lampy, dywaniki, dekoracje - szukajcie ich w zwykłych sklepach, a nie tylko stworzycie niebanalną przestrzeń, ale również zaoszczędzicie! 

Wiele pomysłów na urządzenie pięknej i niedrogiej łazienki znajdziecie w Internecie. Na przykład inspirując się tą metamorfozą:

Foto: Southern exposure

możecie chcieć zbudować podobny stolik oraz obudowę lustra (na zdjęciu powyżej użyto tego samego lustra - dorobiono mu tylko drewnianą ramę). Zaletą takiej podstawy pod umywalkę jest przestrzeń pod nią, którą możecie wykorzystać na przechowywanie ręczników i kosmetyków. Idealne rozwiązanie do małych łazienek!

Uważam, że nie ma nic gorszego od łazienki wyłożonej płytkami od podłogi, aż po sufit. Jest to leniwe, ale też drogie podejście do sytuacji. O ileż tańsze jest  jest wyłożenie połowy wysokości ściany płytkami lub panelami ściennymi. No i jak ładnie to może wyglądać!

Foto: designsponge.com

Foto: marthastewart.com

Jak wygląda Wasza obecna łazienka? Czego jej brakuje do łazienki z Waszych marzeń?

Jak wybrać odpowiedni kolor elewacji - infografika

Przygotowałam dla Was infografikę o tym, jak wybrać odpowiedni kolor elewacji domu. Temat o tyle ciekawszy, że jak zauważyłam, nie ma o tym w sieci wielu artykułów, a lato sprzyja przecież malowaniu!

Zanim jednak przejdę do rzeczy, chcę Was przed czymś upomnieć. Nie kupujcie najtańszych farb. Często lepiej wydać kilka złotych więcej i mieć spokojną głowę na kilka lat, niż wydawać dodatkowe pieniądze na poprawki. Podam Wam przykład z życia wzięty. Latem, cztery lata temu pomalowałam dom farbą Dulux'a, który według opinii producenta jest odporny na warunki atmosferyczne Irlandii i zameszenie. Mniej więcej w tym samym czasie mój sąsiad pomalował swój dom tanią farbą, mało znanego producenta. Po roku od malowania, na jednej ze ścian elewacji domu sąsiada zaczął pojawiać się mech. Na moim, przez te wszystkie lata, mchu ani śladu! Inną zaletą droższej farby jest jej wydajność, gęstość i czas schnięcia. Podczas gdy tania farba źle kryje i trzeba namachać się wałkiem, żeby równo pomalować ścianę, droższa jest bardziej wydajna. Mnie wystarczyła tylko jedna warstwa, aby całkowicie (i równo!) pomalować dom! Bez bałaganu i bez stresu, że zabraknie farby.

Wybór koloru elewacji domu może przyprawić kilka siwych włosów, jeśli ma się świadomość, że ze złym kolorem trzeba będzie żyć następnych kilka lat. Chcę Wam jednak zaoszczędzić stresu. Ta infografika jest dla Was - zapiszcie ją sobie na komputerze, wydrukujcie, podzielcie nią ze znajomymi i rodziną, możecie ją nawet umieścić na swoim blogu! Nie mam nic przeciwko :) Piękne obrazki domów, które na niej widzicie są autorstwa Guillaume Kurkdjian.

Zmiany, zmiany, zmiany...

Wspominałam w poprzednim poście, że tapetowałam i malowałam przedpokój. Całości Wam jeszcze nie pokażę, ponieważ wnętrze jeszcze nie jest gotowe, uchylę jednak rąbka tajemnicy i zdradzę, jaką tapetę wybrałam. Niedługo będę przerabiała lustro widoczne na poniższym zdjęciu prostym DIY, ale więcej na ten temat już wkrótce :) W biurze widać, że zaczęłam ozdabiać biurko gwoździami tapicerskimi - o tym też już niedługo :)

