Szkoła Pięknego Wnętrza - Kuchnia, a trójkąt roboczy

Spędziłam wspaniały, leniwy weekend, który zaowocował szalonymi decyzjami! Zaczęło się całkiem niewinnie od zaproszenia pary znajomych na obiad... a skończyło na szampanie i uzgodnieniu zabukowania urlopu za granicą... gdzielowiek, byleby były tanie bilety lotnicze. Ot, tak po prostu, bo życie jest za krótkie, żeby ciągle siedzieć w domu. Zrobiliście już tak kiedyś? Ja kilka lat temu w ten sposób znalazłam się w Oslo w Norwegii. W jednej minucie normalnie plotkowałam z koleżanką, a w następnej już siedziałyśmy przed komputerem z zarezerwowanymi wakacjami. Dlaczego nasz wybór padł na Norwegię?

Bo grzechem byłoby przegapić bilety lotnicze za 20 euro w jedną stronę ;)

Czy odrobiliście już zadanie domowe z ubiegłego poniedziałku i odpowiedzieliście na wszystkie pytania odnośnie Waszej kuchni? Jeśli tak, zapraszam Was na kolejną porcję zdrowej dawki wiedzy o tym, jak urządzić kuchnię. Słyszeliście kiedyś o stwierdzeniu ‘trójkąt roboczy’? Czy wiecie, dlaczego jest o nim tyle szumu? Nie? To świetnie! Tak? Tym lepiej.

SZKpiewneczjasurz.jpg

Pojęcie trójkąta roboczego istnieje już od ponad stu lat i jedyną przyczyną, dla której termin ten nie wyszedł jeszcze z użycia jest ponieważ nadal jest aktualny! Cały sekret świetnie zaprojektowanej kuchni polega tak naprawdę na znalezieniu miejsca na wszystkie najpotrzebniejsze przedmioty, a lodówka, kuchenka i zlew grają w niej przecież zawsze główne skrzypce.


Trójkąt roboczy reprezentuje ścieżkę, jaką musicie pokonać:

-od miejsca, w którym przechowujecie żywność, czyli od lodówki,

-do miejsca przygotowania jedzenia i zlewu,

-stamtąd do miejsca, w którym gotujecie,

-aż w końcu z powrotem do lodówki lub zlewu.

Ale uwaga! Dystans, jaki musicie przejść z jednego rogu trójkąta do drugiego nie powinien wynosić więcej, niż 6,6 metra i mniej niż 3,6 metra! Dlaczego? Ponieważ albo będzie zbyt ciężko pracować w tak małej i zatłoczonej kuchni, albo każdego dnia będziecie pokonywać niepotrzebne maratony próbując przygotować posiłek...


W ten sposób możemy przejść do kolejnego etapu urządzania, czyli rozmieszczenia trójkątu w poszczególnych rodzajach kuchni. Który układ najbardziej przypomina wyglądem Wasz? 

trójkatroboczy14.jpg

Lodówkę zawsze warto umieścić jak najbliżej drzwi do kuchni, aby inni domownicy mogli się do niej łatwo dostać nie przeszkadzając przy tym kucharzowi podczas gotowania.  

W powyższym układzie zamiast normalnych, górnych szafek można użyć półek, które nadadzą pomieszczeniu lekkości. 


trójkatroboczy143.jpg

Jest to najpopularniejszy układ kuchni. Idealny w kawalerkach i kuchniach otwartych na salon. O czym warto pamiętać urządzając kuchnię w ten sposób? Aby nie zagracać niczym przestrzeni, jaką potrzebujecie, aby poruszać się po poszczególnych rogach trójkąta roboczego oraz aby dobrze oświetlić ciemny kąt, który pojawia się pomiędzy zlewem, a kuchenką. Taka kuchnia nie lubi wielu dekoracji na blacie kuchennym!


trójkatroboczy144.jpg

Kuchnia w kształcie litery U będzie świetnym rozwiązaniem, jeśli w domu jest więcej, niż jeden kucharz. Powierzchnia podłogi po zainstalowaniu zabudowy nie powinna wynosić mniej niż 2,5mx2,5m. Taka kuchnia lubi dekoracje!


