2. Bądź cierpliwa. Rzucaj drobne uwagi, aż mąż ulegnie. Wspomnij od niechcenia, że zauważyłaś, że pokój potrzebuje odświeżenia na wiosnę. Kolejnym razem pokaż mu zdjęcie pokoju, który mógłby stać się inspiracją do urządzenia Waszego. Później pokaż mu gotowy projekt pokoju zrobiony na przykład przez Friday's Decor Doctor. Jeśli mu się spodoba... no cóż - rybka połknęła haczyk ;)
3. Postaw go przed faktem dokonanym, wyklucz go z podejmowania decyzji. To okropne, ale czasem to jedyne wyjście. Mam znajomą, która tak właśnie poradziła sobie z mężem niechętnym wszelakim zmianom. Sama wyszlifowała i polakierowała schody, nauczyła się wymieniać kontakty, a nawet samodzielnie zrobiła drzwi do ogrodowej szopki! Mąż po czasie się przyzwyczaił i przestał nawet komentować.
4. Przyzwyczaj go. Mężczyźni są wzrokowcami. Zrób folder ze zdjęciami wszystkich dekoracji/mebli, które chcesz kupić w najbliższej przyszłości, a następnie mu go pokaż. Poproś, aby też coś znalazł i dodał od siebie. Nazwijcie to Folderem marzeń. Może jeśli Twoje marzenia staną się jego marzeniami, będzie mu łatwiej się zgodzić na zmiany?
A jak Wy sobie radzicie z uparciuchem? Czy stosowałyście kiedyś jakąś z moich rad? A może macie inne sposoby? Czekam na Wasze komentarze!
PS. Część pierwszą posta można znaleźć tutaj.