Mam dla Was naprawdę dobre wieści! Wiem, jak długo czekaliście na powrót Friday's Decor Doctor (czyli dla niewtajemniczonych - darmowej pomocy przy urządzaniu wnętrz) i w końcu mogę z radością oznajmić, że wracam do pracy!
Urządzenie jednego wnętrza zajmuje mnóstwo godzin, czasem nawet dni pracy, w zależności od tego, jak problematyczny jest dany pokój. Uwielbiam urządzać, jeszcze bardziej lubię Wam pomagać, dlatego naprawdę nie chcę z tego rezygnować, nadeszła jednak pora na wprowadzenie kilku ulepszeń i poprawek do mojego optymistycznego podejścia '52 pokoje w 52 tygodnie'. Moje życie osobiste, zdrowie oraz psychiczne nastawienie grają tutaj główne skrzypce i to z myślą o nich musiałam podjąć decyzję o zmianach, ale robię to też dla Was - oczekujecie ode mnie i od bloga czegoś wartościowego, a ja chcę dać Wam wszystko to, co najlepsze.
Nowe reguły FDD
Przede wszystkim zmieni się ilość tej serii postów - z tygodniowej na miesięczną. Inny będzie też sposób, w jaki Wam pomagam. Projektowanie jest bardzo czasochłonne i naprawdę nie mam siły robić tego za darmo, pomogę Wam jednak rozwiązać wszelkie problemy związane z wnętrzem + zrobię jedną prostą wizualizację. Jeśli więc:
- wprowadzacie się do nowego mieszkania, ale nie wiecie od czego zacząć lub czy podążacie w dobrym kierunku;
- wynajmujecie mieszkanie i chcecie je trochę ożywić dodatkami;
- utknęliście w martwym punkcie z kolorami, meblami lub dekoracjami
wyślijcie do mnie zgłoszenie.
Co ma się znaleźć w zgłoszeniu?
1. Dokładny opis wnętrza, nad którym chcielibyście popracować: jak go używacie (np. jedząc posiłki, pracując), w jakich porach dnia najczęściej z niego korzystacie i ile jest w nim naturalnego światła dziennego. Wymiary lub plan pomieszczenia mile widziane.
2. Wasze sugestie i upodobania odnośnie wnętrza, na przykład w jakim stylu chcecie podążać, zdjęcia wnętrz, na widok których szybciej bije Wam serce, itp., itd.
3. Kilka dobrej jakości zdjęć robionych za dnia i bez lampy błyskowej.
4. Zgłoszenie wyślijcie na adres r_okoko20@yahoo.com (w tytule wpisując Decor Doctor)
Ale uwaga! Wysłanie zgłoszenia jest równoznaczne ze zgodą na publikację zdjęć oraz danych o wnętrzu na blogu.
Kilka dni temu otrzymałam mailowe zgłoszenie od Asi z prośbą o pomoc w doborze nowych dodatków do jej salonu. Za chwilę jednak zobaczycie, że salon jest piękny sam w sobie - Asia odwaliła kawał dobrej roboty podczas jego urządzania i naprawdę nie miałam z nim wiele pracy :) Widać, ile serca i przemyśleń włożyła w każdy szczegół i detal. Brawa dla niej za odwagę z kolorami! Tak właśnie dekoruje się wnętrze obrazem: używając pojawiające się na nim kolory we wnętrzu:
1. Asia miała problem z obrazami na ścianie: jeden został już zawieszony, choć drugi, identyczny gabarytowo, nadal nie mógł znaleźć swojego miejsca. Joanna obawiała się zawiesić oba nad sofą, aby nie przedobrzyć. Ja jednak myślę, że niepotrzebnie. W parze zawsze przyjemniej! Poza tym zawieszenie obrazów równo nad sofą wprowadziło do wnętrza symetrię.
2. Właścicielka salonu chciała czegoś z pazurem. Namalowanie pasów na ścianie jest najprostszym możliwym sposobem na rozwiązanie tego problemu. Pamiętajcie - im ciemniejsze pasy, tym wnętrze zyskuje większego pazura!
3. Wymiana stolika kawowego. Obecny, choć piękny (zauważyliście te detale przy nogach? Cudne!), jest zbyt nowoczesny. Wybrałam przeszklony model, z fantazyjnie giętymi nogami nawiązującymi kolorem do ram od obrazów, od Wobeline.
4. Obecnie jeden ze stolików pomocniczych zdaje się nie mieć swojego stałego miejsca pobytu. A szkoda! Ustawienie go po drugiej stronie sofy byłoby, moim zdaniem, najlepszym rozwiązaniem. Pięknie wyglądałyby z identycznymi lampami od Zara Home.
5. Nowe poduszki od The Happy Seamstress oraz Pillow Flight wspaniale współgrają z dywanem od Super Dywany oraz obrazem, łącząc wszystko w spójną całość:
To już wszystko. Mam nadzieję, że udało mi się pomóc Asi i rozwiać kilka jej wątpliwości. No i kto wie? Może Wy też coś wynieśliście z tego posta?