trójkatroboczy141.jpg

Kuchnia w kształcie litery G. Jeden z jej końców jest wręcz stworzony do barku śniadaniowego! Moja rada: przy lodówce warto ustawić inne wysokie meble.


trójkatroboczy142.jpg

O dziwo moim ulubionym rodzajem kuchni jest ten, bez trójkąta roboczego! Niestety czasem układ kuchni nie pozwala na inne ustawienie mebli. Jeśli tylko istnieje taka możliwość można poradzić sobie z tym problemem tworząc wyspę kuchenną. Najłatwiejszym sposobem dekoracji takiego układu jest zainwestowanie w interesujące płytki ścienne i zamontowanie pięknych lamp nad wyspą.


Gdy planujecie kuchnię, myślcie o niej, jak o maszynie: wszystko musi w niej sprawnie działać i być gotowe do użycia o każdej porze dnia i nocy! 

PS. Zapomniałam Wam napisać! Lecę do Paryża! Kolejna ekscytująca przygoda przede mną!


Friday's Decor Doctor #23

Czy wiedzieliście, że gdy robicie remont domu i podczas zakupów poprosicie w sklepie o próbkę glazury, tapety, podłogi czy materiału najprawdopodobniej nie dostaniecie jej bez zapłaty? Moje pytanie brzmi – jak macie urządzić mieszkanie, na widok którego Wasi sąsiedzi zzielenieją z zazdrości, jeśli nie macie możliwości kupna danej rzeczy o odpowiednim kolorze, wzorze lub fakturze? Wiadomo przecież, że z kolorami, jak z makijażem – w sklepie wyglądają inaczej, niż w domu. A o dobór złego odcienia nie trudno.

Pisałam o tym problemie niedawno TUTAJ, ale dla potwierdzenia mojej tezy zrobiłam ankietę, w której zapytałam Was, czy mogliście za darmo zabrać ze sobą do domu próbkę tapety/materiału/wykładziny/podłogi.

Aż 63 % ankietowanych odpowiedziało, że nie. Jestem przerażona!

Czy zgodzicie się ze mną, że trzeba otworzyć oczy właścicielom sklepów? Zdaje się, że im mniejszy sklep, tym większy z tym problem. Światełko w tunelu pojawia się w tej historii w postaci Leroy Merlin, który podobno jest bardzo przyjazny klientom i w dziale z tapetami ma nawet nożyczki, którymi można odciąć kawałek wybranego wzoru!

Nie zamykam tego tematu – wierzę, że nie powiedziałam jeszcze ostatniego zdania.

Teraz nadeszła jednak pora na coś, na co tygryski lubią najbardziej – na Friday’s Decor Doctor. 

zytafdd142.jpg

 

Pokój – duży, jasny i przestronny. Taki, jakie lubię najbardziej. Jego właścicielka, Zyta, poprosiła mnie o pomoc w urządzeniu go w stylu skandynawskim, który tak bardzo lubi. Napisała w mailu do mnie, że chce, żeby dominowały w nim biele, szarości i czarny.

Ogromne pole do popisu pojawiło się w kąciku wypoczynkowym. Stofa stojąca tyłem do reszty pokoju aż się prosiła, aby na jej tyłach umieścić jakiś stolik lub biurko. Gniazdko elektryczne w pobliżu konsoli pozwoliło na podłączenie lamp stołowych:

zytafdd14.jpg


Zauważcie, że nie użyłam wielu dekoracji, a jednak to, co jest, ma ogromny wpływ na efekt końcowy: to sekret stylu skandynawskiego.

Przepiękne, bawełniane zasłony, meble o ciekawych kształtach z nutą postarzanego drewna, poduszki  - koniecznie w pasy, odrobina wikliny i miedzianych lub metalowych dodatków... czyli zabawa teksturami i fakturami tak ważna, jeśli chcecie stworzyć u siebie podobny styl.


