Sandy

Jak już wiecie, wczoraj wieczorem w Amerykę uderzył jeden z najpotężniejszych huraganów, jakie znała historia tego kraju. Właśnie otrzymałam maila, że platforma, która wspomaga mojego bloga, z siedzibą na Manhattanie, została zalana wodą. Jeśli z jakichkolwiek powodów nie będziecie mogli zalogować się lub przeglądać bloga, nie martwcie się - to chwilowe. Z góry przepraszam za wszelkie uniedogodnienia i mam nadzieję, że nie zrazicie się tym do bloga. W międzyczasie zapraszam Was na moją stronę Pinterest lub Facebook - na nich nie zaznacie nudy!