czarne ściany

Mój przedpokój i jak łatwo namalować pasy na suficie

Przedpokój to chyba jedno z najbardziej ignorowanych miejsc w domu. Ograniczamy się do dekoracji ścian lustrem i kilkoma obrazkami (żeby nie było zbyt pusto). Stawiamy  w nim szafkę na buty, półkę na klucze i wieszaki na okrycia. Po co dekorować coś i wydawać pieniądze, jeśli nie będziemy spędzać tam mnóstwo czasu?

Pozwólcie, że zaprezentuję Wam mój przedpokój. Złamałam w nim chyba wszystkie podstawowe zasady dekorowania. Dlaczego? Bo wbrew pozorom to jedyne pomieszczenie w domu, gdzie możemy sobie na to pozwolić! Cokolwiek tu zrobimy, nie będziemy się z tym męczyć patrząc na to od rana do wieczora, jak na przykład w przypadku salonu, kuchni, czy sypialni. Szalone wzory i kolory które czasem tak Wam się podobają u innych, a z których rezygnujecie, ponieważ obawiacie, że będą męczyły oczy, w holu będą idealne!

Przedpokój. Pasy na suficie. InteriorsPL.com

 

Mój przedpokój jest dosyć ciemny: gdyby zamknąć w nim wszystkie dziewięć drzwi, jedynym źródłem światła byłyby drzwi wejściowe z kilkoma małymi okienkami. Nie przeszkodziło mi to jednak w pomalowaniu ścian ciemno- szarym, prawie czarnym kolorem. I jakby tego było mało, walnęłam sobie czarne pasy na suficie! I pomyśleć tylko, że jeszcze 6 lat temu, kilka miesięcy po przeprowadzce, nasz przedpokój wyglądał tak:

Przedpokój przed. InteriorsPL.com

 

Co z różnica! Ciemne kolory dają wrażenie luksusu, tajemniczości, i – nie oszukujmy się - są bardziej nowoczesne. Pasy na suficie zaskakują i w wąskich miejscach holu dają wrażenie przestrzeni. A jeśli już mowa o malowaniu sufitu, muszę napisać, że brzmi boleśnie, ale wcale tak nie było! Znalazłam wygodną metodę, jak dokładnie malować pasy na suficie bez bolącego później karku, czy ramion oraz bez brudzenia farbą wszystkiego naokoło.

  • będziecie potrzebować drabiny. Stańcie na niej tak, aby Wasza głowa była około 20-30 centymetrów od sufitu
  • zawsze malujcie pasy ręką umieszczoną prosto nad ramieniem, nie nad głową.
  • wałek trzymajcie całą dłonią. Początkowo trzymałam go tak, jak się trzyma długopis, ale szybko zauważyłam, że wyjeżdżam poza linie wyznaczone taśmą maskującą: miałam zbyt duże pole manewru nadgarstkiem! Gdy zaczęłam trzymać wałek całą dłonią, ograniczyłam ruchy nadgarstka i już nigdy nie wyjechałam za linię.
  • ZAWSZE pozbądźcie się nadmiaru farby z wałka. Niby to takie oczywiste, ale czy aby na pewno? Wiecie, że powiedzenie ‘mniej znaczy lepiej’ odnosi się tak naprawdę do malowania ścian, prawda? ;) Nie zachlapiecie sobie farbą podłogi i ścian, a tym samym zaoszczędzicie mnóstwo czasu, który później musielibyście przeznaczyć na sprzątanie.
  • taśmę malarską zawsze odrywajcie pod kątem 175 stopni. Zauważyłam, że gdy odklejałam ją pod innymi kątami, w niektórych miejscach taśma zaczęła odrywać farbę od sufitu. Róbcie to też delikatnie, nie spieszcie się. Nikt Was nie goni! Ja chcąc początkowo szybko zobaczyć gotowe pasy na suficie spieszyłam się z odrywaniem... Teraz muszę poprawić kilka pierwszych pasów.
Przedpokój. Pasy na suficie. InteriorsPL.com


Chcecie poznać mój trick, jak dekorować przedpokój? Ten jest prosty: po prostu poświęćcie mu trochę więcej uwagi, niż dotychczas. Sprawcie, żeby stał się bardziej przytulny. Ja dokonałam tego między innymi za pomocą:

  • lampy stołowej. To jeden z najprostszych dekoracyjnych tricków! Oświetlenie sufitowe strasznie spłaszcza wygląd pomieszczenia. W momencie, gdy zamontowałam dodatkowe gniazdko na ścianie (pisząc to mam na myśli mojego teścia. Dla mnie to nadal wyższy etap wtajemniczenia), a na konsolce ustawiłam lampę, hol stał się przytulniejszy. Dodatkowym plusem lampy jest jej wygląd – za dnia jest niczym innym, jak ozdobą: pięknym, białym psem.
  • dywanów. Robią teraz naprawdę wytrzymałe i odporne na wilgoć i zabrudzenia sizalowe dywany. Ich zaletą jest, że nie widać na nich żadnych włosów – nawet, gdy ma się jak ja dwa psy! Świetne widziałam jakiś czas temu w Tk&Maxx (mój pasiak jest stamtąd właśnie). Puste podłogi są taaaakie nudne!
  • roślin. Wszystkie, które znajdują się w moim przedpokoju są sztuczne, ponieważ niestety żywe nie przeżyłyby bez światła. Zieleń wspaniale współgra z ciemnymi ścianami, ożywia je i wprowadza element zaskoczenia: ‘Rośliny w przedpokoju???’
  • tekstur: sizalowe dywany, futrzana poduszka na krześle, metal, drewno, wiklina, porcelana...O ileż bardziej ciekawe wydaje się miejsce urządzone różnymi teksturami? Lśniące-chropowate, miękkie-twarde, sztuczne-naturalne... Te przeciwieństwa powinny znaleźć się nie tylko w przedpokoju, ale i każdym innym pomieszczeniu w domu!
  • ozdób ściennych. Od ogromnego lustra, aż po ściany całe w ramkach: od podłogi, aż po sufit. Przedpokój jest jednym z tych miejsc, gdzie możecie zaszaleć z dodatkami. Pamiętajcie: tutaj zupełnie jak na polu walki nie ma żadnych reguł! Wyobraźnia jest Waszym jedynym ograniczeniem.
  • kolorów i wzorów. Zarówno wyrazisty kolor ścian, jak i pasy namalowane na suficie wprowadzają element zaskoczenia. Przybyli goście zastanawiają się: ‘Jeśli tutaj jest tak, ciekawy jestem reszty domu’. Gwarantuję Wam, że nigdy nie zapomną Waszych wnętrz! Będą nimi oczarowani. Sekret tkwi w tym, żeby zrobić coś niespodziewanego od czasu do czasu. Dlatego jeśli podoba Wam się ta szalenie kolorowa lub wzorzysta tapeta, nie rezygnujcie z niej - zainstalujcie ją w przedpokoju!
Przedpokój. Pasy na suficie. InteriorsPL.com

 

Czy zwróciliście uwagę na nową, złotą lampę sputnik? To mój najnowszy projekt DIY. Już od dłuższego czasu podobały mi się te ‘patykowe’ lampy, ale za nic w świecie nie wydałabym na nie prawie tysiąca dolarów. Moja kosztowała zaledwie kilka euro i do jej zrobienia wykorzystałam plafon, który już wisiał w przedpokoju (na pewno zauważyliście na zdjęciach, że druga lampa nadal czeka na podobną metamorfozę. Za kilka dni i ona stanie się lampą-sputnik). Jeśli jesteście ciekawi, jak zrobić podobną lampę, zapraszam do mnie w piątek na post instruktażowy. Zdziwicie się, jakie to proste!

Kochani, jestem ciekawa, jak wyglądają Wasze hole? Są udekorowane czy niedokorowane? Czy poświęciliście im wystarczająco dużo czasu i pomyślunku? Trzy pierwsze osoby, które umieszczą w komentarzach pod tym postem zdjęcie swojego przedpokoju zyska moją jedną darmową opinię, co w nim zmienić, żeby było lepiej. Skorzystajcie z tego – jesteście tylko o krok od wnętrz swoich marzeń!

Przedpokój. Pasy na suficie. InteriorsPL.com
Przedpokój. Pasy na suficie. InteriorsPL.com
Przedpokój. Pasy na suficie. InteriorsPL.com
Przedpokój. Pasy na suficie. InteriorsPL.com
Przedpokój. Pasy na suficie. InteriorsPL.com

Pomóżcie mi wybrać dekorację!

Co za tydzień! Luty dobiega końcowi, a ja nadal jestem niezdecydowana, co zrobić ze ścianą w przedpokoju!

Z pozytywów, przemalowałam w końcu kaloryfer i zaczęłam produkcję lampy. Mogę Wam jednak zdradzić, że szukanie czarnej farby do kaloryferów to jak szukanie igły w stogu siana. Ileż to ja sklepów odwiedziłam! Patrzyli na mnie, jakbym miała dwie głowy – któż chciałby przecież czarny grzejnik!?! Kaloryfer ma być biały i basta! Oj, jakże niewinni są Panowie w sklepach budowlanych... Ostatecznie znalazłam farbę do wysokich temperatur. Pan w sklepie zarzekał się, że do grzejników będzie, jak znalazł. Nie miałam wyjścia – musiałam mu zawierzyć.

malowaniekaloryferow14.jpg
malowaniekaloryferow141.jpg

 

Z minusów – farba cuchnie. Z plusów, naprawdę świetnie kryje. Od wczoraj biały, wielki grzejący prostokąt jest prawie niewidoczny. A ja trochę lepiej śpię w nocy... jeszcze trochę i najbrzydszy zakamarek naszego domu – żaba-  przemieni się w pięknego księcia! Będę jednak potrzebowała Waszej pomocy. Ja nadal nie mogę zadecydować, co zrobić z tą ścianą! Zaczęłam robić galerię, ale w głowie siedzi jeszcze kilka innych pomysłów... Chcecie wziąć udział w moim dekoracyjnym porocesie? Która z poniższych opcji przemawia do Was najbardziej? Dla przypomnienia tak jest teraz:

Wersja 1

Wersja 1

A tak mogłoby być:

Wersja 2

Wersja 2

Wersja 3

Wersja 3

Wersja 4

Wersja 4

 

Tak się tym wszystkim przejęłam, że dla zrelakowania upiekłam ciasteczka w weekend. Odkryłam, że pieczenie to po sprzątaniu druga czynność, która ma na mnie relaksujące działanie. Joga i ćwiczenia oddychowe mogą się schować do kąta! Ja jestem spokojniejsza, a mąż szczęśliwszy, bo uwielbia wszelakie słodkości. Mam tylko nadzieję, że nigdy naprawdę nie będę zestresowana... bo moje pieczenie równałoby się grubiutkiemu mężowi ;)  

cupcakesfebruary147.jpg

Składniki:

-175 g miękkiej margaryny do pieczenia

-175 g cukru

-175 g samo-rosnącej mąki

-1 łyżeczka esencji waniliowej

-4 jajka, lekko ubite

cupcakesfebruary142.jpg


1. Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni

2. Ubijamy cukier z masłem

3. Do mikstury dodajemy esencję waniliową

4. Stopniowo dodajemy ubite jajka. To ważne, aby po każdej ilości dodanych jajek dobrze ubić miksturę.

5. Dodajemy przesianą mąkę i jeszcze chwilę delikatnie mieszamy całość.

6. Miksturę dzielimy na 9 papierowych foremek do pieczenia i pieczemy w piekarniku 20 minut.

Ja moje babeczki ozdobiłam kolorowym lukrem. Mój sekret? Kupuję gotowy, biały lukier w sklepie (w Tesco) i w zależności od potrzeb zmieniam jego kolor za pomocą barwników żywieniowych (też z Tesco). 

cupcakesfebruary144.jpg
cupcakesfebruary14.jpg
cupcakesfebruary148.jpg

Ruszyłam z przemianą najbrzydszej ściany w moim domu!

Kawałek przedpokoju prowadzący do sypialni błagał mnie o chwilę uwagi już od długiego czasu. Brzydka lampa, niedbale zrobiona galeria zdjęć (wszak szewc bez butów chodzi!) i niepomalowane wejście na strych tworzyły dość przygnębiający obraz. Kącik nazwałam jednym z najbrzydszych w naszym domu i przyznaliście mi rację. Podjęłam się wyzwania przemiany żaby w księcia – przecież tak dłużej mieszkać się nie da!

Moje kubki estetyczne wyły do księżyca po nocach widząc ten obraz nędzy i rozpaczy!

Przedpokój PRZED

Przedpokój PRZED

Przedpokój W TRAKCIE

Przedpokój W TRAKCIE

Z radością mogę Was poinformować, że w końcu coś zaczęło się dziać! W lumpeksie udało mi się znaleźć kilka świetnych, ramkowych zdobyczy, które odświeżyłam i przemalowałam. Wolę kupować takie ramki płacąc 1 euro za małą aż po 5 euro za dużą, niż wydawać 10 euro za nową. Jestem jednak ciekawa, co Wy byście wybrali? Nową i droższą, czy tanią i używaną?

przedpokoj1zmiana142.jpg

Początkowo moim planem było przemalować wszystkie ramki na kolor ściany, aby stworzyć na niej subtelne tekstury, jednak po przemalowaniu kilku zauważyłam, że w tym miejscu to się nie sprawdzi. Kącik potrzebuje czegoś z jajem i czegoś kolorowego. Na próbę przemalowałam kilka ramek w różnych odcieniach niebieskiego... W końcu wydaje mi się, że zmierzam w dobrym kierunku!

Oczywiście galerii nadal brakuje wiele kilometrów, aby zatrzymać się na stacji ‘wow!’, ale najważniejszy krok wykonałam – wsiadłam w pociąg zmierzający w tym kierunku. Pytanie tylko, czy wysiądę na dobrej stacji?

przedpokoj1zmiana143.jpg

Jak narazie najbardziej cieszę się z pięknego chodnika w czarno-białe pasy, który okazyjnie kupiłam... zgadnijcie gdzie?... oczywiście w Tk&Maxx’ie, za jedyne 27 euro! To nic w porównaniu z tym, ile chcą w sklepach internetowych za podobne. No bo jak się ma kilkaset euro do kilkudziesięcu euro, no jak? A jeśli nie widać różnicy, to w po co przepłacać?

Poziome pasy na chodniku oszukują oczy sprawiając, że przedpokój wydaje się trochę szerszy. Uwielbiam takie magiczne dekoratorskie sztuczki! 

przedpokoj1zmiana14.jpg