Poniżej lista użytych przeze mnie dekoracji i mebli:

Konsolka - Karina Meble; Lampy stołowe - Zara Home; Dywan - Zara Home; Kosze wiklinowe - H&M; Lampy wiszące - Z potrzeby piękna; Plakaty - Dobre Projekty; Zasłony - NS Home; Lampa podłogowa - NS Home


A reszta wnętrza? Jadalnię odmieniłabym szczotkując i woskując stół na inny kolor. Al z bloga Czary z Drewna dokładnie wyjaśnia, jak się za to zabrać TU. Krzesła za stołem wymieniłabym na ławkę, a te na przodzie na krzesła metalowe, które stają się coraz bardziej popularne. Są piękne i wbrew pozorom bardzo wygodne:

zytafdd141.jpg

 

Pod ścianą za stołem ustawiłabym drewniany kredens z dwóch powodów:

-każde wnętrze potrzebuje przynajmniej jednego wysokiego mebla,

-każda jadalnia potrzebuje mebla do przechowywania zastawy, obrusów, itp.

Styl skandynawski nie istnieje bez pięknych roślin, a dla mnie drzewka oliwne to ‘must have’. Oczywiście tylko dlatego, że to jadalnia, nie zwalnia to Was od obowiązku od położenia pod stołem dywanu! Zwłaszcza, jeśli tak jak Zyta, Wasz salon jest otwarty na jadalnię. To błąd, z którym często spotykam się w dużych pomieszczeniach. Pamiętajcie, że tekstylia są ważne, jeśli chcecie ocieplić wizerunek wnętrza!

W przyszłości pomiędzy strefą wypoczynkową, a jadalnią, Zyta może ustawić dwa fotele lub leżanki, tworząc dodatkową strefę wypoczynku (na przykład do czytania książek lub słuchania myzyki). Przy tak dużej powierzchni pokoju ważne jest, aby podzielić go na kilka mniejszych stref mając jednak na uwadze szlaki komunikacyjne.


Poniżej lista proponowanych przeze mnie dekoracji i mebli:

2. Kredens - Seart; 3. Poduszka - H&M; 4. Ławka - NS Home; 5. Dywanik - H&M; 7. Stolik kawowy - NS Home; 8. Pufa - Homebook; 9. Krzesło - Homebook.


Kiedy jesteś pośród wron, nie krakaj jak one - uciekaj!

Wampir energetyczny… każdy ma jakiegoś w swoim otoczeniu. Narzeka, że mu źle, kracze, że coś się stanie, złorzeczy, przeklina, albo nigdy mu się nic nie chce. Staram się trzymać jak najdalej od takich ludzi. Wierzę, że powiedzenie ‘z jakim przestajesz, takim się stajesz’ jest prawdziwe. Wiem, co mówię, bo niestety wypróbowałam to nie jeden raz na sobie.

Jestem, staram się być, bardzo pozytywną osobą. Nie lubię być w złym nastroju i rzadko taki miewam. Wszelkie przeciwności losu biorę na klatę. Gdy jest naprawdę źle, spędzę kilka dni zamknięta w sobie, ale w końcu i tak zadecyduję, że załamywanie rąk nie ma sensu. Że trzeba się podnieść, otrzepać i iść dalej. Jak do tej pory moja metoda spisuje się na medal, a im więcej wiosen mija, tym większe mam w tym doświadczenie.

movienight143.jpg

Kłamstwo wielokrotnie powtarzanie staje się po jakimś czasie prawdą. Jestem w tym mistrzem!

Przestałam wmawiać sobie, że nie mogę czegoś zrobić. Zamiast mówię, że to zrobię. I wiecie co? Nawet, jeśli mi się nie uda, jestem z siebie dumna, bo się nie poddałam i spróbowałam. Najgorsze, co mogłabym zrobić, to złorzeczyć samej sobie, że nie dałam rady, że jestem beznadziejna, że nigdy nic nie mogę skończyć... Robiłam tak latami, aż w końcu zrozumiałam, że to nie ma sensu i że robię się toksyczna. Depresyjne myśli tworzą negatywnie nastawionych ludzi. Ile razy Wy biadoliście sobie samym, że nigdy nie możecie nic zrobić do końca? Bo wiecie... to najłatwiejsza droga do stania się wampirem energetycznym.