Ale nie tylko we wnętrzach się pozmieniało. 'Zewnętrza' również zyskały nowe oblicze dzięki nowej warstwie farby oraz doniczkom zawieszonym pod oknami. Dla porówniania chcę Wam pokazać zdjęcia z przed i po. Zauważcie, jak odrobina kontrastu ożywiła wygląd tego domu! Na zdjęciu z przed widać, że poprzednio dom był malowany farbą dobraną kolorystycznie do kamieni przy wejściu. Tym razem postawiłam na delikatny kontrast i był to strzał w dziesiątkę! Zrobiło się świeżo, lekko i bardziej nowocześnie:

Doniczki zawiesiłam na zwykłych, drewnianych wspornikach do półek kupionych w Ikea za grosze. Pomalowałam je na czarno, aby pasowały do doniczek oraz innych czarnych detali pojawiających się przy domu, jak bramie wjazdowej czy drzwiach wejściowych. 

W ogrodzie pojawiło się oczko wodne zrobione z opony od samochodu. Brakuje jeszcze przy nim roślinek, ale na chwilę obecną oczko wygląda tak:

Gąska jest prezentem od rodziców. Pasuje idealnie przy oczku :)

Tyle o zmianach w moim domku. Czy u Was też nastały jakieś dekoracyjne zmiany?

Schowek schowkowi nierówny

Lato jest dla mnie najcięższym okresem do blogowania. Piękna pogoda i dłuższe dni sprzyjają pracom w ogrodzie, spacerom z moimi kochanymi czworonogami, wycieczkom i pracami w domu. Zniknęłam z wirtualnego światka, ale nie spędziłam tego czasu bezczynnie: wymalowałam dom, z opon zrobiłam oczko wodne i piękną donicę, wytapetowałam i pomalowałam przedpokój, odświeżyłam wygląd naszego schowka, byłam w Ikea na zakupach i co najważniejsze - przez tydzień gościłam u siebie moich rodziców, z którymi nie widziałam się już kilka miesięcy.

Dzisiaj chcę Wam pokazać zmiany, jakie wprowadziłam w tzw. schowku. Jest to pomieszczenie z kotłem, jednak jest na tyle pojemne, że trzymamy w nim pościel, ręczniki, dywaniki i koce. Na poniższych zdjęciach możecie zobaczyć, że wiało nudą :) Już od daaaaaawna chciałam coś tu zmienić, jednak ciągle było coś ważniejszego do zrobienia. Przed samą sobą tłumaczyłam się, że to jest przecież tylko schowek i nie paliło mi się do roboty. W końcu dzisiaj dokończyłam malować i sprzątać to pomieszczenie:

Oprócz nowych pudełek kupionych na wyprzedaży w Ikea, nie zmiany nie wydałam żadnych pieniędzy. Użyłam resztki farby i materiałów, stare szablony i kwiatki zniesione ze strychu. Gdyby tak się dało z każdym pokojem ;) 

Wszystkie ściany wraz z sufitem pomalowałam ciemno-szarą farbą, dzięki czemu pomieszczenie stało się optycznie wyższe. Aby jednak nie było zbyt ponuro, wpadłam na pomysł ozdobienia głównej ściany szablonem. 

Kocioł zakryłam czarną zasłonką zrobioną z resztek materiału. Prymitywnie wisi na sznurku zawieszonym na dwóch haczykach. Najważniejsze, że spełnia swoje zadanie :) 

Pomarańczowe doniczki z kwiatkami znalazły się tu zupełnie przypadkowo. Poszłam na strych, aby poszukać starej ramki, która by tu pasowała, ale w ręce wpadły mi właśnie owe kwiaty. Mam je już lata, ale zupełnie o nich zapomniałam. W końcu ponownie mogę cieszyć nimi oczy :) Użyłam je w dość nietypowy sposób, ponieważ... przykleiłam je do ściany!

Czy w Waszym domu też jest taki zapomniany kącik? Mam nadzieję, że zainspirowałam Was do zmian! Ściskam mocno,