Czas się zacząć pakować na wylot do Londynu. Lecę tylko na dwie noce, więc biorę ze sobą tylko bagaż podręczny, czyli mojego niezastąpionego, pakownego i wodoodpornego Calvina Kleina. Ma mnóstwo przegródek i specjalny, wbudowany pokrowiec na tableta lub laptopa.
Torba jest pojemna, ale mimo wszystko nie mam zamiaru brać ze sobą wszystkiego, co mi się nawinie. Kręgosłup mam jeden, a poza tym wcale nie jest tak przyjemnie biegać po Londynie z obładowaną torbą. Zwłaszcza w tłumach ludzi, gdy wyskakuje się z jednego metra i pędzi do drugiego. Nauczyłam się tego rok temu podczas mojej ostatniej wizyty w Anglii, gdy jechałam na spotkanie z najpopularniejszą angielską designerką Abigail Ahern. Miałam ze sobą małą walizeczkę na kółkach i... nigdy więcej!
Mam specjalny sposób na pakowanie tylko niezbędnych rzeczy:
- Paszport i bilety
- Zamiast laptopa – tablet. Jest lżejszy i mogę na nim pracować, jak na laptopie.
- Telefon – niezbędny i z aparatem, gdy zajdzie potrzeba robić zdjęcia.
- Jedna ładowarka do telefonu i tabletu.
- Notatnik i długopis – niezbędne na kurs.
- Żel pod prysznic – nie biorę. Będzie w hotelowym pokoju.
- Mini szampon i odżywka do włosów (nie lubię tych hotelowych).
- Mini pasta i szczoteczka do zębów.
Moje kosmetyki:
- Puder Bare Minerals, z którym nigdy się nie rozstaję.
- Korektor pod oczy Clinicque, z którym również nigdy się nie rozstaję.
- Brązer do twarzy.
- 3 w 1, czyli zestaw kosmetyków Kim Kardashian: cienie do oczu, róż i rozświetlacz.
- próbka mojego perfumu DKNY.
- Kredka do brwi i maskara.
- Pędzle do makijażu.
Ubrania:
Tutaj trzeba było dobrze przemyśleć sprawę. Kozaki i spodnie te same na całą podróż, plus para bielizny na zmianę, świeża koszulka na kurs i koszulka nocna do spania.
Torba nie jest bardzo ciężka, powiedziałabym, że jest w sam raz. Nie jest przepakowana, dzięki czemu łatwiej się ją niesie. Tylko dlaczego zawsze, gdy się spakuję, w mojej głowie pojawia się ta okropna myśl, że czegoś zapomniałam... I to za każdym razem, gdy gdzieś lecę???
Wprawdzie ja będę jutro pochłonięta chłonięciem wiedzy, ale przygotowałam dla Was post, w którym pokażę Wam najgorszy zakamarek mojego domu... a musicie wiedzieć, że jest ich kilka! Opowiem Wam, jaki mam plan jego odnowienia oraz pozwolę Wam o czymś zadecydować... Na razie nic więcej Wam nie zdradzę. Sami o wszystkim będziecie mogli przeczytać już jutro o 6 rano :)
Z ostatniej chwili - właśnie sprawdzałam prognozę pogody w Londynie. Leje. Idę spakować jeszcze parasol... wrrrr...