Znacie bajkę o Raszpunce? Jak każda bajka, ta także ma ukryte przesłanie.

Raszpunka jest uwięziona w wysokiej wieży przez starą wiedźmę, która ciągle robi jej pranie mózgu. Dziewczyna wierzy przez to, że jest brzydulą... do momentu, kiedy przystojny książę trafia pod wieżę i oczarowany jej wdziękiem prawi jej komplementy. Okazuje się, że Raszpunka była więźniem samej siebie. Tak bardzo uwierzyła w swoją brzydotę, że nie próbowała uciekać lub przeciwstawiać się wiedźmie. Morał? Każdy z nas nosi w sobie taką wiedźmę starającą się zrobić nam sieczkę z mózgu i trzymającą nas na uwięzi. Jak się zorientować, że starucha zatruwa nam życie? Ile z poniższych punktów jest częścią Waszego codziennego życia?

-zazdrość

-negatywne myśli o nas samych

-poczucie winy

-ciągłe krytykowanie innych

-porównywanie się do innych

-słabe zdrowie

Jeden? Dwa? Wszystkie?

movienight141.jpg

Zanim napiszecie, że słabe zdrowie nie powinno być na tej liście, muszę Wam powiedzieć, że i owszem – powinno. Mam znajomą Irlandkę. Irlandczycy są znani z tego, że już przy powitaniu mówią „Jak się masz? Ja dobrze, a Ty?’. Nie ona. Ona codziennie „Jak się masz? Ale dziś jestem zmęczona/Ale się dziś źle czuję/ Ale źle spałam w nocy”. Wmawia sobie choroby i złe samopoczucie do tego stopnia, że naprawdę zaczyna się źle czuć. Rzadko się śmieje, ciągle chodzi przeziębiona. Worek smutków i rozpaczy. Niejednokrotnie starałam się poprawić jej humor, ale ostatecznie zrozumiałam, że to i tak nie ma sensu. Dopóki sama nie będzie chciała zmiany, nikt i nic jej nie zmieni. Wampir energetyczny.

Do czego zmierzam tym postem? Chcę się z Wami podzielić moją mądrością, na którą wpadłam potykając się o kamień ;)

Jeśli chcecie stać się szczęśliwsi, zmieńcie swoje otoczenie i pozbądźcie się wampirów. Pamiętajcie jednak, że Ci mogą znajdować się wszędzie... pośród przyjaciół, kolegów w pracy, w telewizji, radiu, na blogach... Nie oszukujmy się. Wszystko, co nas otacza ma na nas ogromny wpływ. Złe wiadomości, bloger, który ciągle wszystko krytykuje, kłócący się politycy... Mieszkanie z bałaganiarzem sprawi po jakimś czasie, że sami zaczniemy bałaganić. Przebywanie w otoczeniu leniwych ludzi, że też zrobimy się leniwi, itd.

movienight144.jpg


Wielu z nas obiecało sobie, że ten rok będzie lepszy od innych. Czas stać się szczęśliwszym!

Krok pierwszy – czas zadecydować, czego chcemy od życia, a potem wybrać środowisko, które nam będzie odpowiadało. Pamiętajcie, ludzie sukcesu przyjaźnią się z innymi ludźmi sukcesu, a ludzie szczęśliwi ze szczęśliwymi...

movienight145.jpg

Zdjęcia stylizacji i domowe nowinki

W końcu mogę podzielić się z Wami stylizacjami, które zostały stworzone na kursie, na którym byłam zaledwie dwa tygodnie temu (ależ ten czas leci!). Każda jest inna, począwszy od kolorystyki, skończywszy na sposobie stylizacji. Jestem ciekawa, która podoba Wam się najbardziej, która najmniej i dlaczego?

