Jak to zrobiłam...

W poprzednim poście Jak powstaje nowy pokój cz.2, zadałam Wam pytanie, czy jesteście w stanie odgadnąć, co zmieniłam w naszym nowo-zakupionym regale. Okazało się, że moje pytanie nie należało do najtrudniejszych :), ponieważ bezbłędnie odpowiedzieliście, że zamiast szklanych, mamy drewniane półki, że tylna ścianka została pomalowana na szaro, oraz że pojawiło się oświetlenie. Następnym razem muszę się postarać o trudniejszy zestaw pytań ;)

Dla ciekawych, przygotowałam krótki tutorial z przebiegu moich prac:

Ściankę malowałam farbą do wszystkiego. Dosłownie do wszystkiego. Można nią malować każdą powierzchnię! To moje najnowsze odkrycie :) Farba jest z firmy Rust-oleum i nazywa się Universal. Jak na razie jestem z niej zadowolona (a wiecie, że mnie ciężko zadowolić). Wystarczyło jedno malowanie, aby tło regału zostało równo pokryte. Punkt dla farby. Czy pisałam już, że szybko schnie? Kolejny punkt dla farby :) Ojej, zaczynam brzmieć, jak reklama. Lepiej już przestanę ją zachwalać :)

Moim kolejnym krokiem była instalacja oświetlenia. Nie uwierzycie, ale cztery (to już cztery!!!) lata temu kupiłam system oświetleniowy do szaf Ikea Dioder z zamiarem użycia go do szafkek kuchennych. Nawet już nie pamiętam dlaczego go nie użyliśmy, ale leżał sobie raz na strychu, raz w szopce na ogrodzie...zapomniany, niepotrzebny... całe cztery lata. Aż do przedwczoraj. Gdy udało mi się go w końcu znaleźć po prawie półgodzinnych poszukiwaniach (czas zrobić porządek na poddaszu!), okazało się, że zagubiły się śrubki i mocowania. Super glue załatwił jednak sprawę. Po wywierceniu dziurek w tylnej ściance i przełożeniu przez nie kabli, przykleiłam lampy do regału zwykłym klejem oraz taśmą dwustronnie klejącą. Trzyma mocno i na pewno nie puści :) Jestem z siebie tym bardziej dumna, że sama, samusieńka podołałam temu wyzwaniu.

Jest 12.30 (w nocy) i na mnie już pora. Czas do łóżka, bo jutro trzeba wcześnie wstać :) Dobranoc! (Czy ktoś do mnie zagląda jeszcze o tak późnej porze???)