Będę tęsknić!

Kochani, od dzisiaj do mojego ślubu został już tylko miesiąc! Nawet nie wiem, kiedy zleciało nam te półtora roku przygotowań. Dopiero gdy pomyślę sobie, że już tyle czasu minęło od naszych zaręczyn, uświadamiam sobie, jak ten czas szybko leci. I pomyśleć tylko, że już za kilka tygodni będę mężatką :)

Na pewno zwróciliście już uwagę, że od jakiegoś czasu jest mnie coraz mniej na blogu. Nawet nie wiecie, jak bardzo starałam się, aby tego uniknąć, jednak doba ma tylko 24 godziny, a w tej chwili dla mnie to za mało. Postanowiłam, że krótki urlop od bloggowania dobrze mi zrobi. Bez wyrzutów sumienia, że nie mam dla Was czasu, będę mogła oddawać się innym zajęciom. Nadal będę udzielała się na mojej facebookowej stronie, dlatego gorąco Was tam zapraszam :) Na InteriorsPL spotkamy się ponownie na początku drugiej połowy czerwca, gdy wrócę do domu po podróży poślubnej. Zaznaczcie sobie tą datę w kalendarzu, aby upenić się, że nie ominą Was nowe, jeszcze gorące od kanaryjskiego słońca posty opisujące nasz wielki dzień :) Oczywiście nie obędzie się również od wnętrzarskich inspiracji :)

Foto: simplyseductive.blogspot.com

Będzie mi Was brakować! Tak bardzo zżyłam się z Wami...

Do usłyszenia moi wierni czytelnicy! Wasza

 PS. Zapomniałam o czymś :) Trzymajcie kciuki, aby podczas ślubu wszystko poszło jak z płatka :)

Wtorek z nasionami

Od kilku lat chodzę do tego samego fryzjera. Przez ten czas zdążyliśmy się zaprzyjaźnić, a każda moja wizyta u niego jest przepełniona naszą plaplaniną. Ostatnim razem rozmawialiśmy o ogrodach i roślinkach. John ma przepiękny, dziki ogród, w którym rośnie mnóstwo kwiatów (np. moje ulubione niezapominajki), dlatego postanowiłam, że następnym razem zrobię mu niespodziankę i przyniosę mu nasiona kwiatów, których jeszcze u siebie nie ma. Szkoda tylko, że wszystkie opakowania kupnych nasion są takie banalne. Zauważyłyście?

Z pomocą (jak zwykle) przyszedł mi wujek Google. Udało mu się znaleźć naprawdę piękne opakowania nasion. A ja, jak zwykle :) chcę się nimi z Wami podzielić. W końcu mamy Darmowy Wtorek :)

Wystarczy, że klikniecie w powyższe zdjęcie, aby przenieść się na stronę magazynu Victoria, skąd pochodzą te gotowe do wydrukowania i sklejenia paczuszki.

Już widzę, jak John się ucieszy :)

Stereotypy

Żyjemy w świecie, w którym panują stereotypy: głupia blondynka, fałszywy rudzielec, niebieski dla chłopców, a różowy dla dziewczynek... to tylko kilka przykładów. Poruszam ten temat, ponieważ rozmowa, którą ostatnio odbyłam z ciężarną przyjaciółką dała mi do myślenia. A zaczęło się od konwersacji o pokojach dla niemowlaków. Wiedząc, że Moni marzy się w przyszłości czarno-biała sypialnia, opowiedziałam jej o biało-czarnym kocyku dla niemowląt, który widziałam niedawno w internetowym sklepie. Jej reakcja na moje słowa zupełnie mnie zaskoczyła: "Biało-czarny dla dziecka? Nieeee". Nie mogłam przestać się zastanawiać: czy to przejaw stereotypowego myślenia? Ile razy widzieliście niemowlaki otoczone innymi kolorami, niż różowy, błękitny, beżowy lub zielony? Może nie ma nic złego w urządzeniu dziewczynce niebieskiego pokoju, ale gdyby Wasz syn poprosił np. o różową pościel? Jak zareagowalibyście na jego prośbę?

Kocyk, od którego wszystko się zaczęło. Foto: vandco.bigcartel.com

A co Wy o tym wszystkim myślicie? Czekam na Wasze komentarze! 

Koronkowe wazony. DIY

Nie wiem, czy pamiętacie jeszcze mój post, gdy pisałam, że nie mam wazonów. Na razie muszę jeszcze poczekać z kupnem tych wymarzonych (wydatki ślubne), postanowiłam jednak sprawdzić swoje siły (i pomysłowość) i samodzielnie zrobić wazony nie wydając przy tym pieniędzy. Znalazłam kilka słoiczków po jogurtach, które odstawione kilka miesięcy temu do szafy czekały na mnie cierpliwie. Chwyciłam za klej Mod Podge, wyszukałam zapomnianą koronkę i zamieniłam to:

sloiczijdj.jpg

...w to:

6.jpg

Pół godziny pracy i mam kilka nowych, uroczych wazonów. Idealne na rosnące przed domem stokrotki :) Ich wykonanie jest naprawdę bardzo proste. Koronkę przycinamy do rozmiaru słoika. Słoik smarujemy dość grubą warstwą kleju, przyklejamy koronkę i ponownie wszystko smarujemy klejem.

Mod Podge po wyschnięciu jest praktycznie niewidoczny. Jego jedyną wadą jest długość schnięcia: nowe wazony musiały stać 24 godziny na parapecie... Stanowczo zbyt długo, gdy chce się już wypróbować efekty swojej pracy! :) 

Wazoniki ładnie wyglądają nie tylko we wnętrzach- oczami wyobraźni już widzę je na stole ogrodowym przy niedzielnym grilowaniu!

3.jpg
wiolapodpis.jpg

Czy pisałam już, że uwielbiam klej Mod Podge? Rzeczy, które można zrobić za jego pomocą...