kurszdjęcia14.jpg
kurszdjęcia141.jpg
kurszdjęcia142.jpg
kurszdjęcia143.jpg
kurszdjęcia144.jpg

 

Z nowości u mnie? Mój obraz znalazł w końcu swoje miejsce! Przestawiałam go z kąta w kąt, aż w końcu, po ponad roku znalazłam mu stałe miejsce zamieszkania. Tu, za fotelem, podoba mi się najbardziej.

salonobraz14.jpg

 

Mam dla Was niespodziankę! Przygotowałam dla Was darmowy plakat do wydrukowania. Wystarczy, że skopiujecie poniższe zdjęcie, wydrukujecie je i oprawicie, aby ozdobić swoje ściany obrazem namalowanym przeze mnie za darmo!

obraz141.jpg

Mogę też się pochwalić, że zawiesiłam w końcu lampę w biurze i działa! Dlaczego cieszę się jak dziecko? Ponieważ pierwszy raz w życiu zdejmowałam starą lampę i samodzielnie podłączałam nową. Zajęło mi to tylko trzy tygodnie, ale podołałam. Zgadniecie, dlaczego miałam z nią tyle problemów?

biuropoducha14.jpg

Szkoła Pięknego Wnętrza: Jak urządzić kuchnię?

Dzisiejsza kuchnia musi spełniać wiele ról. Musi być dopasowana i uniwersalna jak para spodni, które nie tylko będą pasowały do naszego rodzaju sylwetki, ale które możemy mieszać i łączyć z dziesiatkami innych ubrań. Minęły czasy, gdy kuchnia była tylko do gotowania... Teraz jest to miejsce przyjęć i spotkań z przyjaciółmi, miejsce, gdzie pracujemy, jemy, kłócimy się, kochamy... Nie bez powodu jest szumnie nazywana sercem domu: to w niej dzieje się prawie cała akcja!

 

Niezwykle ważne jest, aby połączyć w niej funkcjonalność z uniwersalnością. Jak to zrobić?

Moja seria kilku kolejnych poniedziałkowych lekcji będzie w całości poświęcona kuchniom: od podstaw jej urządzenia, aż po dekorację. Postaram się tak zawrzeć wszystkie informacje, aby skorzystać z nich mogli wszyscy Ci, którzy dopiero planują kupno kuchni, Ci, którzy już ją mają, ale chcą ją trochę udoskonalić, oraz Ci, którzy właśnie szykują się do jej remontu. Mam nadzieję, że jeśli w trakcie coś stanie się dla Was niezrozumiałe lub pojawią się jakieś wątpliwości, odezwiecie się i dacie mi znać – te lekcje są dla Was i postaram się zrobić wszystko, co w mojej mocy, abyście wynieśli z nich jak najwięcej.

No, po takim inspirującycm wstępie nie pozostaje mi nic innego, jak zacząć pierwszą lekcję. Jesteście gotowi?

SZKpiewneczjasurz.jpg

 

Nieważne, jakie są Wasze plany odnośnie kuchni, zanim przejdziecie do jakiegokolwiek planowania, musicie odpowiedzieć sobie na kilka zasadniczych pytań. Zanim się oburzycie i powiecie, że to brednie i strata czasu, zauważcie, że zanim zaczynam urządzać jakieś pomieszczenie, zawsze zadaję klientowi mnóstwo pytań. To jeden z najważniejszych etapów mojej pracy: pomaga mi to zrobić rozeznanie w terenie, poznać potrzeby i gusta klienta oraz przygotować się na ewentualne niespodzianki. Bardzo gorąco namawiam Was do wydrukowania sobie poniższej listy i spędzenia z nią kilku minut odpowiadając szczegółowo na każde pytanie. Do skopiowania TUTAJ.


1.       Ile ludzi używa kuchni?

2.       Czy w domu są zwierzęta?

3.       Jakimi hobby się interesujesz?

4.       Jedzeniowe nawyki: jakie posiłki jesz (np. tylko śniadania, tylko z restauracji na wynos). Dla ilu ludzi gotujesz?

