Od długiego czasu jestem zakochana w dwóch rzeczach - w tapecie z traw (grasscloth wallpaper) oraz w szablonach. Brzmi okropnie, prawda? Szablon kojarzy się większości z kwiatkami i ornamentami, a tapeta z trawy - sama nazwa brzmi przerażająco :) Nic bardziej mylnego - te tapety urzekły mnie swoją niepowtarzalną teksturą. Potrafią zamienić nawet najbardziej zimny pokój w ciepłe i zapraszające miejsce. Rekordy popularności biła w latach 70-ych w Ameryce, teraz ponownie wraca na ściany naszych domów w nowych, ciekawszych kolorach:
Szablony 'odkryłam' w internetowym sklepie zajmującym się ich sprzedażą. Są tam setki wzorów! Od tradycyjnych, aż do bardziej nowoczesnych - to właśnie te ostatnie sprawiły, że zabiło mi szybciej serce. Są eleganckie, wyrafinowane, nigdy nie wyjdą z mody(wg. słów producenta), gdy się znudzą łatwo je zamalować, są tańsze od tapety, itp. itd. Najbardziej spodobał mi się wzór z poniższego zdjęcia:
Zarówno tapeta jak i szablon są niewątpliwą ozdobą ściany. Użyte na jednej, głównej ścianie pokoju staną się dramatycznym punktem wystroju.
Właśnie przed chwilą dokonałam zakupu. Kto zgadnie, co wybrałam? :)