Lot do Polski nie obył się bez przygód. Wylecieliśmy opóźnieni o 40 minut... za sprawą dwóch pijanych Polaków, którzy swoim zachowaniem zaalarmowali załogę samolotu. Zacytuję jeden z wielu ich komentarzy: "Zawsze mówiłem, że śmierć w katastrofie lotniczej jest lepsza od śmierci naturalnej". Została wezwana garda (irlandzka policja), która następnie wyprowadziła awanturników. Reszta podróży przebiegła (w miarę) spokojnie :) To była ta niemiła 'niespodzianka'. Przyjemną otrzymałam chwilę temu w mailu od Rikikiki...
...która tak jak ja, w każdy poniedziałek przyznaje tytuł Bloga Tygodnia swoim ulubionym blogom. W tym tygodniu postanowiła przyznać ten tytuł InteriorsPL :) Dziękuję Rikikiki! Kilknijcie tutaj, aby przeczytać cały post lub tutaj, aby zobaczyć cały jej blog.