5.       Stół, barek śniadaniowy czy oddzielna jadalnia?

6.       Jakiego rodzaju energii używasz: gaz, olej, czy prąd?

7.       Ilość urządzeń elektrycznych w kuchni, ilość gniazdek elektycznych.

8.       Będziesz potrzebować miejsca do przechowywania szkła, zastawy i porcelany?

9.       Będziesz potrzebować miejsca do przechowywania produktów czyszczących? Jak je zabezpieczysz przed dziećmi?

10.   Jak często robisz zakupy. Jak dużo jedzenia przechowujesz?

 

Odświeżanie istniejącej kuchni:

1.       Czy jest coś w obecnej kuchni, co chcesz zachować?

2.       Czego chcesz się pozbyć?

3.       Największy minus obecnej kuchni?

4.       Największy plus kuchni?

5.       Ile pieniędzy możesz wydać na zmiany?

6.       W jakim stylu ma być kuchnia?

7.       Jakie kolory mają w niej się pojawić? Jakie na podłodze? Na ścianach?

8.       Jakie urządzenia AGD są Ci potrzebne? Których nie masz, lub których nie potrzebujesz?

9.       Oświetlenie – czy jest wystarczające?

10.   Okap – do wymiany?

11.   Łącze internetowe?

12.   Czy chcesz zmienić położenie zlewu lub kuchenki?

13.   Czy możesz stworzyć więcej miejsca burząc ściany? Czy zmieścisz się w określonym budżecie?

14.   Co z podłogą?


Na przykład, planując moją kuchnię wzięłam pod uwagę fakt, że mieszkamy z dala od miasta, dlatego bardzo ważne dla mnie było kupno dużej lodówki, oddzielnej zamrażalki i zamontowanie wysuwanej szafy-spiżarni, w której łatwo przechowuję tony jedzenia. W spiżarni zamontowałam dodatkowe szafy, w których bezpiecznie przechowuję środki czystości, karmę dla moich dwóch psów oraz pralkę. W ten sposób mogę robić pranie za zamkniętymi drzwiami, gdy mam gości. Bez hałasu i bałaganu. Lubimy przyjmować gości i gotować, dlatego w kuchni ustawiłam duży stół i wygodne krzesła. Oświetlenie można zmieniać w zależności od potrzeb – do gotowania, kameralnej kolacji i zabawy. 

 

Jakie wymogi Wy macie od swojej kuchni?

Planując starajcie się wybiegnąć myślami w przyszłość. Czy planujecie dzieci? Może często odwiedza Was ciągle powiększające się grono wnuków? Może planujecie zakup psa? Przy dzieciach i zwierzętach powinniście raczej unikać mebli na wysoki połysk, na których będzie widać każdy dotyk palca. Zadbajcie o antypoślizgową podłogę, odporną na uszkodzenia mechaniczne. Planując burzenie ścian i tworząc kuchnię z widokiem na salon pamiętajcie o dźwiękach i zapachach: czy będą Wam przeszkadzać? Jak możecie je zminimalizować?

 

Weźcie pod uwagę swoje marzenia, ale bądźcie realistami.

Czy w małej kuchni oprócz stołu naprawdę zmieści się Wam wyspa? Raczej nie... Zamiast wybierzcie duży, solidny stół z surowego drewna, który jest odporny na uszkodzenia, a przy którym możecie przygotowywać posiłki.

Gdy odpowiecie sobie już na wszystkie pytania, czas zacząć tworzyć tablicę inspiracji (więcej o ich tworzeniu pisałam TUTAJ). To kolejny ważny, choć przez laików niedoceniony krok ku stworzeniu świetnie zaprojektowanego wnętrza. Zobaczcie, jaką świetną tablicę inspiracji dla swojej koleżanki zrobiła Ashley z The Handmade Home:

thehandmadehome14.jpg


Wasze zadanie domowe:

  • Wydrukować i odpowiedzieć na wszystkie pytania z listy
  • Stworzyć tablicę inspiracji (na przykład na Pinterest, w komputerze, w notatniku lub folderze)